Pixia co z Albertem????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 10, 2010 19:46 Re: Pixia co z Albertem????

Masz racje Sebriel, nie zamieniajcie tego watku w "obrone krzyza". Cypisek chce tylko wiedziec jak sie miewa "jej" kot i dostac jakies zdjecia ,to chyba niewielka prosba z jej strony . To jest watek Cypiska dotyczacy Alberta wiec nie wrzucajcie tu pobocznych tematow typu oskarzenia TOZu czy Pixi . Temat watku jest jak byk" Pixia co z Albertem?" i tego uwazam nalezy sie trzymac.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sie 10, 2010 19:53 Re: Pixia co z Albertem????

sebriel pisze:
anna57 pisze:
iza71koty pisze:Powiedz mi Sebriel jak to mozliwe ,ze żaden inny TOZ w Polsce nie ma tak wysokiej ilości wyadoptowanych kotów i psów???To dobrze czy żle według Ciebie?Statystyka jest bardzo wysoka .

Bo granica z Niemcami jest blisko :roll:


i?....

Właśnie o to "i" chodzi.
Wiem trochę jak wyglądają "adopcje do Niemieć".
Mam nadzieję, że wiecie z kim współpracujecie i znacie los kotów tam wydawanych...
Bo różnie z tym bywa..


EOT.
To nie ten temat, przepraszam :oops:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 10, 2010 20:02 Re: Pixia co z Albertem????

Obawiam się, Sebriel, że masz rację, dla osób postronnych reputacja szczecińskiego TOZu w wyniku całej sprawy wokół cypiska i jej kotów ucierpiała. Sama przekazywałam jakieś kwoty na Barnabę i inne nieszczęścia, a teraz bym się chyba zastanawiała :(
Myślę, że sensowna informacja czy fotki Alberta oczyściłyby atmosferę. Na ogół uważa się, że organizacja (w jakimś stopniu) jest w stanie wywrzeć wpływ na swoich członków, czyli np. spowodować, by ktoś udzielił informacji
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 10, 2010 20:23 Re: Pixia co z Albertem????

Fakt ta bajka robi dobre wrażenie....


Od pewnego czasu Albert zaczął interesować się możliwością wychodzenia na dwór. Od kilku dni wychodzi na szelkach i zwiedza okoliczne miejsca. Dzisiaj sam pokazywał gdzie chce iść, zatrzymał się przed jednym z ogródków i położył się. Na zewnątrz wyszła właścicielka ogórdka i zaczęłyśmy rozmawiać. Wysłuchała historii Alberta i zaprosiła nas do środka. Ku mojemu zaskoczeniu Albert bez wahania wszedł do Pani na kolana. Po dwugodzinnym pobycie Albert nie miał zamiaru opuścić tego miejsca i Pani stwierdziła, że może u niej trochę posiedzieć. Zostawiłam kota oraz nr telefonu i poprosiłam o wiadomość kiedy mogę po niego przyjść. Pani zadzwoniła i powiedziała, że jeżeli tylko kocurek ją zaakceptuje może u niej zostać na stałe.

pierw był płochliwy , a tu przemiana.... :? kot który nigdy nie wychodził...

dalej nic...
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sie 10, 2010 20:55 Re: Pixia co z Albertem????

Najdroższy Cypisku.... otóż widocznie natura kocia jest Ci nie znana skoro nie wiesz jak zmienną potrafi być...
Byłam świadkiem adopcji Alberta przy "pierwszym podejściu" kiedy najpierw była miłość z jego strony a później obojętność..... wcale nie dziwie się że ten kot tak się zmienia i stara dostosować do sytuacji w momencie kiedy z domu pełnego kotów trafia do "pustego"
Wiem to że jego los jest w dobrych rękach i że znajduje się w Szczecinie.
Oczywiście kilka informacji na jego temat pewnie pomogło by oczyścić atmosferę... ale skoro podważa się to co Pixia przekazuje uważając że każda informacja od weta czy nt Alberta nie jest prawdą to czego oczekujesz? Miłej współpracy w przyjaźni??
Przepraszam ale na miejscu Pixi zrobiła bym to samo!

Po za tym przeraża mnie ten system... to że cierpią jak cholera zwierzęta... że zdecydowałaś się wydać Alberta i zrzec się go świadomie oddajac go będąc świadomą że będzie to dla niego stres a teraz chcesz zeby wrócił bo masz swoje kaprysy.... Sory..... albo działamy dla zwierząt albo bijemy piane i się przepychamy...

Jestem przerażona atmosferą jaka panuje między ludzmi tutaj oraz w TOZ.... czasem nie wierze ze chcecie pomagać zwierzętom... nie wieżę że ludzie tacy jak wy są w stanie pomóc jakiejś istocie w momencie kiedy sami do siebie nie mają szacunku..

magdalenażyngiel

 
Posty: 38
Od: Nie lip 25, 2010 20:25

Post » Wto sie 10, 2010 20:57 Re: Pixia co z Albertem????

magdalenażyngiel pisze:Jestem przerażona atmosferą jaka panuje między ludzmi tutaj oraz w TOZ.... czasem nie wierze ze chcecie pomagać zwierzętom... nie wieżę że ludzie tacy jak wy są w stanie pomóc jakiejś istocie w momencie kiedy sami do siebie nie mają szacunku..


Dziękuję za miły komentarz. Ponieważ jest to napisane w formie "wy" rozumiem, że odnosi się również do mojej osoby, jak również do wszystkich którzy udzielali się na tym wątku.
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Wto sie 10, 2010 20:59 Re: Pixia co z Albertem????

tak patrycja i wiesz doskonale czemu

magdalenażyngiel

 
Posty: 38
Od: Nie lip 25, 2010 20:25

Post » Wto sie 10, 2010 21:12 Re: Pixia co z Albertem????

magdalenażyngiel pisze:tak patrycja i wiesz doskonale czemu



ooo, a to czemu? bo kogoś bardzo nie lubię a mimo to staram się być obiektywna ?

A może dlatego, że twoim zdaniem powinnam lepiej zająć się Sauronem? Bo- mimo, że miałam nie brać żadnego kota więcej- zgodziłam się zabrać go do siebie i zgodziłam się z diagnozą naszych wetek? Ah, i mój komentarz, że nie mam czasu jeździć teraz po wetach....

Nie no, ciekawa jestem, "czemu" 8)

i tak, w tej chwili niemiła. OT nie na temat wątku, wybaczcie
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Wto sie 10, 2010 21:15 Re: Pixia co z Albertem????

Z całym szacunkiem...

Po za tym przeraża mnie ten system... to że cierpią jak cholera zwierzęta... że zdecydowałaś się wydać Alberta i zrzec się go świadomie oddajac go będąc świadomą że będzie to dla niego stres a teraz chcesz zeby wrócił bo masz swoje kaprysy.... Sory..... albo działamy dla zwierząt albo bijemy piane i się przepychamy


Oddanie Alberta nie było moim kaprysem..
Zrzekłam się go gdyż byłam zapewniona ,że Albert ma dom stały niewychodzący, że kochają go tam. Po takim oświadczeniu przez Pixie uznałam ,że jest w dobrych rękach. Prawda okazała się inna . Albert już od 2 dni przebywał u niej , gdyż ludzie go oddali,był w stresie itp. To nie ja żądam zwrotu Alberta tylko mój Tż/ale to już moje prywatne sprawy/ .
Z moje strony nie padają żadne brzydkie słowa, chcę dowiedzieć się tylko co u Alberta. Pixia ma to w nosie,nawet na stronie TOz nic nie napisała. Dalej uważam ,że mam prawo wiedzieć , co z kotem. Dalej uważam/ nie tylko ja/ ,że to piękna bajka. Ja chcę tylko zdjęcia i wyniki Alberta. Dlaczego to jest takie ciężkie do zrozumienia.?
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sie 10, 2010 21:18 Re: Pixia co z Albertem????

Patrycja- choć by chodzi o to że mi teraz zarzucasz coś o czym ja totalnie nie pomyślałam.... zapytałam czemu nie byłyście u Cichockiego ( zaznaczyłam ze nie podwazam wetów ale słyszałam ze to spec. od okulistyki) a ty zaraz że ja Ci coś zarzucam... daj spokój proszę Cię bo robi się nudno...

Cypisek..owszem masz prawo wiedzieć i to też napisałam Pixi.. ale myślę że gdyby na wątku zrobiło się trochę milej to wiele spraw by sie wyjaśniło

magdalenażyngiel

 
Posty: 38
Od: Nie lip 25, 2010 20:25

Post » Wto sie 10, 2010 21:23 Re: Pixia co z Albertem????

Ja cały czas jestem miła , czas płynie...i ciągle nic .Pisałam pw, prosiłam, dzwoniłam , to byłam totalnie zlewana. GG nic. Ani na gruncie prywatnym ani na zawodowym. Więc czekam . :?:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sie 10, 2010 21:23 Re: Pixia co z Albertem????

iza71koty pisze:Rozumiem Sebriel. Naturalnie ze Pixia. Tylko ze Pixia takiej informacji nie udzieli ani mi ani nikomu, z tej prostej przyczyny ze jest tylko pośrednikiem w całej tej eksportowej machinie.
Te kotki nie były dorosłe. To były młode kotki o watłym zdrowiu, o pomoc dla których prosiłam na wątku od momentu jak trafiły do mnie.Oddajac je Pixi dostałam zapewnienie, ze będa przeleczone i wyadoptowane. Tylko z tego powodu podpisałam zrzeczenie. Mogłam ich wcale nie wydawać. Zrobiłam to dla ich dobra, dla lepszej przyszłości. Co dostałam w zamian? Nic! Zero informacji i odrzucanie kolejnych moich pw z pytaniami. Grzecznymi pytaniami zaznaczam!Za to wyrwało sie Pixi że zostały juz dawno wywiezione, bo kto by je tutaj leczył!!!
Te kotki nie były moimi kotami. Były ratowane z opuszczonych. likwidowanych działek. Czy na taki los zasłuzyły? Ze nikt nawet nie potrafi mi udzielić informacji czy wogóle żyja?
Sebriel i Ty i ja to wiem ,ze Osoby zajmujace sie Adopcjami do Niemiec to tzw."zaklęty krag "Scisła elita, która szykuje koty do wyjazdu i na tym konczy się ich rola. Znam eksport kotów od podszewki i moge wiele o tym powiedzieć.Prezes Fundacji poznałam jeszcze w czasach, kiedy współpracowała z inną organizacją.Od kilku miesiecy próbuje znalezć chociaz jedno zdjecie Plamki czy tej drugiej kotki, zabranej z Lotniska.Obydwie dostały wspaniałe szanse....czyli wyjazd.Tak się składa ze w momencie wyjadzu Pixia szybko zamyka wątek i bierze sie za nastepnego kota.Jeśli chodzi o kotki ode mnie, to nie ma jakiejkolwiek informacji gdziekolwiek.Tak jakby wogóle nie istniały.....

Cytuję post, żeby nie zniknął bo to bardzo poważny zarzut, który mam zamiar wyjaśnić. :wink:

Pixia

 
Posty: 1375
Od: Wto paź 27, 2009 15:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sie 10, 2010 21:26 Re: Pixia co z Albertem????

Pixia jesteś niepoważna.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 10, 2010 21:30 Re: Pixia co z Albertem????

To wy nie wiecie że Pixia ratuje tylko przewlekłe chore koty a z reszty robi rękawiczki??? 8O


Sory..... ale śmiesznie zaczyna się robić... Dziewczyna wyciąga od was- kolekcjonerek koty, niejako pomaga wam a wy swoje... nie zrozumiem

magdalenażyngiel

 
Posty: 38
Od: Nie lip 25, 2010 20:25

Post » Wto sie 10, 2010 21:32 Re: Pixia co z Albertem????

Tym sposobem Pixia inspektor...pokazała jak ma nas wszystkich głęboko w d....
pogratulować kultury..
:roll:

dalej pytam co z Albertem?
no tak Pixia robi kawał dobrej roboty... wyciąga a potem ...ech..
Ja nic innego nie chcę wiedzieć tylko pytam po raz tysięczny o losy Alberta. W rozmowie tel. byłam nawet zapewniona ,że będę miała kontakt z domem Alberta..ooo ja naiwna..
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: teesa i 50 gości