Gdzie w Warszawie sterylka - już po, wrażenia z Różanej

[Anja]

Wiem Małgosiu, dlatego ze strachem siedziałam przy Hience aż do momentu kiedy zaczęła stawać na plączących się łapkach. A jak już stanęła, to zaczęła zasuwać do tyłu obijając się co chwila o coś. Strasznie nam jej było żal, ale z drugiej strony widok był przekomiczny. Aż TZ stwierdził, że chyba zamontujemy jej wsteczne lusterka
Zupełnie nie wiem skąd jej się to wzięło

Hrupka tez chodzila do tylu po sterylce i to 2 dni i na dodatek nie chciala zginac lapek w kolanach, wiec poruszala sie susami do tylu jak mechaniczny pasikonik .
Za to co do oddawania po zabiegu to podzielam opinie ze kota powinno sie dostawac wybudzonego. Ew. mozna doczekac w lecznicy z kotem, az sie do konca wybudzi. Nie daj, Boze, abysmy my laicy mieli po powrocie do domu borykac sie z sytuacja, w ktorej sie okazuje, ze kot sie jednak nie wybudza jak nalezy i co wtedy - na lotem ptaka z powrotem do weta z kotem "lejacym sie" przez rece?
Dla mnie to niepojete, tak sie robic nie powinno. Moje koty po zabiegach dostawalam zawsze wybudzone, w kazdym razie juz mialy jakis kontakt z otoczeniem.

[ARKA]

Za to co do oddawania po zabiegu to podzielam opinie ze kota powinno sie dostawac wybudzonego. Ew. mozna doczekac w lecznicy z kotem, az sie do konca wybudzi. .

To znaczy co Anju, bez podania lekow przeciw bolowych? No przeciez lek p/bolowy powoduje to, ze zwierzak spi, jak po glupim jasiu jest

[ARKA]

Moje koty po zabiegach dostawalam zawsze wybudzone, w kazdym razie juz mialy jakis kontakt z otoczeniem.

Anju, zwierzeta roznie moga reagowac na leki przeciw bolowe. Moja Sara, pierwsze dwie godziny, po leku, 'komletny odlot'

[Anja]

Za to co do oddawania po zabiegu to podzielam opinie ze kota powinno sie dostawac wybudzonego. Ew. mozna doczekac w lecznicy z kotem, az sie do konca wybudzi. .

To znaczy co Anju, bez podania lekow przeciw bolowych? No przeciez lek p/bolowy powoduje to, ze zwierzak spi, jak po glupim jasiu jest

ARKA, zauwaz ze nie napisalam ani slowa o lekach przeciwbolowych, wiec o co chodzi? Pisze tylko, ze uwazam, ze przeciety opiekun (taki jak ja laik) nie powinien jechac z nieprzytomnym ziwerzakiem do domu. Ja bym w kazdej razie nie ruszyla sie z lecznicy gdybym dostala kota nieprzytomnego, poki sie wybudzi, bo sie po prostu na tym nie znam i nie wiedzialabym co robic gdyby byly jakies powiklania.
Faktycznie zwierzaki roznie moga reagowac na leki, ale wiekoszsc reaguje normalnie i chyba takie sytuacje bierzemy pod uwage w tej dyskusji. U mnie leki przeciwbolowe nie mialy wplywu na odzyskiwanie przytomnosci, bo dzialaly ponad dobe a koty nie byly juz nieprzytomne. To chyba przesada twierdzic ze leki p.bolowe tak dzialaja, bo w takim razie Rysiek przy SUK powinien chodzic ciagle nieprzytomny przy podawaniu lekow. Leki p.bolowe to leki p.bolowe nie glupi jasio, widze tu spora roznice.
Gdyby jednak tak bylo tym bardziej oczekiwalabym od weta, aby kot odzyskal przy nim jako-taka swiadomosc.