Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 03, 2002 19:45

Grunt to trafna diagnoza, i wierzę, że odetchneliście z ulgą...
Bardzo się cieszę, głaski dla moich ulubieńców mrauuuu
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Wto gru 03, 2002 21:54

Cieszą się, że wreszcie to za Wami :D

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 13, 2004 11:43

Odświeżam bardzo stary wątek, bo też mam problem z grzybem :-(

star pisze: On ma bialo-rude futro i grzyb byl bardzo widoczny. Masza nadal dostaje Ketokonazol (juz 35 dni i jeszcze przynajmniej 10). Tomi nie tolerowal go wiec dostaje Lamisil, z bardzo dobrymi rezultatami.


Co to znaczy, że go nie tolerował - co się działo ?

star pisze:Poza tym zewnetrznie dostawaly na poczatku Hexiderm


A jaką zawiera substancję czynną ?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon wrz 20, 2004 14:03

Moja kota ma grzybicę :( !
Baaaaardzo proszę o pomoc - jak odkazić mieszkanie???

Zamowilismy w Piotra specjalna swieczke go odgrzybiania mieszkania (bardzo pomyslowa rzecz), czekamy teraz na jej sprowadzenie i bedziemy dzialac. Stwierdzilismy ze nie ma sensu odkazac powierzchni bo i tak najwiecej koty przesiaduja na fotelach i kanapach a tego nie da sie odkazic np. Ace. Swieczke produkuje ta sama firma ktora robi Imaveron (czy jakos tak) i nie jest ona szkodliwa dla zwierzat.


Gdzie kupić taką Świeczkę i kiedy ją zastosować?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon wrz 20, 2004 14:27

Swieczke kupisz przez weta.
Pewnie trzeba bedzie na nia poczekac, albo moga byc inne problemy, bo nie kazdy wet jest sklonny ja sprowadzic, to kup u weta Virkon - proszek, ktory rozpuszcza sie w wodzie i tym czysci wszystko, lacznie z dywanami, obiciami itp.
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon wrz 20, 2004 14:34

Jak wzięłam Siwuchę, to miała nad oczkami takie malutkie strupeczki, które bardzo szybko, w 3-4 dni, rozeszły się po całej głowie, łapach i brzuchu. Początkowo wet kazała traktować kota Pimafucortem w maści i zawiesinie do uszu dwa razy dziennie, ale to w żaden sposób nie powstrzymywało choroby i przepisał kotu gryzeofulwinę, niestety nie wiem którą. Podawałam po 1/8 tabletki (dawka dobrana do wagi kota) raz dziennie przez 16 dni. Jednocześnie powiedział, żeby odstawić maści i krople bo kot i tak wymęczony. Kołnierz był założony cały czas, oprócz dwóch pierwszych dni, kiedy to się po kocie właśnie wtedy rozłazło a ja walczyłam z maścią. Jak na razie nawrotów nie ma - piąty dzień bez piguły. Drugi kot i TŻ nie złapał grzyba, natomiast ja tak. Siebie potraktowałam jodyną, przeszło po dwóch dniach. Kota nie mogłam, bo piecze :D Mieszkania specjalnie nie odkażałam, wyprałam tylko wszystkie narzuty na kanapy i fotele i umyłam podłogi. Jak na razie grzyb nie wrócił i wydaje się pokonany.

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

Post » Pon wrz 20, 2004 15:56

Dacie radę! Wszyscy! JA to też przechodziłam - tez zaraziłam się od kota...Clotrimazol był stosowany i u mnie i kota - i zadziałał duuuuuuuuużo lepiej niż Daktarin. Kot brał też ketokonazol. Ale bardzo bardzo pomocna okazała się szczepionka przeciw grzybicy - kocur dostał to dwukrotnie. Leczenie trwało i trwało...wiem, można rzeczywiście się załamać - ale nie przejmuj się - my z tego wyszliśmy - wy też :wink: serdecznie pozdrawiamy!!!

Ja, Pelasia & Herman

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 20, 2004 19:06

Witajcie,
jak cieszę się, że ktoś kiedyś podjął ten temat, a Wy wszyscy udzielacie tak wspaniałych rad.
Moja kotka także walczy z grzybicą. Trwa to już ponad 3 miesiące. Ja jestem już całkowicie zrezygnowana. Normalnie beczeć mi się chce :cry:
Niesamowicie boję się o kocura. Jeszcze jak przeczytałam, że niektóre leki są "na wagę kota", to ciarki mnie przeleciały. Kotka jest malutka, natomiast kocur tak lekko 9 kg waży.
Wypróbowaliśmy już sporo leków ( przyznam szczerze, że większości nazw nie pamiętam) :
- na początku clotrimazolin
- ketokonazol nie toleruje ( po 3 dawkach nastąpiła nieustająca s....a, więc wet przerwał kurację tym specyfikiem)
- fungidem fukaliśmy, ale także klapa
-ostatnio ludzkim pimafucortem, ale także bez większych rezultatów
- były trównież zastrzyki przeciwgrzybicze kilka razy, ale kotka żle je znosiła i także klapa.
Nie wiedziałam, że można kota wykąpać w płynie przeciwgrzybiczym. Coś wspominaliście o nizoralu ( tym ludzkim szamponie?). Proszę podajcie nazwy żeli czy płynów, które mogłabym zastosować. Kotka ma grzyba na "brodzie , ciut na szyi i policzkach. Nie jest włos w tych miejscach wytarty, ale widoczne są zgrubienia, skóra jest ciemna , często się drapie i dlatego "paluchy" przednie ma wytarte. Czy w takim wypadku mogłabym przemywac jej płynem pgrzyb tylko zajęte miejsca, czy też muszę kotkę kąpać "całą" ???
Takie rozwiązanie chyba wet powinien mi zaproponować, a nie ja sama kombinować :twisted:
Ale tak to jest na prowincji ! Wszystkie Wasze propozycje w tym względzie spisałam i podsunę je mojemu wetowi - niech kombinuje, mam nadzieję, że skutecznie.
Bardzo proszę o wsparcie, bo "normalnie" juz wariuję. Za długo to się ciągnie. Dwa lata temu był podobny problem, ale dał sie ujarzmić po 2 miesiącach. A tu ponad 3 i końca nie widać.
Pozdrawiam przepraszając za mój wisielczy nastrój

RenataK

 
Posty: 26
Od: Czw lip 29, 2004 15:45
Lokalizacja: góry

Post » Pon wrz 20, 2004 19:10

RenataK, rozumiem, ze byla pobierana probka ze skory i siersci i grzyb hodowany? Zeby bylo wiadomo dokladnie, co to... Bo to jest podstawa :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon wrz 20, 2004 19:41

oba koty, pies i ja.....nie ominelo nas zagrzybienie :evil: . Pisze o tym w watku "Karol i Poziomek". Pomogl "Pimafucort" i zniklo :D ale smarowalam pysie dokladnie co 12 godzin i uwazalam coby nie zlizywaly. Oprocz tego koty dostaly zastrzyk podnoszacy odpornosc + szczepionke na grzyba.
Dom zaszorowalam do golej deski...dzis to juz wspomnienie. Moj wet na wszelki wypadek sprowadzil swiece ale tfu, tfu odpukac.....niepotrzebne juz :D
<b>Gerdunia , Poziomek, Karolek</b>
Obrazek Obrazek Obrazek i ja

okruszek

 
Posty: 355
Od: Nie sie 01, 2004 18:02
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon wrz 20, 2004 19:54

Dziękuję za rady na teraz. Coś mi komputer szwankuje. Nie weszła poprzednia wiadomość.
Badania nie było, ale ma być. Że grzyb to wiem, bo ja też mam -miałam. Smarowałam kremami na uczulenie, gdy nie pomogło poszłam do dermatologa. Potwierdziło się ! :evil:
Chętnie kupiłabym świece ( szczerze - pierwszy raz słyszę o nich), ale poprosiłabym o nazwę. Wy w dużych miastach jesteście na bieżąco z nowinkami, a my w małych miasteczkach daleeeko za murzynami. Liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam Renata

RenataK

 
Posty: 26
Od: Czw lip 29, 2004 15:45
Lokalizacja: góry

Post » Pon wrz 20, 2004 20:14

Renatko, swiece zdobedziesz tylko w wiekszych lecznicach...wystarczy powiedziec, ze chodzi o swiece odkazajaca na grzyby
Gdyby byly problemy - sa w mojej lecznicy, moge podeslac
<b>Gerdunia , Poziomek, Karolek</b>
Obrazek Obrazek Obrazek i ja

okruszek

 
Posty: 355
Od: Nie sie 01, 2004 18:02
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto wrz 21, 2004 6:46

Mam parę baaardzo ważnych dla mnie i Soyi pytań:
- kiedy stosować te świece - w trakcie choroby czy już po?
- w czym prać ubrania?
- czy 1 świeca na cały dom czy na pomieszczenie?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto wrz 21, 2004 6:54

na swiecach itd sie nie znam, ale przy okazji powiem o miskach - zamienic platikowe na metalowe albo szklane! Ja uzywam arcoroca. Metalowe sa drogie, a szklane to moga byc zwykle male salaterki albo talerzyki.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88090
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 21, 2004 9:35

Ubrania prałam standardowo bez żadnych szczególnych reżimów, tylko miałam specjalny zestaw do "znęcania się" nad kotem, czyli do wszelkich zabiegów przy kocie, typu smarowanie, zakrapianie, faszerowanie, a po każdej takiej akcji zmiana ubrania na cywilne i dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z kotem. Ubrania z tego zestawu prałam z gotowaniem i to tyle. A, na kanapy i fotele, czyli tam gdzie kot najczęściej przesiadywał poukładałam ręczniki, zmieniałam je co 2-3 dni i prałam z gotowaniem. Po kuracji standardowo (czyli tak jak w normalnych, niegrzybowych reżimach porządkowych) wyprałam narzuty. Podłogi myłam standardowo i standardowo odkurzałam wykładziny. Nie pozwałam spać z nami ale i tak robił co chciał :D
Jedna tabletka gryzeofulwiny (ale nie wiem dokładnie która) jest na 20 kg żywego kota i kosztowała 5 PLN, czyli znośnie. A działanie tych tabletek na grzyba było rewelacyjne, kot zajęty dosyć dokładnie grzybem - zaczerwienienia, ranki - po dwóch dniach zbladł i zaczął się goić. Wet powiedział że to lekarstwo odkłada się w keratynie (sierść, pazury) i zabezpiecza kota na parę tygodni. Kot nosił kołnierz, za każdym razem smarowania myty w TRILUXie, a podczas podawania piguł raz dziennie lub raz na dwa dni. Piguły wet kazał dawać z ciężkim sercem ze względu na wiek i nikłą wagę kota, ale Pimafucort na zmianę z Clotrimazolem nie działały i grzyb rozszerzał się w _bardzo_ szybkim tempie.

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 97 gości