Mruczek z chorymi uszami...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 14, 2015 23:09 Re: Mruczek z chorymi uszami...

13.07.br

Obrazek

Obrazek

Poprawy nie widać, ale wg weta to będzie długie leczenie, poprawa po min miesiącu ma być. Jedynie spray zmienimy na maść, bo psikanie bardzo go denerwuje...


U Lusi-bezusi na watku byłam, stąd tez moja obawa (panika!), że to nowotwór u Mruczka jest...

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lip 15, 2015 1:45 Re: Mruczek z chorymi uszami...

viewtopic.php?f=1&t=150998&start=705
Zajrzyj na ten wątek, tu też jest biały kot z podobnymi uszami.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 15, 2015 6:40 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Bardzo, bardzo biedne uszka i kotek :(
Zobacz sama, pisałaś,że stan uszek ( ogólnie zły), utrzymuje się od lat). Teraz, smarowaniem maściami, wet chce wyleczyć kociaka (w sumie w ciemno )??
Upały, maść... przecież kotek to łapkami i sliną zaraz wyczyści . Straszny dyskomfort :( Pewnie odczuwa ból...
lepiej już, dla niego ( tak myslę, mogę się mylić ), zrobić amputację uszek. Bólu nie będzie, będzie wiadomo, co wyszło po histopatologii. Być może nie ma nowotworu,a odjęcie uszek, wyjdzie tylko na plus. Przecież takie zmiany, wczesniej czy później, mogą wlaśnie zrobić kociaczkowi "kuku" i co... ? :(

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Śro lip 15, 2015 8:10 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Mi wet powiedział że ta choroba to zapalenie naczyń usznych leczy się sterydami z czasem taki stan zapalny uszu może przerodzić się w nowotwór.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 15, 2015 9:00 Re: Mruczek z chorymi uszami...

piano pisze:Mi wet powiedział że ta choroba to zapalenie naczyń usznych leczy się sterydami z czasem taki stan zapalny uszu może przerodzić się w nowotwór.

Sterydy, mają to do siebie,że "zmiatają problem pod dywan". Przy odstawieniu sterydów, problem powraca ( w optymistycznej wersji ) ze zdwojoną siłą. Błędne koło.

Szkoda kotka, szkoda czasu, zdrowia, życia...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Śro lip 15, 2015 21:47 Re: Mruczek z chorymi uszami...

ankacom pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150998&start=705
Zajrzyj na ten wątek, tu też jest biały kot z podobnymi uszami.

Dziękuję... u tego kota niby świerzb jest przyczyną? A Mruczek świerzbu nie ma i nie miał...a uszy bardzo podobnie wyglądają.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lip 15, 2015 21:54 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Bardzo, bardzo biedne uszka i kotek :(
Zobacz sama, pisałaś,że stan uszek ( ogólnie zły), utrzymuje się od lat). Teraz, smarowaniem maściami, wet chce wyleczyć kociaka (w sumie w ciemno )??
Upały, maść... przecież kotek to łapkami i sliną zaraz wyczyści . Straszny dyskomfort :( Pewnie odczuwa ból...
lepiej już, dla niego ( tak myslę, mogę się mylić ), zrobić amputację uszek. Bólu nie będzie, będzie wiadomo, co wyszło po histopatologii. Być może nie ma nowotworu,a odjęcie uszek, wyjdzie tylko na plus. Przecież takie zmiany, wczesniej czy później, mogą wlaśnie zrobić kociaczkowi "kuku" i co... ? :(

W ciemno nie, bo zrobił zeskrobiny, z których wyhodował jakiegoś grzyba i twierdzi, że to ten grzyb jest przyczyną tego stanu uszu. (a mnie się wydaje, że grzyb się zrobił od tego, że uszy były rozdrapane i pod strupami warunki idealne do jego rozwoju..bo strupów nikt mu nie ruszał w pierwszych dwóch lecznicach).
Ja amputować chciałam, z obawy, że to nowotwór, a nawet onkolodzy na oko diagnoz nie stawiają, tylko dopiero po badaniu wycinka...wiec nie wiem dlaczego ten wet upiera sie, że to na pewno nie nowotwór? I tak bardzo chce uszy ratować, że wycinka też nie chce zrobić? Brak małżowin może kotu przeszkadzać?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lip 15, 2015 22:13 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Jest na forum kotek, który miał nowotwór uszek. Nieleczone, chore uszka,aż wytworzyl się ten wredny gad. Amputowali mu uszka i ma się dobrze.
viewtopic.php?f=1&t=167725

Wydaje mi się bardziej niebezpieczne to, że ma te uszka i ... leczonego grzyba. Zgadzam się,ze może mieć grzyba. Ale uwazam,że powinni zrobić badanie hist-pat,a nie same zeskrobiny. Przy takich zmianach... :(

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Śro lip 15, 2015 23:36 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Jest na forum kotek, który miał nowotwór uszek. Nieleczone, chore uszka,aż wytworzyl się ten wredny gad. Amputowali mu uszka i ma się dobrze.
viewtopic.php?f=1&t=167725

Wydaje mi się bardziej niebezpieczne to, że ma te uszka i ... leczonego grzyba. Zgadzam się,ze może mieć grzyba. Ale uwazam,że powinni zrobić badanie hist-pat,a nie same zeskrobiny. Przy takich zmianach... :(

A uszka amputowali po badaniu hist-pat? Bo ten wet, u którego obecnie leczę Mruczka, wycinka zrobić nie chce, bo niby całe uszy musiałby przy tym obciąć, żeby jakiś zapas zdrowej tkanki też był, a że uszy chce ocalić i wyleczyć...to i badania nie zrobi.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 16, 2015 1:42 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Pisałam to na innym wątku
W sierpniu 2010 roku znalazłam białą, głuchą kotkę której uszy wyglądały identycznie jak u Twojego kota. Wet sugerował raka ale radził na początku obserwować i zapewnić zero słońca. Codziennie bardzo delikatnie myłam uszy ciepłą przegotowaną wodą i po jakimś czasie strupki zaczęły się odmywać. Od tamtej pory kotka jest w domu i pilnuję żeby nie świeciło na nią słońce jak leży na parapecie czy jest na balkonie. Co parę dni przemywam jej uszka ciepłą wodą bo zbiera się na nich trochę czarnego nalotu ale jest tego bardzo mało. Sierści na brzegach uszu jest bardzo niewiele.
Wet twierdził, że biały kot nie może żyć na podwórku bo potem są takie efekty jak u Twojego kota.
Trzeba mu szukać domu nie wychodzącego.
Tak wyglądały uszy pod koniec października tego samego roku.
Obrazek
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 16, 2015 6:37 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze: wet, u którego obecnie leczę Mruczka, wycinka zrobić nie chce, bo niby całe uszy musiałby przy tym obciąć, żeby jakiś zapas zdrowej tkanki też był, a że uszy chce ocalić i wyleczyć...to i badania nie zrobi.

Wiesz co, ja pojęcia nie mam, jak to jest u kotków. Czy pobierają wycinek, czy amputują od razu. Wydaje mi się, że powinni wziąć wycinek, czy nawet 2 i wyslać do badania hist-pat.
Jednak Blue, gdzieś wcześniej pisała na ten temat. Musisz poszukać jej wpisu ( na swoim wątku).Nie trzymaj się tego weta, który nic poza maściami , czy antybiotykiem, nie zrobi z kotkiem. Jak za każdym razem widzę zdjęcie Mruczka, czy o nim pomyslę... czy Ty zdajesz sobie sprawę, jaki on może ból odczuwać ? :cry: Nie mogę po prostu tego...znieść.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lip 16, 2015 11:51 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze: Jak za każdym razem widzę zdjęcie Mruczka, czy o nim pomyslę... czy Ty zdajesz sobie sprawę, jaki on może ból odczuwać ? :cry: Nie mogę po prostu tego...znieść.

Gdybym nie zdawała sobie sprawy to chyba nie traciłabym czasu i pieniędzy na jeżdżenie z nim po lecznicach! :roll:
Szukam pomocy tutaj, bo każdy wet mówi co innego... na forum jest kilka podobnych przypadków i też u każdego inna diagnoza, mimo, że uszy podobnie wyglądają.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 16, 2015 12:00 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Nie chciałam Cię obrazić.
Chodzi mi o to,że strasznie mi przykro,że on tak cierpi.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lip 16, 2015 12:12 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Nie chciałam Cię obrazić.
Chodzi mi o to,że strasznie mi przykro,że on tak cierpi.

...ale piszesz, jakbym nie robiła nic by mu pomóc.

Mruczek był umówiony na usunięcie małżowin usznych, ale cena wywołała oburzenie na forum i w efekcie udało się znaleźć tańszego weta, więc zabieg odmówiłam i umówiłam go telefonicznie u tego "tańszego". Zawiozłam kota na czczo na operację, a wet go obejrzał i kategorycznie odmówił operowania, bo jego zdaniem da się to wyleczyć (a tym leczeniem więcej wydusić z mojej kieszeni niż na samej operacji by zarobił?).
Z zeskrobin wyszedł grzyb i ten wet trzyma się wersji, że to taki akurat rodzaj grzybicy, która takie zmiany powoduje, bo są przeróżne rodzaje grzybów i każdy może powodować inne zmiany skórne (ja do tej pory spotkałam się tylko z grzybem, który u kotów objawia się wyłysieniami... ale wet bardzo pewny swojej teorii i o amputacji uszu nawet słuchać nie chce. Na zdjęciach, które ostatnio wstawiłam widać uszy po oczyszczeniu ze strupów).

Mi się wydaje, że grzyb nie jest przyczyną, a pojawił się, bo uszy były rozdrapane i pod strupami po prostu warunki idealne do jego rozwoju... a jaka jest przyczyna to nadal zagadka.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 16, 2015 12:32 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Tak to odebrałaś,a ja napisałam jasno,że nie chciałam Cię obrazić.
Słowo pisane, bywa różnie odebrane...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Majestic-12 [Bot] i 37 gości