Lidka pisze:Kochana, dzikiemu kotu nie obetniesz pazurkow:)))
To jest nakolankowy, ktory zapomnial:))
A ja myslalam ze to rzeczywiscie dziczek.
Piwniczne, biore na rece, (te, ktore pozwola) i przytulam, tak dosc mocno i patrze przymruzonymi oczami ipomrukuje i mowie cicho. To dziala. A przede wszystkim z ABC przeczytaj watek Bidusi Pitera. Fantastyczna lektura, choc ma smutne zakonczenie.
Wiecie, on jest na razie zestresowany, ale widzę już poprawę po jednym dniu
Przede wszystkim mówię do niego praktycznie cały czas gdy jestem w łazience, no i staram się zeby moje ruchy były bardzo spokojne.
Na ręce nie da się jeszcze wziąść, ale np podnieść i przesunąć w inne miejsce - tak

No i na razie jedynie je z mojej ręki. Czy to mozliwe, że ma tak duży katar iż po prostu nie czuje jedzonka którego nie podetknie mu się pod pyszczek?
Daje się głaskać nawet siedząc w kontenerku. A dziś zrobił wielkiego kupala
Z tym wetem pewnie macie rację, polecę jak najszybciej, zresztą ten katar i tak by mi pewnie nei pozwolił długo zwlekać.
A pazurki dał sobie obciąć naprawdę łatwo (a robiłam to w jedną osobę

). Po prostu wzięłam jego łapkę a on nawet nie protestował...
I bardzo dziękuję Lidko za podrzucenie wątku z ABC, zaraz zabieram się do czytania
