Czarne Diabły Tasmańskie VI - Król Julian w DS!

Wiesz, mi dała po łbie :roll:

Unikam wsadzania głowy do klatki :roll:

aczkolwiek zastanawiam się, jak jutro posprzątać :roll:

Widzę postęp, wlazła do oponki a Wiolcia wiła się po parapecie

Spoko, w łeb dostałam, jak ją wzięłam na ręce, żeby wsadzić do klatki

Przy sprzątaniu wali tylko po łapach, ale i to bez szaleństw.

aaaa... bo zapomniałam

Ona chyba nie lubi głaskania po tyłku, jak Babcia. Do potwierdzenia, bo mogło mi się wydawać :roll:

Astra w nocy była dość grzeczna, nie obudziły mnie jakieś odgłosy wojenne. Sik i kupal w kuwetce, niewiele żwirku poza :ok:

, mokre zjedzone, słyszałam jak chrupie i pije wodę więc radzi sobie.
Na inne syczy i buczy, dziś są cały dzień same, to sobie to i owo wyjaśnią :twisted:

Ech, chciałam posprzątać klatkę i lekko nie było. Obecność kotów irytuje Astrę

. Musiałam zamknąć drzwi, odczekać, wyjąć ją, w rękawiczkach :twisted:

, upchać do transportera, wysłuchać obelg, wystawić na balkon, niech sobie powygląda i już mogłam trzepać posłanka :roll:

.
Na szczęście nie robi wielkiego bałaganu, wiec raz na dzień taki kadryl z homarami wystarczy :twisted:

A teraz siedzi w oponce, i je przydziałowe mięsko i jednocześnie warczy :lol:

Rudy nie siknął, tfu, tfu :roll:

czekamy na fruktozaminę ale na razie jest w formie.

I tak ciocia trzymaj ,nie sikaj po katach i nie warcz na mięso :mrgreen:

Chyba taniec z humorami to był :roll:

Fajna jest, nie? Lubię takie charakterne kocice :1luvu:

Ja jednak wolę bardziej obsługowe :mrgreen:

Dziś zostawię otwarty balkon, niech się wietrzę futerka. Wiolcia już nadzoruje śmieciarzy z parapetu. Rudy namolny. CDT nie spały ze mną, bo za gorąco, to marudzą teraz :wink:

Astra buczy, jak coś jej wejdzie w pole widzenia ale z mniejszym przekonaniem. Super korzysta z kuwety, niekiedy do leżenia :roll:

, ale dała się przekonać do oponki :wink:

Wciągnęła wczoraj 1,5 porcji mięcha

to dziś będzie trawić, jak wąż boa :twisted:

. Jakieś chrupanie też w nocy słyszałam :wink:

Uff, przyszła fruktozamina i jest w normie - w górnej granicy, ale w normie :ok:

. Mamy się dziabnąć profilaktycznie w weekend na czczo i za miesiąc powtórzyć badania ale na razie uff

**Adopcje: 9 >>**

uff...

Uffff

Ja myślę, że to wszystko stres - nie taki spowodowany wycieczką do weta, tylko ten od ostatnich zmian :roll:

Rudi

kamień z serca zleciał

Rudi

Astra syczała dziś ciszej, więc w nagrodę dostała przepustkę z klatki :wink:

. ponieważ nie ma testów, może chodzić tylko w mojej obecności - nie mogę ryzykować pobicia się do krwi

. Poszła na balkon i drzemała

. Nie szukała zwady ale jak inny kot tam zaglądał, to syczała i buczała :roll:

Potem zjadła saszetkę i właśnie popija ją wodą :wink:

, kuweta 100%

Wieści od Adasia - Córeczka bardzo się z nim zaprzyjaźniła :wink:

, zwierza mu się. Kotuś w formie, ale musi być na diecie - inne jedzenie poza Gastro powoduje luźny stolec. Pani zmartwiona, bo by mu nieba przychyliła, ale rozsadek zwycięża.

Rude

Czarne Diabły Tasmańskie VI - Król Julian w DS!

Kto przegląda forum