Tikru - dokacamy sie... podwojnie!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 23, 2009 12:57

jechać na kastrację ale przed zabiegiem zrobic badania - morfologię (o ile nie mniał robionej teraz) profil nerkowy i wątrobowy
jeśłi klinika ma laboratorium zrobią w zasadzie od reki (kwestia ok 40 min do 1 godz,)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 24, 2009 15:57

Posłuchaliśmy Dalii i pojechaliśmy na kastrację poprzedzoną badaniami :) W wynikach nie wyszło nic niepokojącego więc zabieg został przeprowadzony. Widziałam już Tikrusia po - wszystko się udało i ma się dobrze, ale jeszcze nie jest w pełni wybudzony, więc do domku przyjedzie dopiero wieczorem. Pusto bez niego...

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 24, 2009 15:59

Jouluatto pisze:Posłuchaliśmy Dalii i pojechaliśmy na kastrację poprzedzoną badaniami :) W wynikach nie wyszło nic niepokojącego więc zabieg został przeprowadzony. Widziałam już Tikrusia po - wszystko się udało i ma się dobrze, ale jeszcze nie jest w pełni wybudzony, więc do domku przyjedzie dopiero wieczorem. Pusto bez niego...


najważniejsze że wszysstko ok i Tikrus zdrowy :D
to teraz czekam na powrót Tikrusia do domu i może jakieś fotki?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 24, 2009 18:09

super, że wszystko dobrze. Niedługo się obudzi i wróci do domku

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto mar 24, 2009 20:26

Niestety nie jest dobrze :( Tikruś ok. 19 wrócił do domku, nadal lekko pijany. Przed chwilą zawiozłam go znów do kliniki, bo mocno wymiotował i lekko podkrwawiał z rany. Pan doktor powiedział, że pierwszy raz w karierze ma kota, który tak sobie załatwił szwy :( Nie wiem kiedy mu się to udało, bo właściwie nie spuszczałam go z oka :( Koło 23ej mam go odebrać z lecznicy to napiszę jak się czuje...

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 24, 2009 20:51

No to faktycznie, przecież u kocurków to niewielkie szwy są :( trzymam kciuki. Będzie dobrze, kołnierzyk musisz mu założyć

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto mar 24, 2009 23:43

Ech... Kiciuś niestety ładnie sobie załatwił rankę :( Z jednej strony wygryzł sobie podwiązkę i trzeba było ponownie wszystko szyć :( Drugi lekarz, który akurat przyszedł też powiedział że pierwszy raz widzi coś takiego... Tikruś dostał kroplówkę i antybiotyk, kóre jutro rano trzeba powtórzyć. Mam co godzinę do niego zaglądać i gdyby zaczął krwawić (choć niepowinien bo dostał leki przeciw krwotoczne) lecieć natychmiast na pogotowie. Cały czas ma siedzieć w kołnierzu i nie jest tym zachywycony. Moje biedactwo :(

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 25, 2009 9:09

Noc minęła spokojnie, ale mam wrażenie że ze szwem z jednej strony znowu dzieje się coś niedobrego, bo coś spod niego wystaje :( Zaraz jedziemy na kroplówkę i antybiotyk to lekarz zobaczy co i jak. Tikruś znowu długo dochodził do siebie, dopiero po 5ej zaczął chodzić normalnie. Obecnie zachowuje się już tak jak zwykle, ale strasznie buntuje się na kołnierz ;) No i zsikał się dwa razy nie do kuwety... ale to jeszcze chyba był wpływ znieczulenia, bo potem widziałam że włazi do swojej toalety bez problemu. Prosimy o trzymanie kciuków za Tikrusia!

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 25, 2009 9:30

Ależ trzymamy trzymamy kciuki. Trochę kotek narozrabiał, ale będzie dobrze, nie martw się.

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Śro mar 25, 2009 9:32

Jouluatto pisze:Noc minęła spokojnie, ale mam wrażenie że ze szwem z jednej strony znowu dzieje się coś niedobrego, bo coś spod niego wystaje :( Zaraz jedziemy na kroplówkę i antybiotyk to lekarz zobaczy co i jak. Tikruś znowu długo dochodził do siebie, dopiero po 5ej zaczął chodzić normalnie. Obecnie zachowuje się już tak jak zwykle, ale strasznie buntuje się na kołnierz ;) No i zsikał się dwa razy nie do kuwety... ale to jeszcze chyba był wpływ znieczulenia, bo potem widziałam że włazi do swojej toalety bez problemu. Prosimy o trzymanie kciuków za Tikrusia!


trzymam kciuki mocno
o to że Tikruś dłużej dochodzi do siebie po znieczuleniu to bym sie nie martwila - niektóre koty sa bardziej podatne na środki znieczulajace i te dłuzej je trzymają.
z tymi szwami to niespodzianka - faktycznie nieczęsto się zdarza.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 25, 2009 10:37

Bardzo dziękujemy za kciuki! :D Taka dawka pozytywnych myśli naprawdę pomaga się uspokoić i myśleć że wszystko dobrze się skończy :)

Uffff.... na razie jest dobrze :) To co wzięłam za wystające spod szwów, to po prostu opuchlizna. Kotek dostał tylko antybiotyk i lek przeciwkrwotoczny, a jeść już może normalnie. Natychmiast skorzystał z tego przywileju i pomimo poważnego utrudnienia w postaci kołnieża dosłownie pochłonął śniadanko ;) Wenflon jeszcze ma, ale tylko "na wszelki wypadek". Po południu mamy zameldować się na kontrolę i jutro na ostatni (mam nadzieję) antybiotyk.

P.S. Czy wasze kotki w będąc w kołnierzach chadzały do kuwety?

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 25, 2009 10:58

Cholercia... 3mamy :ok: ! Be ok! Musi być!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 25, 2009 11:16

Zdolny chłopaczyna, nie ma co... :roll: Pan doktor się tak postarał, a on wszystko popruł :wink:

To, że zsikał się po narkozie to normalne - weci podają dużo płynów, a jak kotek jest jeszcze nie do końca wybudzony, to nie ma nad tym kontroli. A co do kołnierza, to ja niestety nie wiem, bo mój Stefan jak miał usuwany guzek to w ogóle nie interesował się szwem i kołnierza nie nosił w ogóle. Ale myślę, że może ten kołnierz może mu trochę zaburzać ogląd rzeczywistości...
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Czw mar 26, 2009 10:02

Jesteśmy już po dzisiejszej kontroli i jak na razie wszystko ok. Szew nadal ciut opuchnięty, ale Pan doktor twierdzi że w normie i że ładnie się goi. Tikruś pomimo kołnierza apetyt ma ogromny a energia wprost go rozpiera :) Zdejmowanie wenflonu zniósł powiedzmy że dzielnie ;) Jeszcze dwa razy idziemy na antybiotyk (już bez środków przeciwbólowych) i we wtorek na kontrolę do chirurga. Problem kuwety na szczeście się wyklarował - Tikruś pięknie maszeruje za potrzeba gdzie trzeba ;)

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 26, 2009 12:10

No to i my :P przyłączamy się do trzymania kciuków za kocinkę :P .
Jest śliczny :love: .
Oj te kastracje i sterylki tyle zdrowia nas opiekunów kosztują wiemy coś o tym :wink: ale później wszystko wraca do normy i cieszymy się zdróweczkiem kici i to jest najważniejsze :P .
Czekamy na nowe zdjątka oczywiście jak wszystko wróci do normy :D
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], paulinka11190 i 41 gości