Kupiłam dzisiaj Kostkowi kocie mleczko, bardzo chlipał, widać kiedys dostawał, moze niekoniecznie kocie.
No i gosciu życ nie daje z pieszczotami

Juz mi od razu z roweru na plecy wskakuje, albo na rece wchodzi, zaraz ugniata i gra.
No kto takiego namolnego weźmie
A w domu powtórka z rozrywki - czarna Pantereczka też mi wskoczyła na plecy i wozimy się poi pokoju, a na koniec wymuszenie saszetki z powodu zagłodzenia kota domowego.
Czy one prze mury sie porozumiewają? czy wcierają informacje w mój polar?