Juz nie wyrabiam , siedze i płacze z bezsilnosci i ludzkiej głupoty.
Rodzeństwo burasek i rudus zostały wystawione w kartoniku na podworku na ul. Pustola w miejsce dokarmiania kotów.
Bursia wzial jeden pan, a rudas był u lokatorki od soboty do dzisiaj . Jednak Pani sie znudzil koteczek i dzisiaj wyladował w piwnicy.
Zwariowalam zupelnie, ale nie miałam sumienia zostawić domowego , ślicznego , słodkiego malenstwa w zapchlonej piwnicy.
Po obejrzeniu w domu okazalo sie ,ze rudus ma mega swierzba w uszkach i duzy kołtun na boczku .
Moze to byly przyczyny do wywalenia z mieszkania .
Mam prosbe o zrobienie ogloszen i pomoc w szukaniu domku pieknocie.
Lekko mi nie bedzie 6 kotow

.
Moje leczenie kregosłupa pojdzie na marne przez moje dobre serce , ale nie moglabym inaczej postapic.
Mam prosbe moze znajdzie sie kochajcy domek , ktory zaopiekuje sie słodziakiem rudzikiem. Przy glaskaniu motorek cały czas działa.
Nie moge długo trzymac w domu bo mam 6 kotow i chorego Krecika ktory wymaga leczenia i Mruczka ktory obsikuje mi obecnie zaslony w zwiazku z nowymi lokatorami.
Rudus zajmuje mi łazienke , spi w wannie.
Moze ktos zaoferuje Rudzikowi - Guciowi domek
[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/985da2cb6c2de248.html]
[/URL]
/
poszlo ze 20 patyczkow na oczyszczenie uszu/