pożegnałam ostatniego malucha:-(Świrus chyba tęskni

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 30, 2003 20:34

dzięki Jenny :D
dziś kolejny sukces :D od lokalnego weta pożyczyłam klatkę łapkę i po 30 minutach w środku byla kocica z ostatnim maluchem. I pomyśleć, że przez prawie dwa tygodnie jak czubek klęczałam przed parkanem, szeleściłam foliowym woreczkiem, podsuwałm jedzonko i kiciałam, żeby złapać pierwszą piątkę :D

Chwilami było śmiesznie - raz jakiś mocno zalany osobnik pytał, czy mi się może słabo zrobiło, innym razem zainteresowała się mną Straż Miejska - panowie spytali, czy jakoś mogą pomóc, ale stwierdziłam, że pewnie tak małych kajdanek nie posiadają :D

Kocica jest w tej chwili w lecznicy, jutro idzie pod nóż, jutro tez zabiorę malucha do siebie, do pozostałych kociorków

Mam pytanie w związku ze sterylką - czy przeszkodą jest to, że kocica jeszcze karmi? Nie chodzi mi o to, że maluch sobie nie poradzi bez mamusinego mleczka, ale Katy w wątku o Eli napisała coś takiego, że lekarz sprawdził najpierw, czy laktacja ustała
Poza tym, czy trzy dni to wystarczająco, żeby kotka doszła do siebie? Tyle czasu ma zostać u weterynarza, a ponoć ma mieć krótkie cięcie

A w ogóle to aż mi się serce kraje na myśl, że kocica znowu ma się tułać po dworze - jest naprawdę przepiękna , śliczne futerko, takie srebrno popielate i wielkie zielone oczy. Czy jest szansa, że ktoś chciałby dorosłą kotę? A może ona byłaby nieszczęśliwa, gdyby odebrać jej wolność? Dodam tylko, że chyba wcalenie jest taka dzika, bo jakoś specjalnie się w tej klatce nie ciskała
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 01, 2003 7:37

Laktacja nie jest problemem, dostanie leki na jej zachamowanie. Katy sprawdzała, czy Eli nie karmi, ale to w związku z ewentualnym nowym miotem. Jeśliby karmiła tzn że się ostatnio gdzieś okociła i wtedy nie mogłybyśmy jej zabrać na sterylke, bo maluchy by zginęły.
Trzy dni może wystarczą. Ja oddawałam wolnożyjącą Łatę i sterylkę miała w sobotę, a dziś mi ją wydają - czyli cztery dni i na wolność (jeśli wszystko będzie ok). Elizabeth za to była sterylizowana w piątek, oddana w poniedziałek i nadal jest u Katy. Bo jakby Eli rozlizała ranę to i tak nie dałoby się jej już złapać (ja Łatę jakby co mogę jeszcze raz złapać).
Musisz zatem dopytać się weterynarza czy te trzy dni wystarczą, bo może mogłabyś ją przetrzymać z maluchami ze dwa dni.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 01, 2003 9:59

Gratuluję! Wspaniale, że sterylizujesz mamuśkę :D
Jeśli jesteś w stanie szukać domu dla mamuśki to warto byłoby. Ale jeśli kicia nie jest ufna, a na dodatek i tak bedziesz miała kłopot by znaleźć domy wszystkim maluszkom to możesz ją wypuścic bez wyrzutów sumienia.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro paź 01, 2003 10:25

kota chyba nie jest taka strasznie dzika i podejrzewam, że szybko by się oswoiła, ale niestety zupełnie nie ma takiej możliwości, żeby na czas szukania domu została u mnie - byłaby krwawa jatka, mój Świrus jest niestety kotem równie pięknym , co niezrównoważonym i agresywnym i już z maluchami jest ciągła wojna , tak że muszę je od siebie izolować a co dopiero z dorosłą podwórkową kotką. Niestety boję się, że jak ją wypuszczę to znowu musiałabym ją łapać za pomoca łapki, zakładając, że dałaby się drugi raz nabrać na taki numer. No zobaczymy, na razie trzymajcie kciuki za mualuszki i rozsyłajcie wici
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 01, 2003 18:46

no i ostatni maluch już u mnie - jest prześliczny, czarny z zielonymi oczami, ma mordkę jak kot filemon i troszkę dłuższe futerko. Właśnie przechodzi kwarantanne w wannie, na wypadek gdyby jakies pchełki chciały opuścić swojego gospodarza.

Widzieliśmy tez dziś kotkę - wczoraj została wysterylizowana i siedziała w klatce jeszcze nieco otępiała, ale to piękna kota i wcale nie taka dzika,ponoć tylko nie pozwala się brać na ręce ale nie gryzie i nie syczy jak do niej podejść. Trzymajcie kciuki, dziś będe miała odpowiedź czy mamy dla niej dom .

Mam kontakt z nowymi opiekunami pierwszej trójki i to jest niesamowite dostawać esemesy , jakie kociaki są cudowne, śliczne i zabawne :D
A może wiecie o kimś chętnym na pozostałą trójkę? też są słodkie
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 01, 2003 18:48

sqter trzymam za dom dla kotusi :ok: :ok: i naprawdę gratuluję wszystkiego!!!

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro paź 01, 2003 18:59

dzięki :D :D :D
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 02, 2003 21:10

Gratuluje, jestes wspaniala :!: Trzymam za dom dla szanownej mamusi i reszty maluchow :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 02, 2003 22:35

dzięki:D :D :D
A swoją droga niesamowite jest jak różne są kociaki, które aktualnie sa u mnie mimo, że to rodzeństwo. Tygrysek chłopczyk, śliczny jak marzenie, ma oczy zbója i rozrabiaki, strasznie niedotykalski, wije się jak piskorz, kiedy go wziąć na ręce, okropny łobuz - próbuje wspinać się na palmę, papierową lampę stojącą na podłodze i niżej położone półki. Ma roboczą ksywkę piszczałka, bo ciągle drze paszczę, tak zupełnie bez powodu . On najbardziej lgnie do mojego Świrusa i od razu włącza motorek, kiedy Świrus wylizuje go tak brutalnie, jakby chciał mu zedrzeć skalp

Mała czarna - jedyna dziewczynka w miocie, boi się Świrusa strasznie, ale napadnięta przez niego próbuje się bronić w przeciwieństwie do tygryska, który poddaje się pokornie. Też troszkę dzika i też rozrabiara, ale koncentruje się raczej na mordowaniu myszki i zakładaniu tygryskowi nelsona.

No i największy szok czyli przyniesione przeze mnie wczoraj jako ostatnie czarne maleństwo, które okazało się być chłopczykiem. Kotek ma wielkie zielone oczy, którymi przygląda się nam tak, że aż nam ciarki przechodzą. Boi się nadal, ale zaczął już wychodzić z łazienki, siada sobie gdzies z boczku i patrzy raz na nas, raz na rodzeństwo.

Kocio jest cokolwiek demoniczny, posykuje,powarkuje i wydaje z siebie taki dziwny lament, że boi się go nawet Świrus. W ogóle go nie napada, tylko obchodzi z daleka. Wygląda to na próbę sił. Przed chwilą weszłam do kuchni,zapaliłam światło i zobaczyłam cokolwiek dziwny obrazek - Świrus siedział na blacie kuchennym , mały na stołku, na który nie wlazło do tej pory żadne z jego rodzeństwa i obydwaj wpatrywali się w siebie. Parę minut później mały siedział już na szafce, Świrek na podłodze i znowu hipnoza. Chwilę później i mały i Świrus na szafce, Świrus warczący i syczący, jak na żadnego z małych wcześniej a potem najwyraźniej przerażony zwiał.

Teraz czarny terrorysta siedzi na parapecie, wygląda za okno i wydaje z siebie lament. Normalnie szok - aż mi jakoś strasznie . No i jak to wytłumaczyć? Czemu świrus się go boi?
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 03, 2003 8:00

sqter pisze: Kocio jest cokolwiek demoniczny, posykuje,powarkuje i wydaje z siebie taki dziwny lament, że boi się go nawet Świrus. W ogóle go nie napada, tylko obchodzi z daleka. Wygląda to na próbę sił. Przed chwilą weszłam do kuchni,zapaliłam światło i zobaczyłam cokolwiek dziwny obrazek - Świrus siedział na blacie kuchennym , mały na stołku, na który nie wlazło do tej pory żadne z jego rodzeństwa i obydwaj wpatrywali się w siebie. Parę minut później mały siedział już na szafce, Świrek na podłodze i znowu hipnoza. Chwilę później i mały i Świrus na szafce, Świrus warczący i syczący, jak na żadnego z małych wcześniej a potem najwyraźniej przerażony zwiał.

Teraz czarny terrorysta siedzi na parapecie, wygląda za okno i wydaje z siebie lament. Normalnie szok - aż mi jakoś strasznie . No i jak to wytłumaczyć? Czemu świrus się go boi?

Może to prawdziwy mały diabełek :strach: ;)
On musi trafić do prawdziwej czarownicy :D :wink: . Kto się uważa za wiedźmę?? :)

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt paź 03, 2003 8:23

Och Sqter super masz te kotki, każdy inny, kazdy piekny i kochany.
A diabełek pewno przestraszony i zdezorientowany,udaje twardziela by odstraszyć "potencjalnych"wrogów. (Ach te zielone oczy!) Wymiziaj koteczki ode mnie obowiązkowo!!!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pt paź 03, 2003 11:47

trochę się wyrywały, ale każdy dostał po głasku :D
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 04, 2003 16:33

co wrażliwszych prosze o nieczytanie

k@%^&$#& , pier#$%^&** wet konował
:crying: :crying: :crying:
kocia mama uciekła :placz: :placz:

odstawiliśmy ją we wtorek wieczorem na sterylkę i od razu tego samego dnia była operowana. W środę podjechaliśmy do weta zobaczyć, jak się kota miewa i odebrać ostatniego maluszka, bo do łapki złapały się razem. Powiedzieliśmy człowiekowi, że zabierzemy ją w piątek wieczorem albo w sobotę rano, a on na to,że oczywiście, nie ma sprawy. No i wczoraj dzwonię, a gościu mi mówi, że przykro mu, ale kocica uciekła, kiedy sprzątał jej klatkę, bo zapomniał zamknąć drzwi do kanciapki, w której trzyma bezdomne zwirzaki. Normalnie szczęka mi opadła :evil:

Szczerze mówiąc niespecjalnie mu wierzę, on dostaje dotacje od gminy na opiekę nad bezdomnymi zwierzakami, więc niewykluczone, że wykaże do gminy, że się kotem zajął a kota wywalił precz!!!!

A jesli nawet naprawdę mu uciekła, to jest skończonym idiotą!!! Strasznie się martwię, czy kocica da radę wrócić na swoje stare śmieci, to nie jest strasznie daleko, ale po drodze są tory kolejowe. Mam nadzieję, że nie będzie miała żadnych powikłań po operacji i że nie stanie jej się nic złego.
Normalnie beczeć mi się chce :cry:

I jeszcze na dodatek dziś rano dowiedziałm się, że dla kocicy jest dobry dom!!!
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 04, 2003 16:39

Tak mi przykro sqter :placz:
Co za #^*%!!!! :evil: :evil:

Może biedulinka wróci? Ile to kilometrów od jej rewiru?

Warto jej szukać - a nuż się uda....

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob paź 04, 2003 16:52

to około 2 km, chodzę co jakiś czas koło skrzynek, w któych razem z maluchami mieszkała i patrzę, czy nie wróciła. Jak na razie ulokował się tam czarny kocur, którego podejrzewam o ojcostwo moich podopiecznych, nie wiem, czy skorzystał z okazji i zajął dobrą skrytkę czy może czeka na kocicę? Ale koty nie mają chyba takich zachowań?

No i smutno mi jeszcze bardziej przez to, że wydałam dziś tygryska piszczałkę i już mi brakuje jego śmiesznego popiskiwania i bandyckiego spojrzenia
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 40 gości