Na pewno będzie jadł

Saruniu, można jogurt? O, to świetnie. Twarożek też? Cudnie.
Aha, przez "odrobinkę mleka" rozumiałam szklankę na cały dzień (oczywiście nie tę samą) w takich proporcjach jak dla dziecka (siostra kiedyś była mała). Nie wiem ile tam jedzenia dostawał. No nic, ale to pewnie moje panikarstwo. Mama właśnie wstała i mnie uspokaja, że jutro zrobi kotkowi jeść jak sobie zażyczę

O, właśnie beret przeżył zmasowany atak zębów i pazurów...
