
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pixie65 pisze:Gibutkowa pisze:Każde przyśpienie jest hmmm... nie jest neutralne dla organizmu.
Jeszcze mniej "neutralny" jest niezdiagnozowany problem.
O ile ten problem jest, oczywiście.
Gibutkowa pisze:(...)Frania jest tak zestresowana w gabinecie że dyszy (ogólnie stan przedzawałowy), nie ma swojego "normalnego" oddechu. Ja to słyszę w domu, też nie zawsze ale bardzo często właśnie przy jedzeniu. Zatkajcie sobie nos i spróbujcie coś zjeść jednocześnie oddychając buzią - to jest takie coś właśnie. Poza tym zero kichania i kataru. Frania ma też "spłaszczony" pyszczek, nie jak pers czy brytyjczyk. Tak trochę jakby zwykły kot dachowiec zderzył się ze ścianą.
pixie65 pisze:Ponieważ nie całkiem na temat FIV, to będzie drobniejszym drukiem![]()
Akurat niedawno byłam na ciekawym wykładzie.
Wykład prowadziła dr Lesley King, szefowa oddziału Intensywnej Terapii School of Veterinary Medicine University of Pennsylvania,
http://www.vet.upenn.edu/FacultyandDepa ... id=6325757
autorka m.in. tej książki:
http://www.amazon.com/Textbook-Respirat ... 0721687067
(fantastyczna prelegentka swoją drogą).
Wykład generalnie dotyczył problemów związanych z niedrożnością (niekoniecznie związaną z obecnością ciała obcego czy przewlekłą infekcją) górnych dróg oddechowych u psów (ale i u kotów) ras brachycefalicznych i postępowania w sytuacjach kryzysowych.
W kontekście tej wypowiedzi:Gibutkowa pisze:(...)Frania jest tak zestresowana w gabinecie że dyszy (ogólnie stan przedzawałowy), nie ma swojego "normalnego" oddechu. Ja to słyszę w domu, też nie zawsze ale bardzo często właśnie przy jedzeniu. Zatkajcie sobie nos i spróbujcie coś zjeść jednocześnie oddychając buzią - to jest takie coś właśnie. Poza tym zero kichania i kataru. Frania ma też "spłaszczony" pyszczek, nie jak pers czy brytyjczyk. Tak trochę jakby zwykły kot dachowiec zderzył się ze ścianą.
można przypuszczać, że problem jest raczej natury anatomicznej.
Niestety w materiałach z kongresu nie mam wykładu dr King żeby dokładnie zacytować to co mówiła (jest w sieci, w formacie Word, tekst dr Lesley G. King Approach to patients with upper airway obstruction, można sobie wyguglać) ale zwracała właśnie uwagę na takie sytuacje jak wizyta u weta i stres z nią związany.
Mam za to cytat z innego wykładu, który odnosi się do tego, co opisujesz: "W celu uzyskania wystarczającej ilości tlenu, utrudnione oddychanie prowadzi do wzrostu ujemnego ciśnienia w górnych drogach oddechowych. Z ujemnym ciśnieniem tkanki miękkie są pociągane do światła i stają się hyperplastyczne, albo naturalne otwory, jak krtań mogą się zapadać".
Dr King porównywała tę sytuację do próby oddychania przez słomkę, którą zatyka się palcem: słomka "zapadnie się".
U zwierząt z "syndromem brachycefalicznym" wynika to głównie z powodu wąskich nozdrzy, przedłużonego podniebienia miękkiego oraz problemów wtórnych (wynicowane woreczki krtani, zwężone brzegi nagłośni lub zapadanie się chrzęstnych części układu oddechowego).
Dr King zwracała uwagę, że w takich przypadkach redukcja stresu jest podstawowym działaniem (bo może on doprowadzić do sytuacji zagrażającej życiu).
Wiadomo, że o ile z psem może to się udać w sposób "naturalny" o tyle w przypadku kotów zwykle stosowane jest wspomaganie farmakologiczne.
Reasumując - gdyby to był mój kot raczej zdecydowałabym się na jednorazowe, dokładne badanie zsedowanego na kilkanaście minut zwierzaka niż stresowanie go cyklicznymi wizytami u weta, które niewiele wnoszą do zdiagnozowania ewentualnego problemu.
Kreatynina + SG moczu.pixie65 pisze:Basiu, ja pozostanę przy swoim zdaniu - jeśli "kreatynina jest dobra" (jaka?) to zdecydowanie byłabym za zrobieniem porządku w paszczy....
Uogólnienie zbyt daleko idące. Nie można stosować podziału na "ważniejsze" i "mniej ważne". Które w danej sytuacji mają większe znaczenie zalezy od tego jakie są one wszystkie łącznie.Agn pisze:Barba50 - przychylam się do zdania Pixie.
Po pierwsze. Przy podawaniu narkozy, wbrew pozorom ważniejsze są parametry wątroby. .....
Agn pisze:(...)
Moje uogólnienie nigdzie nie idzie, tym bardziej 'za daleko'. Jest ono odpowiedzią na jeden z forumowych mitów, jakoby to parametry nerek były przeciwwskazaniem do podania narkozy. Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.
(...)
Agn pisze:(...)
Moje uogólnienie nigdzie nie idzie, tym bardziej 'za daleko'. Jest ono odpowiedzią na jeden z forumowych mitów, jakoby to parametry nerek były przeciwwskazaniem do podania narkozy.
Agn pisze: Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.
Chyba z akumulatora.pixie65 pisze:A jak do tego dodamy teorię głoszącą, że "kroplówki wypłukują elektrolity" to...katastrofa gotowa.
PcimOlki pisze:[Agn pisze: Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.[/b]
...bez przesady. Kwestia oszacowania priorytetów, a to moze być złożony proces. Spotkałem się już ze stanowiskiem, że antybiotyku nie podajemy przy niewydolności nerek. Nieważne, że niewydolność wynika wprost z bakteryjnej infekcji nerek - nie, bo antybiotyk nefrotoksyczny jest. No bzdura na maksa.
pixie65 pisze:....Kiedy właśnie bywa z przesadą.
...
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 241 gości