Gda.Aisha w DS :) Hallera wyciachane, NewPort w toku...

Faktycznie facet fajny...dzwonił do Urzędu Miasta, rozmawiał z Panem Marcinem z Wydziału Środowiska...opowiadał że te budki to takie na 4 koty, bo koty nie chcą w molochach spać ... facet się przejął :lol:

Zobaczymy co i jak z tymi budkami i kiedy będą przydziały bo podobno dużo podań wpłyneło po artykule w gazecie.

Nikt nie zagląda ale co tam napiszę co słychać :twisted:

Dziś 2 kocice z Hallera (1na z podwórka, 2ga z działek) pojechały na sterylki...
Okazało się że kocica z podwórka miała ropomacicze

dobrze że ją zabralyśmy to był jej ostatni dzwonek...niebawem byłoby po niej...a ma 4 maluszki 2/3 m-ne...maluszki 2 bardzo chore, oczka w bardzo kiepskim stanie...prawdopodobnie pojadą na tymczas do pewnej Pani ze Stogów...zostaną 2 jej maluchy + 1en większy który się doadoptował :roll:

mam nadzieję że maluszki wytrzymają bez mamy do jutra....
Na działkach złapałyśmy szylkretę na sterylkę a później 3 maluszki (2 szylkretki i czarnuszka) pojechały na tymczas do Soso kochanej :ok:

W piątek kolejna łapanka 2 kocic....

ja nieśmiało zaglądam

Evalla zawsze na posterunku :wink:

niestety ciągle tylko wirtualnie

ja też zaglądam i nieustająco kibicuję

Dziś łapię 2 ostatnie maluszki z działek (pojadą do PKDT do Sabinki na tymczasik, są na oko zdrowe a tylko takie Sabina jak i jej wet mogą przyjmować by nie narażać się na kolejne epidemie) zostaną 2 młode koteczki z wiosny (z kotów niedorosłych), te chcę wystrylizować i zostaną na działkach ... duże już są :roll:

+ szylke matkę najmniejszych kociaków, ona napewno w pt pojedzie i załapie się na darmową sterylkę, jej córka dorosła szylka już wypuszczona po poniedziałkowym zabiegu...ale w pn widziałam jeszcze jednego kota, podobny do kotki już wysterylizowanej, matki pierwszych białasków które na działkach łapałyśmy na wiosnę...czyżby kolejna kotka?!?! jesuuu, czy te koty spod ziemii wyrastają? :evil:

Nie ogarniam!

Na podwórku...koteczka po poniedziałkowym zabiegu (okazalo się że miała zaawansowane ropomacicze i w ostatniej chwili trafiła pod nóż, źle by się to skończyło gdyby jej to pękło wszytsko w brzuszku, ona starsza jest, co roku rodzi po 5-7 kociąt, 2 albo i 3 razy w roku) Koteczka ma apetyt, zmęczona była i odsypiała po zabiegu i stresie związanym z uwięzieniem, wypuściłyśmy ją, ma 5kę maluchów, które potrzebują opieki i stróża....2 jej maluszki mają bardzo chore oczka, pewna forumowa jak się okazało dusza chce dać im tymczas, ale będzie potrzebne wsparcie tak i finansowe jak i w szukaniu im domków...zapewne ich leczenie i próby ratowania wzroku czarnuszka będą długie i kosztowne

ale maluszki na podwórku nie mają szans....zostaną 2 maluchy i jeden ciut większy....+ 3 maluszki od innej koteczki, mniejsze, jeszcze na cycu ale też jedzą samodzielnie.

"Moje" 2 maluchy z Nowego Portu też chcę dziś złapać, kochana Mpacz zgodziła się je przygarnąc.

Jak Ty to wszystko ograniasz ?! Na prawdę podziwiam.
W przyszłym tygodniu postaram się zrobić bazarek na maluchy.

Dziękuję Evallo :1luvu:

Szczerze to ciężko to ogarniam

Dziś rano zadzwonila Pani Zdenia, prawie krzycząc na mnie że łapię zdrowe koty a te chore tam siedzą na podwórku...jesuuu co za baba...ma je pod nosem i od tygodnia złapać nie może ("Pani Marzenko Pani to ma dar do łapania" :evil:

) jakby to moją winą było że one chore i że chorym ciężej tymczas znaleźć...no comment...w każdym bądź razie jadąc na działki po 2 ostatnie maluchy stwierdziłam że zaryzykuję i zajadę na podwórko do niej i spróbuję złapać...kocica ta po poniedziałkowym zabiegu przechadzała się po podwórku...maluchy po płocie skakały..mamusia je zawołała i przyszły...pomerdałam patyczkiem dałam papu i myk za kark jednego potem drugiego i do transportera i telefon do Zdenki że je mam :roll:

ona ma je przekazać Pani Ali na tymczas....została na oko w miare zdrowa trójeczka...

2 maluszki z działek także udało mi się złapać + 2 maluchy z Nowego Portu, zawiozłam do Gdynii do weta i rozdysponowałam po tymczasach ...

Przy okazji odebrałam Julcia od Seji z Gdynii (zwrot z adopcji, kocio zagrzybiony i chudziutki :evil:

...szczegóły w Sejowym
watku)

W pt kolejne sterylki 2 kocic!

Ufff....popijam piwko...by się odstresować :roll:

zdrówko

Marea pisze:Ufff....popijam piwko...by się odstresować

Marzena ja w alkoholizm wpadnę przez te stresy z kotami, co wieczór piję piwo albo dwa bo mam takie nerwy czasem przez to wszystko, że zasnąć nie mogę ...
Teraz zaczynam drugie piwo, jednocześnie pracując, mam nadzieję ze nie popierniczę czegoś co robię, a jako fuchy rysuję dokumentację do automatyki do sterowania wentylacją :roll:

, nic z tego nie rozumiem, ale robię bo nieźle zarobic można, tż robie te szafy sterownicze a ja do tego rysuję dokumentacje, jak chcecie zobaczyć to tak to wygląda (losowo wybrany fragment)

Pasjonujące prawda? Ale czego się nie robi dla kociastych :wink:

Monia

ja mam to samo i też niebawem na odwyk pójdem :ryk:

Te koty mnie wykończą :roll:

TZ się wścieka, bo wie ile nerwów mnie to wszytsko kosztuje, nie śpię po nocach...już nawet mu nie mówię, co robię i gdzie chodzę :ryk:

Jeszcze jakbym pracę jakąś znalazła to w ogóle byloby super

ale cuż..."pracowników biurowych" multum na rynku pracy :roll:

Marea pisze:Jeszcze jakbym pracę jakąś znalazła to w ogóle byloby super

Przecież pracujesz od rana do nocy, UM powinien Ci płacić za to hyclowanie :wink:

Niegdyś bylam na bardzo miłej rozmowie o pracy (zresztą w twoich okolicach na Łużyckiej) Tak miło się gawędziło że wspomniałam o mojej działalności na rzecz kotecków

Pan zapytał się mnie czy nie myślałam o pracy w tym kierunku...odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że z tego wyżyć się nie da...raczej pakuje się w to masę pieniędzy :ryk:

Ja też czytam. :piwa:

Gda.Aisha w DS :) Hallera wyciachane, NewPort w toku...

Kto przegląda forum