Serwis poranny: panna spala chyba z wujkiem w korytarzu, ale dokladnie nie wiem, bo mi się udalo "odlożyć" dopiero o 4.30

W każdym razie rano przyszla skądś i ulokowala mi się na nogach (co ciekawe, nie chce sypiać kolo twarzy), a zaraz za nią przyszedl zaspany wujek i zaczęli się lekko kotlować
Na śniadanko byla animonda carny w wersji zimowej, czyli gęś z pieczonym jablkiem i okazala się o niebo lepsza niż bozita. Potem podjadla jeszcze wujkowego tuńczyka z serem, a potem zwyczajowo zaczęla zabawę; wyciągnęla plastikową pileczkę z dzwonkiem w środku i zaczęla halasować. Wojuje już dobre pól godziny z malą przerwą na wizytę w kuwecie.
Dziś udalo mi się ją przyuważyć przy miseczce z wodą, czyli jednak nauczyla się od wujków pić na podlodze
Wczoraj przycinaliśmy trochę pazurki i byl straszny lament oraz kopanie nogami i warczenie. Bylo też kontrolne czyszczenie uszu, bo trochę się drapie po nich; chyba trzeba będzie jeszcze powalczyć z resztkami świerzbowca czy jakimś innym pozostalym parazytem (czasem to niestety trwa dość dlugo). Nie ma jednak tragedii. Z wyjątkiem tego, że dziewczynka póki co, nie jest latwa w obsludze
Zauważyliśmy, że jak chce mieć spokój, to wlazi pod koc na moim spaniu i tam sobie drzemie czasem gruchając sama do siebie

Bardzo jest też zainteresowana lokum, z którego korzystają wujkowie, czyli najwyższą pólką w szafie, ale tam trzeba się nauczyć wskakiwać samemu, więc nie ma szans
cdn...