
W efekcie - znów buczy i charczy, ale na szczęście nie tak bardzo no i dziąsła znów zaczerwienione.
W poniedziałek bylysmy na kolejnym laserze i igiełkach - tym razem było ich więcej , DeeDee przypominała jeża

A ja ciągle bardziej myśle, jak jej stymulowac odporność skutecznie.
Podpowiedzial mi przypadkowy wet o rozkuszaniu beta-glukanu solgara - poniewaz sama też choruję ciągle i kaszlę i w ogole to wczoraj w ramach świątecznego prezentu kupiłam opakowanie.
Będę kruszyć. Rozważam też kupienie zn,ow ludzkiego interferinu.
Koty rozłąkę, dłuzszą nizplanowana z powodu braku powrotnych biletow, zniosły ok. Humorki w porządku, stęsknione okrutnie. ALE - w poniedziałek dopiero zobaczyłam, ze Mileny ogon jakiś dziwny jest - niunia wylizała sobie prawie na całej dlugości ogon od spodu. Wygląda jak głupol - taki ogon futrzasty a od spodu płasko.
A Mika wczoraj trzy razy wymiotowała jakąś wodą. Obserwuję.