kciuk pisze:
Nie wiem czy odważe się wziąć ją na ręce- jak Piotr![]()
Może poczekac jeszcze?
Piotrze, nie chciała Cię wtedy zjeść?![]()
W schronisku musiałem ją wyciągać przez mały otwór z wiklinowego koszyka gdzie po pierwszych próbach ucieczki się schowała.Ale nawet wtedy nie stawiała oporu, a wzięta na ręce nie uciekała. Głaskana od razu zaczęła się poddawać miziankom

