Wojtusiu...tak bardzo tęsknię....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 04, 2014 9:10 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Ogólnie tak sobie, Alu. Średnio, ale nie najgorzej.
Dziś po południu idę na zastrzyk, mam 6 sztuk.
Najgorsze jednak jest to, że kompletnie zatkało mi oboje uszu...
Nie, nie bolą mnie, po prostu są zatkane, jakby mi ktoś głowę wsadził pod wodę.
A w lewym dodatkowo szumi.
Denerwuje mnie to strasznie :evil: :evil: .

Marzenko, dziękuję, ja jestem ludź, dam radę :ok: .
I Wojto tez da, o! :ok: :ok:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 9:12 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Ugotuj Gosiu coś ciepłego :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lut 04, 2014 9:13 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

alab108 pisze:Ugotuj Gosiu coś ciepłego :ok:

Mam kurzęce udko, włoszczyznę, zamierzam dzis rosołku uważyć :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 9:25 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Gosiu
ucho przetyka się robiąc taką jakby pompkę, otwartą dłonia przytykasz do ucha i probujesz odetkać
ja od czwartku na L4 z zapaleniem ucha, do teraz na prawe słabo słyszę

pielęgniarka może Ci też w ośrodku ucho przepłukać
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 04, 2014 9:28 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

mamaGiny pisze:Gosiu
ucho przetyka się robiąc taką jakby pompkę, otwartą dłonia przytykasz do ucha i probujesz odetkać
ja od czwartku na L4 z zapaleniem ucha, do teraz na prawe słabo słyszę

pielęgniarka może Ci też w ośrodku ucho przepłukać

Małgoś, będę dziś na zastrzyku, to zapytam...no jak mnie to strasznie denerwuje! :evil:
Do tej pory byłam tylko stara i ślepa, teraz będę stara, ślepa i głucha :evil:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 18:37 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Nie mam nowych wieści z Wojtusiowego szpitalika...
Ale pani doktor ma mój numer telefonu, a brak wieści to dobre wieści :ok: .
Do wczoraj dzwoniłam dwa razy dziennie :oops: .
Jutro będę w lecznicy, o wszystko dokładnie wypytam, mam nadzieję, że pani doktor znajdzie dla mnie wolną chwilę :) .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 18:46 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Witam Vipka, dawno Ciebie nie widziałam na łączach. A może to ja rzadko bywam na forum.
Zdrówka życzę.
Jak będziesz mała chwilkę czasu i ochoty to napisz (na pw) co u Ciebie słychać.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto lut 04, 2014 18:47 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Hannah12 pisze:Witam Vipka, dawno Ciebie nie widziałam na łączach. A może to ja rzadko bywam na forum.
Zdrówka życzę.
Jak będziesz mała chwilkę czasu i ochoty to napisz (na pw) co u Ciebie słychać.

Miło mi Cię widzieć, Haneczko! :D
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 19:40 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Lepiej powiedz, gdzie się rozwiał plan gotowania rosołu :evil:

Wojtusiu, pewna jestem, że migiem wyzdrowiejesz :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Wto lut 04, 2014 19:44 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Caragh pisze:Lepiej powiedz, gdzie się rozwiał plan gotowania rosołu :evil:

Wojtusiu, pewna jestem, że migiem wyzdrowiejesz :ok: :ok: :ok:

Ić, ić, ić...... :evil:
Się był rozwiał przy sprzątaniu, o. :oops:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 19:52 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Numer konta poproszę.

Aaaśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5732
Od: Śro sty 19, 2011 22:57
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lut 04, 2014 19:57 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Aaaśka pisze:Numer konta poproszę.

Asiu, cześć, miło Cię widzieć :D .
Zaraz napiszę pw :1luvu: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 20:03 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Jak to rosół nie ugotowany. Przed sprzątaniem należało nastawić rosołek, on by sobie "pykał", w tym czasie można coś zrobić i po pracy zjeść pyszny rosołek.
Oj nie dobrze, nie dobrze :evil:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto lut 04, 2014 20:06 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Hannah12 pisze:Jak to rosół nie ugotowany. Przed sprzątaniem należało nastawić rosołek, on by sobie "pykał", w tym czasie można coś zrobić i po pracy zjeść pyszny rosołek.
Oj nie dobrze, nie dobrze :evil:

Z tym sprzatniem to trochę tak było, że bardzo dom zapuściłam, jak chorowałam :oops: .
A potem ta historia z Wojtulkiem....
I tak sie za to wzięłam dzisiaj, no i mi zeszło :( .
Ale ogólnie to jadłam, żeby nie było, Monia świadkiem, bo słyszała przez telefon moje mlaski i ciamki :D .
Oczywiście pieskom nie zapomniałam ugotować :oops: ....
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 04, 2014 20:56 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Zaglądam i dalej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Wojtusia :mrgreen:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Levika i 49 gości