A ja staram się (na razie tylko kilka zdjęć zrobiłam) zrobić inauguracyjny mój pierwszy w życiu bazarek - głownie pierdułki, biżu, kolczyki - troszkę z Meksyku, troszkę z Wenezueli - z przeznaczeniem na szanownego Pana Kapitana Brysia oraz ślepaczka kochanego pieska Nero (na operację jego oczków).
Może mi się jakoś uda.
