
zdjecia zrobie w piatek albo w sobote, chce zeby sie wypieknila, na razie te oczyska jeszcze takie obropiałe...no i tucze ja tucze...
;-D
musi byc piekna do sesji, co ja sobie strzelam fotki takie jak w podpisie a Nemo zrobie jakiegos paszkwila? o nie....
wiecie, ja naprawde chcialabym zeby ona została.. ale..
mamy dwa kotuchy.. i obawiam sie ze moj maz sie boji ze to wszysto to sa małe kroczki ... nie wiadomo jak sie skoncza, bo w sumie ma racje.
przy pierwszym mowilam ze juz nic wiecej nie bede chciala.... przy drugim tez... a teraz pojawila sie Nemo...i on sie boii a moje slowa ze teraz to juz napewno koniec i ze to ona do mnie przyszla, ze ja jej nie szuakalam.. nic nie znacza.
facet sie wystraszyl..i ja go rozumiem, sama sie siebie boje (wiecie te zachowania kociarzy jak ida ...ze wszedzie zerkaja na krzaki i okienka-ja to juz mam)
ale przyznaje, serce mi krwawi na sama mysl..ze ...ze sie rozstaniemy... buuuu no i sie poryczalam..
jak mozna kogos tak malego hlip hlip...pokochac w trzy dni?...hlip hlip...
ano mozna...hlip hlip..
kurcze no..