Bambi i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 24, 2005 20:34

jeeeesu alez ona jest piekna! :D

No i oby brzuszek byl juz zdrowy na zawsze i zeby juz zawsze produkowal ladne kupki :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie wrz 25, 2005 15:01

Bambi została dziś zaszczepiona Feel-o-vaxem 3. Teraz obserwujemy małą - ale myślę, że będzie w porządku. Bambi jest zdrowa. Pani weterynarka nie mogła się nadziwić jej postępom związanym z przyrostem wagi :wink:.
W drodze powrotnej Bambisia zaliczyła spacer po pięknym, jesiennym parku. Oczy miała przeogromne, dziwiła się wszystkiemu i niczego się nie bała. Oczywiście świat oglądała Bambisia z wnętrza transportera :D.

Przy okazji wizyty u weta została uśpiona jedna z naszych myszek. Dożyła sędziwego wieku prawie trzech lat. Niestety od kilku tygodni rósł jej przy kręgosłupie ogromny nowotwór, skóra zaczęła już pękać :( .

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 25, 2005 18:39

Bambisia jest piękna ja zawsze chciałam mieć rudasa ale jakoś nie wyszło Mam szylkretkę taką namiastkę rudzielca. Półtora roku temu szylkret to był ostatni kolor kota który mi sie podobał , a dzisiaj uważam że są najpiękniejsze. Gusta się zmieniają. Imie ma rewelacyjne takie słociutkie. Trzymam kciuki za zdrówko musi być dobrze.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 28, 2005 13:04

Przypominamy się :wink:
Wkrótce miną dwa miesiące od kiedy Bambi jest u nas, ale przeszliśmy z nią przez takie piekiełko, że wydaje się, że jest z nami od zawsze. Zainwestowaliśmy w Bambisię tyle emocji, czasu, zaangażowania no i pieniążków również... 8)
Trzeba teraz podjąć jakąś decyzję.
Bambi była przeznaczona do adopcji. Zresztą jest śliczna i przeurocza z tym złamanym ogonkiem. Jest już zdrowa (odpukuję w niemalowane, żeby problemy nie wróciły). Myślę, że znalazłaby dobry dom.
A mnie nie stać na trzy koty i stado podwórkowych. Powiem więcej - nie stać mnie na dwa, ale kiedyś tam Niedźwiadce trzeba było pomóc i dlatego pojawiła się w naszym domu. Dipli jest kotem nerkowym i sprawia wiele innych problemów przez swoją nadwrażliwość psychiczną. W tego to trzeba ładować kasę, żeby w ogóle jakoś funkcjonował. Niedźwiadka ma przewlekłą chlamydię w jednym oczku :(.
Kiedy o tym myślę, od razu biorę się do zakładanie wątku dla Bambi na Kociarni.
Ale nie mogę.
Ona jest już całkiem zadomowiona, z kotami moimi łączą ją stosunki bardzo poprawne, na razie co prawda wielkiej miłości nie ma. Ona ma już w moim domu swoje miejsca, swoje przyzwyczajenia. Zresztą, gdyby jej choroba powróciła, nie wiem jak nowy dom by się zachował. Czy nie wyleciała by na ulicę.
To naprawdę problem, a im dłużej ona jest u nas tym gorzej dla nas...
Pomocy!
To nie kokieteria z mojej strony, tylko potrzeba, żeby mi ktoś poradził. Przed znajomymi i rodziną ja cały czas udaję, że to nie mój kot :twisted: .
Drodzy forumowicze - proszę o rozsądne rady - co mam robić.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 28, 2005 13:08

Olinko moje zdanie znasz!!!!Nie oddałbym kota. Wiem ze trudno o kase i to jest najwaznieszy problem czasami tym bardziej ze Bambi mimo wszystko potrzebuje specjalnego karmienia. Pomysl jeszcze plissss
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 28, 2005 14:28

hmm.. co ja Ci mogę powiedzieć.. u nas pewnie zostaną dwie znajdki -Tico i Warka, wiem że powinnam je oddać, ale nie potrafię... daję ogłoszenia, ale jak tylko ktoś dzwoni, mimowolnie odpowiadam, że nieaktualne..
mąż nie chciał się zgodzić nawet na trzeciego kota (nie nalegałam bo poniekąd ma rację, że dwa wystarczą w zupełności) a teraz okazuje się, że chyba będziemy mieli cztery 8O ostateczne TAK jeszczenie padło.. i pewnie nie padnie, tylko maluchy się zasiedzą :twisted:
otuchy dodaje mi myśl, że może zmienią się nasze warunki mieszkaniowe, wtedy pies będzie miał ogródek do dyspozycji, a w mieszkaniu zrobi się luźniej..

sama wiesz najlepiej, trzymam za podjęcie dobrej decyzji (myślę, że już w duchu podjęta 8) ) dobrej dla Bambisi i Was :) :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro wrz 28, 2005 14:33

Klaudia pisze:(myślę, że już w duchu podjęta 8) )


Ja też tak myślę, w zasadzie szukam chyba tylko potwierdzenia i akceptacji dla swojego szaleństwa :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 28, 2005 14:43

Olinka pisze:
Klaudia pisze:(myślę, że już w duchu podjęta 8) )

Ja też tak myślę, w zasadzie szukam chyba tylko potwierdzenia i akceptacji dla swojego szaleństwa :lol:

no to chyba jakieś tam potwierdzenie masz w mojej postawie... to szaleństwo w czystej postaci :lol: ale takie maluszki bezradne tak mocno łapią za serca.. co robić :wink:
teraz jak wychodzę na dwór staram się patrzeć do góry i absolutnie nie rozglądać, strach się bać co by było jakbym teraz znalazła jeszcze jakieś kocie :strach:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw wrz 29, 2005 7:22

Myslę że w podjęciu decyzji pomoże tobie tylko twoje serducho a nie ludzie. Do kociszcza mozna się bardzo łatwo przywiązać wiem coś o tym a tym bardziej do takiego nad którym się chuchało dmuchało żeby wydobrzał. Trzymam kciuki za dobrą decyzje dla Ciebie i dla Bambisi ( ona jest cudna).
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 10:07

Olinka pisze:Przypominamy się :wink:
Wkrótce miną dwa miesiące od kiedy Bambi jest u nas, ale przeszliśmy z nią przez takie piekiełko, że wydaje się, że jest z nami od zawsze. Zainwestowaliśmy w Bambisię tyle emocji, czasu, zaangażowania no i pieniążków również... 8)
Trzeba teraz podjąć jakąś decyzję.
Bambi była przeznaczona do adopcji. Zresztą jest śliczna i przeurocza z tym złamanym ogonkiem. Jest już zdrowa (odpukuję w niemalowane, żeby problemy nie wróciły). Myślę, że znalazłaby dobry dom.
A mnie nie stać na trzy koty i stado podwórkowych. Powiem więcej - nie stać mnie na dwa, ale kiedyś tam Niedźwiadce trzeba było pomóc i dlatego pojawiła się w naszym domu. Dipli jest kotem nerkowym i sprawia wiele innych problemów przez swoją nadwrażliwość psychiczną. W tego to trzeba ładować kasę, żeby w ogóle jakoś funkcjonował. Niedźwiadka ma przewlekłą chlamydię w jednym oczku :(.
Kiedy o tym myślę, od razu biorę się do zakładanie wątku dla Bambi na Kociarni.
Ale nie mogę.
Ona jest już całkiem zadomowiona, z kotami moimi łączą ją stosunki bardzo poprawne, na razie co prawda wielkiej miłości nie ma. Ona ma już w moim domu swoje miejsca, swoje przyzwyczajenia. Zresztą, gdyby jej choroba powróciła, nie wiem jak nowy dom by się zachował. Czy nie wyleciała by na ulicę.
To naprawdę problem, a im dłużej ona jest u nas tym gorzej dla nas...
Pomocy!
To nie kokieteria z mojej strony, tylko potrzeba, żeby mi ktoś poradził. Przed znajomymi i rodziną ja cały czas udaję, że to nie mój kot :twisted: .
Drodzy forumowicze - proszę o rozsądne rady - co mam robić.


nie umiem odpowiedzieć, to podobnie jak z Lukrecją, z tym małym wyjątkiem, że ona nigdy nie bedzie zdrowa. Pamietam jak znalazł się dla niej taki dom, do którego oddałabym ją bez żalu, bo wiem, że miałaby lepszą opiekę niż u nas, kilka dni wcześniej niestety Lukrecja zaniemogłą i już została, nie dlatego,że domek nie chciał poczekać, dlatego, że już niepotrafiłam jej oddać. Była u nas tak długo, tyle z nią przeszliśmy.
Nie potrafię nic sensownego Ci powiedzieć, bo oprócz czystych kalkulacji jest jeszcze przywiązanie, miłość, tego się juz niestety nie da przekalkulować. Tylko Ty możesz decyzję podjąć. Wiem, że nie da się na sucho, to nie jest auto, by spokojnie przekalkulować czy nas na nie stać i w razie czego sprzedać. Ja myślę, że nawet jeśli onanie bedzie miała super zabawek i super żarełka to bedzie szczęśliwa bo ma Was, ale nie namawiam i współczuje, ze musicie to wszystko rozważać.



p.s- może ktoś zaadoptował by małą netowo, wtedy byłoby łatwiej?
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2005 10:59

Dzięki Magija!
Mnie już głowa boli od tego wszystkiego. Raz mi się włącza rozum (rzadko, bo rzadko... :wink:), raz serce.
Magija pisze: niestety Lukrecja zaniemogła i już została, nie dlatego,że domek nie chciał poczekać, dlatego, że już niepotrafiłam jej oddać. Była u nas tak długo, tyle z nią przeszliśmy.

Mam dokładnie to samo. Tyle musiałam się o nią nawalczyć, tyle namartwić, a teraz mam ją oddać...
Magija pisze: oprócz czystych kalkulacji jest jeszcze przywiązanie, miłość, tego się juz niestety nie da przekalkulować.

Zresztą ja zawsze byłam kiepska w matematyce!
Magija pisze:Tylko Ty możesz decyzję podjąć.

Wiem :(
Magija pisze:Ja myślę, że nawet jeśli ona nie bedzie miała super zabawek i super żarełka to bedzie szczęśliwa bo ma Was

Sęk w tym, że żarełko to ona już zawsze będzie musiała mieć super, żeby tego brzuszka chorego od nowa nie rozregulować :( .
A zabawkę to ma ukochaną tylko jedną - małego, włochatego jeża z Ikei, którego nosi w pysku i warczy, kiedy chce się go jej zabrać.

Kiedy patrzę na tego jeża i myślę, że mogłoby nie być z nami małej Bambi to... Głupia jestem wiem

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 05, 2005 15:44

Bambi śle całusy ze swojego nowego domku!
Z mojego domku znaczy :lol:.
Nie wiem jak damy sobie radę, z trzema kotami i bez pieniędzy, ale nie wiem też, czy poradziłabym sobie, gdybym ją oddała.
Najwyżej, kiedy już będziemy finansowo wysiadać, będziemy prosić o forumowe wsparcie 8)

Obrazek

Decyzję o tym, że Bambi zostaje dedykuję szczególnie Adze995.
Aga trzymaj się, jeśli dasz radę to wracaj na forum.
Myślę o Tobie ciepło, będzie lepiej - zobaczysz!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 05, 2005 15:54

HA! Pięknie :balony: :mrgreen:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 05, 2005 19:33

Co za wiadomość :lol: Tak po cichu myślałam że jej jednak nikomu nie oddasz. Za dużo serca w nią włożyłaś. Pozdrawiam i życzę żeby koteczka juz nigdy nie chorowała. Jest prześliczna.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 05, 2005 20:47

Olinko, a jednak, rozumiem Cię doskonale, naprawdę
I ona też rozumie
Ona Was wybrała
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], marivel, Patrykpoz, Paula05 i 344 gości