Transfuzji nie będzie.
Nie chcę, żeby niepotrzebnie cierpiał. Został w rękach dobrych wetów, którzy walczą do końca. Ufam im i wiem, że ani nie poddadzą się zbyt szybko, ani nie posuną się w walce za daleko.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Beata, jesteś kochana.
Na razie wygląda to naprawdę źle. Powiedziano mi wprost - nie wiadomo czy dożyje jutra.
Więc poczekajmy do jutra. Kot dostał szansę - kroplówkę, leki, jedzenie. Zajmują się nim dobrzy ludzie i fachowcy.
Ja czekam do jutra. Po prostu.
Jana pisze:Transfuzji nie będzie.
Nie chcę, żeby niepotrzebnie cierpiał. Został w rękach dobrych wetów, którzy walczą do końca. Ufam im i wiem, że ani nie poddadzą się zbyt szybko, ani nie posuną się w walce za daleko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Silverblue i 369 gości