zaginął mój skarb Finio - Łódź - ZNALAZŁ SIĘ !!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 19, 2009 0:02

kciuki zaciskam :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie kwi 19, 2009 1:04

magicmada - co to jest FIV? Mogłabys króciutko powiedzieć?
Tehanu - :surprise: powodzenia!
Obrazek Obrazek

izabeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 171
Od: Wto kwi 14, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 7:27

wątek FIV-owców jest na forum
powodzenia w szukaniu :ok:
niech te koty wreszcie wróca tam gdzie jest ich miejsce
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie kwi 19, 2009 11:59

Wstałam.
Kochani, BARDZO BARDZO BARDZO dziękuję za trzymanie kciuków. Dzięki temu nie tracę nadziei. To już 5 dni, a może dopiero, stwierdziłam po przeczytaniu niektórych postów. Finio gdzieś tam się kręci, tylko problem, żebyśmy trafili na siebie...
Dzisiaj o 4.00 przyłapaliśmy buraska, jak wyjadał suche jedzonko przeznaczone dla Finia - och, ty! Może zostawił mu trochę... W każdym bądź razie na koniec obchodu rozsypaliśmy świeże. Z latarką łaziliśmy, kiciając niezbyt głośno, w końcu to niedziela... A ziąb taki, że BRRRR ! Przepatrzyliśmy okolicę - bez skutku.
Plan na dzisiaj:
-zamieszczamy ogłoszenie na KociaMama
-wysyłam za radą Killathy (dzięki!) pw do forumowiczów z Łodzi z prośbą o pomoc
-idziemy powiesić plakat w Realu na Piłsudskiego, przy okazji sprawdzimy w lecznicy, czy nie trzeba nowego
-rundka po osiedlu - wymiana starych plakatów (już wiatr niektóre zrywa), oraz nowe na ul.Krzywickiego, Tkacką, oraz na drzewach przy alejkach 'wejściowych' do parku 3 Maja.
Może coś jeszcze się urodzi...

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 15:21

trzymam kciuki :ok:
w końcu traficie z Finiem na siebie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie kwi 19, 2009 17:44

:ok: za powrót Finia
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie kwi 19, 2009 18:15

cały czas zaciśnięte , wysyłam Wam moc pozytywnych myśli :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie kwi 19, 2009 18:45

Tehanu pisze:-wysyłam za radą Killathy (dzięki!) pw do forumowiczów z Łodzi z prośbą o pomoc


Tehanu, śledzę wątek od początku. Bywam w schronisku co tydzień, ogłoszenie Finia wisi, słyszałam jak Magic rozmawiała z Twoim Krzysztofem. Na pewno go poznamy jakby się pojawił w schronisku. Ale wierzę, że go znajdziecie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 20:22

Tehanu,
właśnie prześledziłam cały wątek i łączę się z Tobą w niedoli.
moja Kicia zginęła 13go marca, w piątek... spadała z 5 piętra z balkonu. jedynym pocieszeniem było to, ze nie znaleźliśmy jej martwej... był więc cień nadziei, że żyje i się odnajdzie.
ja jednak miałam wizje Kici poturbowanej, zdychającej w cierpieniach gdzieś, nie wiadomo gdzie... po prostu serce mi pękało z rozpaczy.
wzięłam urlop i szukałam godzinami. tak jak Ciebie, tak i mnie wspierali ludzie na forum.
szukaliśmy z mężem w najbliższej i dalszej okolicy bloku. rozwiesiliśmy plakaty, powiadomiliśmy sąsiadów, łaziliśmy rano, we dnie i w nocy, wołaliśmy, kicialiśmy... nic. ktoś na forum podsunął mi myśl, żeby jeszcze dokładnie sprawdzić balkony na parterze bloku, bo koty na ogół nie odchodzą nigdzie daleko. wciskają się w jakąś nagłębszą dziurę i boją się wyjść.
to nowy blok i balkony na parterze nie wyglądają standardowo jak w "starych" blokach, są to odgrodzone tarasy. nie mieliśmy możliwości żeby fizycznie na nie wejść i je "spenetrować", więc prosiliśmy sąsiadów tam mieszkających żeby zwrócili uwagę czy nie ma tam kota. oczywiście zaoferowali swoją pomoc. my chodziliśmy tylko dookoła i zaglądaliśmy przez jakieś szpary, nawołując Kicię.
po 3 dniach i właściwie straconej już nadziei na szczęśliwe zakończenie, powiedziałam do męża - te balkony trzeba sprawdzić samemu. co z tego, że ludzie wiedzę, że szukamy kota, jak pewnie nikt się nie ruszył żeby obejść wszystkie zakamrki i sprawdzić czy nigdzie tam nie siedzi. w końcu to był jeszcze marzec i zimno na dworzu...
no i sprawdziliśmy... i co się okazało... na jednym z balkonów ludzie mają położoną paletę/podest, na której stoją donice z kwiatami. po zaświeceniu latarką z góry wydawało się, że nic pod spodem nie ma... ba! po zajrzeniu pod tą paletę wydawało się, że nic nie ma... dopiero po zanurkowaniu na podłoże i zajrzeniu "dogłębnym" okazało się, że jest! koci ogon a wraz z nim cała nasza Kicia. znalazła się! wszyscy byli w szoku, a najbardziej właściciel balkonu... :)
morał z tego zdarzenia jest dla mnie taki... szukać, szukać, szukać i się nie poddawać. w każdej najmniej prawdopodobnej dziurze i zakamarku. nawet jeżeli Ci się wydaje, że jest niemożliwe żeby kiciulek gdzieś siedział, to zajrzyj tam dwa razy. a jak wydaje Ci się to zupełnie niedorzeczne, to zajrzyj tam tym bardziej.
on gdzieś się wcisnął i stamtąd nie wychodzi - takie jest moje zdanie. na wołanie albo odpowie albo i nie. nasza Kicia pierwszego dnia poszukiwań, miauknęła dwa razy cichutko... ale ja nie byłam pewna czy mi się nie wydawało, a zresztą dookoła biegały dzikie koty i pomyślałam, że to może któryś z nich. ale to był jedyny raz kiedy ona się odezwała.
Tehanu, on jest gdzieś blisko i jest cały (w sensie, że nie spadł z balkonu, nie potrącił go samochód), to jest najważniejsze. Musisz szukać kochana i się nie poddawać.
ja oczywiście sercem jestem z Tobą i głęboko wierzę, że już lada chwila Twój Finio się znajdzie.
pozdrawiam serdecznie
ta szara dama poniżej, to właśnie odnaleziona zguba
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 20:58

Joanna KA pisze: morał z tego zdarzenia jest dla mnie taki... szukać, szukać, szukać i się nie poddawać. w każdej najmniej prawdopodobnej dziurze i zakamarku. nawet jeżeli Ci się wydaje, że jest niemożliwe żeby kiciulek gdzieś siedział, to zajrzyj tam dwa razy. a jak wydaje Ci się to zupełnie niedorzeczne, to zajrzyj tam tym bardziej.


Koteczka mojej koleżanki zwiała na klatkę schodową. Latali góra-dół, góra-dół, podwórko, ulica przed domem dziesiątki razy. Okazało się, że kicia siedziała za starymi wielkimi drzwiami wystawionymi przez sąsiadów z najwyższego piętra na klatkę przed mieszkanie (to stara kamienica). Zaglądali tam kilka razy, szpara miedzy tymi drzwiami a ściana to było chyba z 5 cm 8O i ona się tam wcisnęła 8O. Oczywiście nawet nie pisnęła kiedy oni z obłędem latali cały dzień w tę i z powrotem nawol€jąc kota. Nie wiem, co by było gdyby nie postanowili jednak, dla świętego spokoju ("to niemożliwe, żeby sie tam zmieściła") odsunąć te drzwi i sprawdzić przy ścianie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 21:16

Moja malutka ślepaczka, jak ją przyniosłam i wreszcie się wyspała, zaczęła zwiedzać nowe lucum; niby wszystko pod kontrola, ale jednak straciłam ja z pola widzenia, ale słychać było głosik. Tylko gdzie? Niby z meblościanki, ale jak to sprawdzić? Odsuwać całe 2,5 metra, sama, po nocy? Pomyślałam wreszcie, żeby zacząc wysuwac szuflady, choc "to oczywiście nic nie da". No i była! Pod ostatnia szufladą! Jakoś sie wcisnęła!
Nie ma się to nijak do dramatycznych poszukiwań zgub w terenie, ale też uważam, że trzeba samemu sprawdzic każda "podejrzaną" lub nie szparke! Koty potrafią wszystko!
Tehanu kochana, bądź tak wspaniała jak dotąd, oboje z Krzysiem jesteście pięknym przykładem niezwykłej miłości dla Przyjaciela, a on wam to wynagrodzi. :love:
Obrazek Obrazek

izabeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 171
Od: Wto kwi 14, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 19, 2009 21:30

"dla świętego spokoju" :D i "żebym miał spokojne sumienie"
tak powiedział mój mąż, sprawdzając na lężąco miejsce pod tą paletą...
z wierzchu i na pierwszy rzut oka pod - nie było Kiciulki widać. nie mógł uwierzyć, że ona wlazła, wcisnęła się tak głęboko...

Tehanu, wiem że macie utrudnione zadanie, bo tam gdzie szukacie takich miejsc jest milion, ale szukajcie, szukajcie, szukajcie... a znajdziecie :)

a tak swoją drogą, to cały czas mi po głowie chodzi pewna myśl... może to głupie, że tak myślę i inni będą się śmiać - no trudno... ale może trzeba zrobić pospolite ruszenie... odnoszę wrażenie, że "pozytywnie zakręconych" na punkcie kotów, to tu jest dość duuuuużo :D
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 20, 2009 7:00

Dzisiaj pobudka była o 3.30. Herbatka w termosie, latarka, jedzonko dla kocia - i obchód. Bez efektu, koty jakby wywiało z okolicy, na sam koniec jednego zobaczyliśmy, siedzącego pod 'stołówką'. A w owym 'strasznym dworze' tylko jeż buszował. Ciekawe, czy jeże spożywają kocie chrupki? hmmm...

magicmada - jakbys miała chwilę czasu, to każda pomoc będzie dla nas bezcenna. Zadzwoń dzisiaj wieczorem na mój domowy albo Krzyśka kom. Sama oczywiście chodzić na poszukiwania nie będziesz :) Myślę, że najpierw to dobrze by było, żebyś zobaczyła miejsce przy świetle dziennym, może jak spojrzysz 'świeżym okiem', to coś ci wpadnie do głowy...

Zmykam - praca czeka. Do zobaczenia.

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 20, 2009 7:15

wiem, że kot potrafi wcisnąc się w najmniej prawdopodobną szparę
Finio MUSI sie znaleźć
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon kwi 20, 2009 9:00

Mogłabym ewentualnie pomóc w ciągu dnia, jeśli się przydam to dajcie znać. Wolałabym z kimś jeszcze, raźniej po pierwsze, a po drugie łatwiej gdyby kocio się znalazł.
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 621 gości