Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

ja też błagam-zarzućcie ocenianie ludzi po pozorach,szczątkowych informacjach i na podstawie własnych wyobrażeń i doświadczeń...

Życie bywa o wiele bardziej skomplikowane,ma o wiele więcej barw i odcieni ..

tu można się dowiedzieć:
viewtopic.php?f=1&t=135368&start=630

Fakt sprawa trudna, zwłaszcza że to nie był nowy dom ,a raczej nowe mieszkanie z cienkimi ścianami i sąsiadami. Ciężko decydować czy przeczekać kocie napady rozpaczy czy mu ulec i zwrócić ukochanego człowieka/zwierzę.

smarti pisze:ja też błagam-zarzućcie ocenianie ludzi po pozorach,szczątkowych informacjach i na podstawie własnych wyobrażeń i doświadczeń...

Życie bywa o wiele bardziej skomplikowane,ma o wiele więcej barw i odcieni ..

Przecież nikt nie ocenia.
A co do Burani to bardzo smutna sytuacja. Szkoda, że sąsiedzi tak szybko zaalarmowali ochronę, wiadomo, że kicia potrzebuje troche czasu aby się zaaklimatyzować w nowym miejscu. No ale penwie to tacy, którym nawet głośniejszer tupnięcie na klatce przeszkadza...
Może łatwiej byłoby Burani w nowym domku jakby poszła tam z innym kotkiem którego lubi... zawsze raźniej.
Kciuki aby dziewczynka doszła do siebie :ok:

Problem jest też z kotami z działek ,niestety to dziczki których nie ma gdzie zabrać.Dwa trafiły do lecznicy dwa tygodnie siedzialy w transporterze ,później pani z TOZ załatwila DT na miesiąc,jeden z kotów w DT zaginął ,drugi za mały na sterylkę,dziki ,podobno nadal nie zaszczepiony nie wiemy co z nim zrobić,chyba wróci na działki na których grozi mu niebezpieczeństwo. :cry:

Cisza się zrobiła ,nikt nie dzwoni. :oops:

horacy 7 pisze:Cisza się zrobiła ,nikt nie dzwoni.

Czy pakiety ogłoszeń już sie ukazały?

**Adopcje: 12 >>**

becia_73 pisze:
horacy 7 pisze:Cisza się zrobiła ,nikt nie dzwoni.

Czy pakiety ogłoszeń już sie ukazały?

u mnie też cisza.To stan normalny od wielu tygodni. Choć nie moge narzekać tak pełną buzią.Troszke zwierza wydałam.Ale wieksze troszkę zostało.
Basiu, zaraz malce sie skończą więc powinno coś sie ruszyć.I trzymam za to kciuki. :ok:

A u smarti adopcje pełną parą i to w równym stopniu dorosłych jak i maluchów. :ok:

I nawet się wczoraj zastanawiałam dlaczego sa takie różnice. :roll:

Marzenia11 pisze:A u smarti adopcje pełną parą i to w równym stopniu dorosłych jak i maluchów.
I nawet się wczoraj zastanawiałam dlaczego sa takie różnice.

Może dlatego że Warszawia trochę większa od Szczytno, no nie wiem

joanna3113 pisze:
Marzenia11 pisze:A u smarti adopcje pełną parą i to w równym stopniu dorosłych jak i maluchów.
I nawet się wczoraj zastanawiałam dlaczego sa takie różnice.

Może dlatego że Warszawia trochę większa od Szczytno, no nie wiem

a ogłoszenia są na całą Polskę czy tylko na warmińsko-mazurskie?

joanna3113 pisze:
Marzenia11 pisze:A u smarti adopcje pełną parą i to w równym stopniu dorosłych jak i maluchów.
I nawet się wczoraj zastanawiałam dlaczego sa takie różnice.

Może dlatego że Warszawia trochę większa od Szczytno, no nie wiem

U mnie też jak ogłaszam na Warszawę, Gdańsk, Kraków są zapytania o koty i psy(niektóre kończą się domkami) a np: na Poznań i Szczecin kompletnie nic

To nie chodzi raczej o wielkość miasta. Będzin np: jest małym miastem,a w ciągu trzech miesięcy adoptowanych zostało jak mi dobrze wiadomo jedenaście zwierzaków
Edit:Wiadomo, że najlepiej jest ogłaszać na Całą Polskę, ale nie zawsze się da

Marzenia mam nadzieję że cały czas chodzi ci o dobro kotów

joanna3113 pisze:Marzenia mam nadzieję że cały czas chodzi ci o dobro kotów

przepraszam a masz wątpliwości?? :roll:

naprawdę się zastanawiam i przyznam szczerze, że sama współpracując z Adamem przy ogłaszaniu kotów na bieżąco sprawdzam, jak nasze ogłoszenia wyglądają na tle innych, co trzeba poprawić, zmienić, w trakcie emisji są wymieniane zdjęcia na nowe, lepsze bądź zmieniany jest tytuł itp. Patrzę na ogłoszenia jako osoba szukająca kota do adopcji i pod tym kątem je poprawiam. Sorry jeśli moja uwaga jakoś Ci źle zabrzmiała, ale własnie ponieważ sama tak robię to chciałam jakoś pomóc Wam.
Przepraszam.

Niestety nie umiem robić ogłoszeń więc prosimy inne osoby o pomoc.Często jednak odstrasza odległość spotkałam się z tym ,nie wszystkich, bo koty ode mnie często jeżdżą do Warszawy ,Maciuś jest w Rzeszowie lecz z innych miast praktycznie nie ma telefonów.Szkoda :cry:

Zdarzały się takie telefony przy kotach w typie rasy,przy kotach europejskich niestety to rzadkość .

W schronisku jest sporo nowych kotów ,większość dorosłych i podrostków.Jeden kot cały biały około 7 letni oddany przez właściciela z powodu wyjazdu ,czy sobie domowy kot poradzi w schronisku?

Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Kto przegląda forum