To ja potwierdze za innymi, ze takie czarne strachulce staja sie potem najbardziej miziastymi, mruczacymi i w dodatku najbardziej bezczelnymi ze wszystkich kotow!
Rowniez mialam kota podmeblowego choc innego podgatunku niz piekna Magia. Wprawdzie juz po kilku tygodniach wymeldowal sie spod wanny ale potem widywalam jedynie czarny cien, ktory ruchem posuwistym przemieszczal sie pod scianami spod jednego mebla do drugiego. A jak tylko zauwazyl, ze ktos na niego zerka to rozplaszczal sie jeszcze bardziej niz zwykle i jesli do najblizszego azylu bylo dalej niz metr to po prostu zastygal w miejscu jak dziecko, ktore zakrywa oczy i pyta: "widzisz mnie?".

Wtedy mozna bylo podejsc wziasc na kolana, wymiziac i zrobic z kotem wszystko a on pozostawal w swoim wlasnym kocim swiecie

i bez ruchu, jak autystyczne dziecko, poddawal sie temu wszystkiemu jak omdlony
a potem zabawa zaczynala sie od poczatku i tak przez prawie pol roku choc widoczna poprawa (szczegolnie nogi mu sie wydluzyly

) pojawila sie po ok trzech miesiacach.
mialam metode wywabienia spod wanny choc dzis nie wiem czy nie zbytnio ingerujaca w kocie jesestwo. Po trzech tygodniach nie wyrobily mi nerwy i zaczelam odstawiac miski co kilka dni po kilka cm. Zdalo rezultat i kot podwanienny po kilku tygodniach zaczal zwiedzac chalupe.
a dzis jest tak: odsuwam lawe, zdejmuje kota z lozka, wysuwam lozko, zdejmuje kota z lozka, wyjmuje posciel, zdejmuje kota z lozka, rozkladam przescieradlo, zdejmuje kota z lozka, odwracam sie po poduszki, zdejmuje kota z lozka etc.
wiec ciesz sie Aniu czasem, w ktorym udaje Ci sie zapomniec, ze masz jeszcze jednego kota
