Święta Święta i po Świętach
Pyrek na dobre zadomowił się w naszym domu. Wychowuje nasze psy z różnym skutkiem

Uczy Lolę że on może ją wąchać ale ona go nie powinna. Przez chwilę było groźnie bo Lolka dostała pazurem Pyrka w okolice oka w białą błonkę. Miała drobne rozcięcie ale nic się nie nauczyła. Dalej leci do kotka

Wigo jako starszy jest mądrzejszy. Pyrek przyczaił się na niego ze stołu. Jak Wigo nie patrzył, dostał kilka zaczepnych machnięć po grzbiecie i od tamtej pory udaje że Pyrka nie widzi, bo chyba zaczął się go bać

. Pyrek uwielbia surowe mięso. Jak wczoraj szykowałam łopatkę na grilla. Obsiadły mnie trzy moje ulubieńce i każdemu musiałam dawać co chwilę po kawałeczku, tak więc z łopatki niewiele zostało... Kocurek śpi albo z nami albo w umywalce. Wodę pije tylko z umywalki, ta w misce zupełnie go nie interesuje. Nieraz jak zapomnę puścić mu wodę to on nie zapomni siedzi w umywalce i miauczy, a miseczka pełna.
Czasem Pyrek ma głupawkę i biega po całym domu jak torpeda. Robimy remont na górze domu, a schody na górę są osłonięte folią. Pyrek bardzo lubi chodzić pod tą folią, wchodzi na górę normalnie a na dół schodzi tunelem. No i nieustannie poluje na świnka morskiego, jak tylko mu się przypomni wskakuje na klatkę i czeka z łapką w klatce.
Nasze KOCIO-LUDZKO-PSIE ŻYCIE układa się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że jak Dawid wraca z pracy, Pyrek zapomina o mnie i widzi tylko jego- zdrajca mały
