S.K.Niekochane XXII- Przystanek Schronisko- zapraszamy

Mój Tito ma 47, a Chmur 54cm, ale on jest gruby
Burgas do okruszków nie należy, 45cm to nawet mało mi się wydaje...
Trzymam kciuki mocno, mocno :ok:

Tania Ty zamiast zwiedzać latasz po mieście i koty fotografujesz :mrgreen:

no, ale nałóg to nałóg :wink:

ile malców

nasz miły Pan Wet dał mi dwa pudła royalka dla maluchów, przyda się w schronie dobre papu
Ruski przepiękny, a zezolek słodki :1luvu:

W sobotę melduję się na cały dzień, w niedzielę tak do 15-16 mogę
coś przytargać?

Ma dla Was konkurs na Dzień Dziecka. Główna nagroda to: pocałunek papugi ( cytat z moich dzieci, kiedy były małe :mrgreen:

) i satysfakcją.

KTO jest na tym zdjęciu?

Obrazek

Jak dla mnie to Rusia jest.

kividuma- zaciskam nadal z całych sił
oby choć raz sie okazało , że to nie Fip
pisz nam wieści, czekamy

ja sadze , że na fotce jest Ruska :kotek:

...a w schronisku...
nowy mały kociak, znaczy panna kociakowa, tez 5 tyg :roll:

i kotka z pękniętą miednica najprawdopodobniej, tez ruskowata z wyglądu
Jeden mały chłopak szczyl znalazł dzis domek

zgłaszam tez ,że mamy fundacyjnie u julity na razie jednego malca, a docelowo dwa malce do adopcji
piwniczne (julita- foć dalej :wink:

)
wiec jakby ktos wiedział o jakims dobrym domku- to pamiętajcie
Wypłoszek

Jutro Park i mega zamieszanie
oby nie lało

Mała, napisz coś więcej o jutrzejszym zamieszaniu albo daj linka gdzie poczytać.

edit: już znalazłam:)

no, wyjazd ze schronu ok 7.45, mamy tam czas do 9ej się postawić
akcja trwa do 16ej
pod Kapeluszem
więcej ciut na fundacyjnym forum

http://zwierzynalia.pl/

Może nie interesuję się zbytnio tematem, bo już jakby dziecko większe ale prawdę mówiąc pierwszy raz czytałam o tej imprezie.
Impreza raczej psia patrząc na program.

Szkoda, że ta informacja jakoś nie potrafi się przebić.

Julia - wygrałaś pocałunek papugi, a Mała - to nie fair (foch), ty ją ogladasz codziennie. PIerwszy raz widziałam, żeby tak sobie siedziała na krześle w słoneczku. Niestety widac juz po niej lata

, sierść taka brązowo-bordowa (chyba że słońce przekłamało).

Lidziu, jak się ma duże dziecka, to się ma małe wnuczusie :kotek:

Zgłaszam misja Ruski - zakończona. Porozwieszałam zdjęcia w strategicznych miejsach - sklepy, nasza poczta, solarium, fryzjer - a ilu mam nowych znajomych

Choć nie sądzę, żeby ta akcja zakończyła się sukcesem - obym się myliła.

No to do jutra - przybywajcie tłumnie. Coby poklachać

U nas w sumie nieciekawie, Burgasek od wczoraj zmarkotniał, w nocy dałam mu zastrzyk moczopędny, rano tabletkę. Południu poszliśmy jednak znowu do weta, chociaż mieliśmy iść dopiero jutro. Burgasek jest odwodniony pomimo tego ze pije - zły znak
Postanowiliśmy nie dawać mu już leków moczopędnych tylko antybiotyk. Miał gorączkę 39,5 taki w ogóle nieobecny był- kolejny zły znak. Chyba nie mamy się co łudzić

Dziś wygląda jak szkielecik...Z dobrych wieści : była kupka!!!A na koniec wrócił apetyt i najadł się chłopak surowego mięska i wypił całą michę wody!!! Brzunio bez zmian. Teraz leżakuję i wygrzewa się na słonku pod oknem

Jutro idziemy znowu się pokazać u weterynarza, ale dziś jednoznacznie dali nam do zrozumienia ,że powinniśmy pomyśleć o ostatecznym kroku...być może już niedługo, łzy same cisną się do oczu

Mam takie szczęście w życiu trafiać na naprawdę wyjątkowe zwierzęta i teraz jest mi tak strasznie smutno...taka bezsilność...Ostatnio wszystko na opak. W kwietniu operowałam moją ukochaną charciczkę na raka sutka na szczęście na razie stabilnie, teraz Burgasek, mój chrześniak tak strasznie się martwi o Burgaska, ja zwykle mówię mu prawdę, ale chyba tym razem nie będę mogła mu powiedzieć. Kilka dni temu pochowali psa nasi przyjaciele, Kubuś płakał za nim tak bardzo...ciągle pyta mnie czy nasze zwierzątka umrą.
Dobra wygadałam się i trochę mi lepiej przepraszam że wam tak tutaj truje.

no, taka brązowaewa sierść niestety świadczy kiepsko o zdrowiu i kondycji
ale Ruska niereformowalna, nie jestem w stanie jej złapać
Jak wrócą czarodziejki Korciaczki może choc ja odrobaczymy

kiepsko tez wyglada Lotta , tez maupa niedotykalska

Lidka impreza nie jest tylko psia, kocia równieą jak najbardziej i sporo o niej było wszędzie, musiałas przeoczyc
a ja tez zawalam i za mało poisze przez szkołe
wybaczcie
jeszcze cały czerwiec tak będe zawalać, w ogóle powinnam tylko zakuwać w wolnej chwili a nie szlajać sie po akcjach :wink:

kividuma- nie wiem nawet co napisać, pisz wszystko co Ci siedzi na sercu
Wszyscy bardzo polubiliśmy Burgasa- to taki , jak ja to lubię mówić.........dobry kot

Dobra wygadałam się i trochę mi lepiej przepraszam że wam tak tutaj truje.[/quote]

Wspaniale wiedzieć, że Burgasek trafił do naprawdę troskliwego domku.
To nie wstyd płakać, gdy serce krwawi za przyjacielem.
Zawsze trochę lżej człowiekowi na duszy, jak się przed innymi wygada, na szczęście tu są tylko tacy, którzy dobrze rozumieją, co to znaczy, jak ukochany zwierzak choruje.
Ja przyjechałam na Dni Otwarte do schroniska w grudniu i w trakcie rozmowy z TanundA poryczałam się za moją najukochańszą kotką, która odeszła 3 miesiące wcześniej. A potem to już nie dałam rady się opanować i musiałam pojechać do domu, żeby ludzi nie straszyć :oops:

Trzymam kciuki, żebyście dali radę przez choróbsko przejść, a jeśli nie będzie innej opcji......to życzę siły i mocno przytulam :cry:

ALE PÓKI CO : WALCZCIE :ok:

I teraz też siedzę i ryczę, bo mimo upływu czasu nie przestało boleć :cry:

Mała1 pisze:cześć
i przypominam , że w weekend, czyli za dwa dni mamy byc w Parku na Zwierzynaliach
napiszcie kto z Was będzie, na kogo mogę liczyć i kiedy

ja postaram się być w sobotę po południu

Dziękujemy za ciepłe słowa

Powiem wam ,że jest duża poprawa w stosunku do rana :mrgreen:

Mam wrażenie, że to przez ten cholerny furasemid! Popołudniu już go nie podałam i już dwie godziny później to nie był ten sam kot! Rano był bardzo odwodniony jak szkielet, w dotyku taki aż twardy! Moim zdaniem to była za duża dawka , chociaż wet powiedział mi że nie, że to przez postępującą chorobę. Kicia zajada, aż mu się uszy trzęsą, mamy kolejną kupkę!! Wypite ze dwie michy wody, pysio zupełnie inny, nawet sierść inna nie mówiąc o oczętach :1luvu:

i przestał być taki "twardy" w dotyku. Ja wiem, że to pewnie nic nie znaczy staram się za bardzo nie łudzić ,ale to i tak cieszy!!! I brzusio mniejszy!!! wprawdzie o +/- 1cm ale....! normalnie kocham was :mrgreen:

No co ten nasz Burgas z Tobą ma?! Liczysz mu każdy centymetr na kałdunku. Pojeść chłop nie może z czystym sumieniem, bo kontrola talii! :ok:

Kciukasy za to żebyś mogła tę kontrolę obwodu w talii bidulkowi jeszcze parę lat kontynuwać...

S.K.Niekochane XXII- Przystanek Schronisko- zapraszamy

Kto przegląda forum