Koki-99 pisze:Justyna,
czy kotka jest u Ciebie? Gdzie trzeba ją przewieźć, do schroniska czy pryw. osoby? Ma transporterek? Pojechałabyś z nią?
Nie mam teraz kasy, ale mam samochód i wolny wieczór. Ode mnie to jest w dwie str. prawie 300 km. Może dałoby się zrobić jakąś zrzutkę, na razie mogę pożyczyć na paliwo.
Jest w schronisku w Rudzie Śl. Nie ma transportera i schron nie da.
Ja nie dam rady pojechać.W tygodniu pracuje, wracam ok 19 00,a teraz nawet w weekendy mam robote do domu,bo jest początek września.Wiem,że to śmiesznie zabrzmi z racji mojego wieku,ale mieszkam z ojcem(psychicznym),który ma teraz jasny powód,żebym nigdzie nie wychodziła.Wzięłam ze schronu psa,okazał się agresywny nawet wobec mnie już.Boję się,że ojciec go wyrzuci ,jak mnie nie będzie.Mam przerąbane,zero życia z powodu psa.Jestem uwiązana w domu(tak przy okazji gdyby ktoś wiedział jak wyprostować agresywnego psa,to byłabym wdzięczna za podpowiedź,już 2 behawiorystów poddało sie)