Wiora ja niestety nie mam takiej pewności że Twoja kotka po przeprowadzce i pozostawieniu jej na 10 godz się przyzwyczai i przekona do kuwety. Ona nie kojarzy wogóle kuwety z załatwianiem potrzeb
2 lata temu jak wyjechałam na urlop to dziczka którą karmiłam pod zakładem pracy pozostawiona pod opieką mojej szefowej w bardzo zaawansowanej ciąży schowała się pod półką i tam się okociła

. Dostałam tylko sms od szefowej że zostałam babcią!!! Jakiś czas temu byłam przeciwna sterylką aborcyjnym, a ona jak pierwszy raz przyszła na jedzonko to już miała brzuszek, teraz już jest ciachnięta i napewno bardziej zadowolona z życia

Zaczęłam się tłumaczyć i odbiegłam od tematu
Jak wróciłam do Polski to zastałam w zakładzie 5 najpiękniejszych kociąt na świecie!!! Musiałam przyjeżdzać przez kolejne 2 miesiące do zakładu 2 razy w nocy żeby wpuścić i wypuścić mamusie gdyż nie chciała się załatwić do kuwety a musicie zrozumieć że w zakładzie odzieżowym są głównie materiały i mogłam mieć dużo strat jekby szara się tam ugościła.

Wszystkie poszły do klientek do domów, przynosza grzecznie zdjęcia na komórkach a za ostatnim tak płakałam że hej!!! 3 dni nie mogłam pracować, ciągle ryczałam aż wkońcu szefowa wsadziła mnie do samochodu i zawiozła do Gryfina bo tam pojechała ostatnia kociczka, pojechałyśmy w odwiedziny!!!! Ludzie ze mnie wyli!!! Zobaczyłam ją przytuliłam, była cała zdrowa i niestety niezupełnie mnie pamiętała!!!

Mały kociak szybko się przestawił
Małe jak tylko zaczęły chodzić ,jaszcze się tak chybotały i wywracały to wchodziły do kuwety i wszystkie bardzo mądre zrozumiały w mig o co chodzi. Mamusia zaś cały dzien wychodziła na zewnątrz, w nocy zdażyło jej się załatwić na podłoge jak nie zdążyłam dojechać

I mało tego jak te smrody nie potrafiły zakopać qpala to mamusia wkładała łapę do kuwety i im pomagała ale żeby się tam załatwić? Nigdy w życiu!!!