Ja Bryt odszedłem już za Tęczowy Most - witaj Diplodoku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 25, 2009 9:05

U weta tez dostaje szału? Szkoda...no i gdzie ta brytyjska flegma? ;)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon maja 25, 2009 9:25

Tak niewinnie wygląda ;) :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon maja 25, 2009 9:38

A nie da sie za jednym zamachem zrobić usg i operacji? Bo inaczej to będa trzy narkozy :( . Ja ostatnio zafundowałam młodemu dzikusowi dwie narkozy w odstępstwie 5 dni. Bo odebrałam kota z kastracji wprawdzie z naciętym uszkiem, ale również z jajami(nie pytajcie jak do tego doszło, bo tego nikt nie wie 8O ). Druga narkoza byłą zs środkami ostrożności (kot był zawenflonowany, miał kroplówkę) i żadnych powikłań nie było.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 25, 2009 10:01

Tosza pisze:A nie da sie za jednym zamachem zrobić usg i operacji? Bo inaczej to będa trzy narkozy :( . J


To już będzie zależało od decyzji weterynarek. Może się tak zdarzyć, że usg nie pokaże gdzie znajduje się to zagubione jądro, wtedy i tak będzie trzebą ciąć, może on w ogóle tego jądra drugiego nie ma - wtedy i druga narkoza i operacja, okażą się w ogóle bez sensu. Wkurza mnie ten kot...

:twisted:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 25, 2009 10:11

A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon maja 25, 2009 10:27

Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło :D


Nie mówiły, że może jeszcze zejść, to wycięte było dość duże, prawidłowo rozwinięte, a to drugie - nie wiadomo.
Zresztą - ja nie mogę czekać, aż ono raczy ewentualnie zejść :wink:. Chcę mu szybko znaleźć nowy dom, bo co z tego, że on sobie jakoś poukłada relacje z moimi kotami, kiedy potem cały ten proces będzie musiał się zaczynać od nowa w nowym domu. To jest kot z trudnym charakterem.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 25, 2009 10:31

Olinka pisze:
Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło :D


Nie mówiły, że może jeszcze zejść, to wycięte było dość duże, prawidłowo rozwinięte, a to drugie - nie wiadomo.
Zresztą - ja nie mogę czekać, aż ono raczy ewentualnie zejść :wink:. Chcę mu szybko znaleźć nowy dom, bo co z tego, że on sobie jakoś poukłada relacje z moimi kotami, kiedy potem cały ten proces będzie musiał się zaczynać od nowa w nowym domu. To jest kot z trudnym charakterem.

Jeżeli jądro nie zeszło do tej pory to szansa na samoistne zejscie jest bardzo nikła. Otwór między jamą brzuszna i moszną zamyka się dość wcześnie - 4 miesiąc życia.
Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 25, 2009 11:49

Ja mam jakieś zezowate szczęście w kwestii wnętrów.

Moj pierwszy pies był wnętrem, ale 20 lat temu jak pies nie chorował, to mu pod ogon nikt nie zaglądał. :? Dopiero jak miał ok. 10 lat i zaczął chorować, to okazało się, że jedno jądro, które nie zeszło prawidłowo, "zrakowaciało". I na stare lata pies miał usuwane to zapodziane jądro już z nowotworem, na dodatek przytrafił się nowotwór sutków. Co mogło być następstwem nie usunięcia jądra wcześniej. :oops:

(OT - Gutek, sprawdź czy Twój staruszek nie powinien być zdiagnozowany. Mnie też na początku leczenia wet-konował opowiadal, że takiemu staremu psu to ani operacji ani narkozy... :evil: )

Pierwszy kot też mi się trafił z wnętrostwem. Podobno niezły wynik wg praw statystyki. :wink:


A dla pocieszenia, Olinka: niecałe dwa tygodnie temu bałam się o Aldo - kilkuletni FIVowiec z wnętrostwem - czy przeżyje operację, zwłaszcza, że usg nie do końca potwierdziło, że to "coś" to zaginione jądro. Chłopak przeżył, dzielnie zniósł 10 dni w kaftanie i kołnierzu, w sobotę byliśmy na zdjęciu szwów. Już ze 3 dni po operacji czułam, że mocz nie śmierdzi kocurem. :lol: Kciuki za szybką naprawę Brytola. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 25, 2009 12:20

MariaD pisze:
Olinka pisze:
Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło :D


Nie mówiły, że może jeszcze zejść, to wycięte było dość duże, prawidłowo rozwinięte, a to drugie - nie wiadomo.
Zresztą - ja nie mogę czekać, aż ono raczy ewentualnie zejść :wink:. Chcę mu szybko znaleźć nowy dom, bo co z tego, że on sobie jakoś poukłada relacje z moimi kotami, kiedy potem cały ten proces będzie musiał się zaczynać od nowa w nowym domu. To jest kot z trudnym charakterem.

Jeżeli jądro nie zeszło do tej pory to szansa na samoistne zejscie jest bardzo nikła. Otwór między jamą brzuszna i moszną zamyka się dość wcześnie - 4 miesiąc życia.
Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .


Przy zaginionym jajku zbója dowiedziałam się od wetki, że do 7 miesiąca życia kota jajko może się odnaleźć. Zbójowe odnalazło się w 6 miesiącu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 25, 2009 15:41

MariaD pisze:Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .


Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...

:strach: :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 25, 2009 19:38

Olinka pisze:Świeżutka fotka - wyglądam trochę jak świnka...

Obrazek

:D

jaka cudna świnka a wlasciwie prosiaczek :1luvu:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon maja 25, 2009 19:41

Olinka pisze:Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...

:strach: :lol:

to on taki smok jest wawelski? 8O
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon maja 25, 2009 20:59

moś pisze:
Olinka pisze:Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...

:strach: :lol:

to on taki smok jest wawelski? 8O


Nooo...

Chcesz?

:twisted:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 25, 2009 21:01

Olinka pisze:
MariaD pisze:Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .


Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...

:strach: :lol:



Olga, przepraszam, ale nie mogę :ryk: :ryk: :ryk:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 27, 2009 21:43

Minęło kilka dni od kastracji, Bryt przestał znaczyć, ma ogromny apetyt, dużo się bawi i też dużo śpi. Pozostał niestety dosyć agresywny w stosunku do Diplodoka, natomiast relacje z Bambi układają mu się bardzo dobrze.

Obrazek

Szukam dla niego domu, opiekuna, który podejmie się zdiagnozowania jego domniemanego wnętrostwa i będzie gotów na to, że jego relacje z rezydentami mogą nie od razu być poprawne.

Poza tym Bryt to kochany kot, a właściwie kociak, rozbawiony i rozmruczany, a myszki z whiskasa są najlepsze... :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot], muza_51 i 98 gości