Problem z kotem w Warszawie FIV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 21, 2010 16:28 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Z alergią lepiej bo pierwsze kot został starannie wykąpany (dość śmiesznie to wyglądało bo mój facet był ubrany w skórzaną kurtkę i rękawice żeby trzymać, a ja go myłam) co dziwne nie wyrywał się aż tak, mój kot mimo, że nie boi się wody i jest przyzwyczajony do kąpieli od małego zazwyczaj wyje potwornie i się wyrywa. Ten kocur próbował tylko na początku i na końcu kąpieli takich sztuczek :)
Po drugie wreszcie mogę otwierać balkon w związku z tym nie jestem aż tak narażona na jego sierść bo prawie cały czas siedzi na balkonie. Wymyśliłam system szelek i kilku smyczek. Zakładam kotu szelki i przypinam je w centrum domu, teraz kot może dojść do kuchni i zjeść, do kuwety w przedpokoju, do ulubionego fotela i na balkon. Najtrudniej było znaleźć miejsce i dostosować długość, żeby kocur mógł chodzić gdzie chce, ale jednak nie zeskoczyć z balkonu. Ma ograniczoną swobodę, ale myślę, że to i tak niezłe wyjście. On może wychodzić i leżeć tam gdzie wieje i świeci słońce, a ja nie muszę się martwić o zamykanie balkonu. Co prawda była jedna pani, która zgubiła jakiegoś kota i myślała, że to jej nawet już chciała go odpiąć, ale usłyszałam ją. Pogadałam i okazało się, że zaginęła jej kotka dwa dni temu, więc kocur, którego historię znam 30 dni wstecz raczej nie był jej. Teraz jak wychodzę z pokoju to zamykam balkon. Miło by było gdyby znalazł się właściciel, ale jako, że mieszkam na parterze to boję się, że mogą to też być jakieś dzieciaki, które wspaniałomyślnie uwolnią kotka ze smyczy.

Wszystko mu się ładnie goi. Co prawda wygląda na nieobecnego i przestraszonego, ale to pewnie kwestia czasu żeby się przyzwyczaił do nowej sytuacji. Nadal kicha i troszkę ropieją mu oczka. Na razie nadal daję mu leki wzmacniające odporność i maść na świerzba. Martwi mnie trochę to kichanie, ale na razie nie mam pieniędzy.

Sabunia

 
Posty: 15
Od: Czw lip 08, 2010 11:06

Post » Czw lip 22, 2010 12:51 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabunia pisze:...wygląda na nieobecnego i przestraszonego...

pewnie tak się czuje.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pt lip 23, 2010 20:24 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Kciuki wielkie

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 31, 2010 21:33 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Hallo hallo czy ktoś tutaj jest ? :roll:
Będzie wsparcie dla kocinki z Funduszu Immunologicznego (ok 60zł)
Proszę o dane do przelewu :!:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 02, 2010 11:01 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

HOP!!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 02, 2010 11:08 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

:roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 02, 2010 11:09 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Hop, hop! Jest tu kto?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 08, 2010 12:57 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Juz jestem prezpraszam ze tak dlugo mnie niebylo ale nie mialam dostepu do internetu. Kot trzyma sie calkiem niezle, niedawno znowu musialam pozbyc sie u niego pchel. Musze jeszcze pojsc do weta bo chyba nadal ma swierzba.

Sabunia

 
Posty: 15
Od: Czw lip 08, 2010 11:06

Post » Pon sie 09, 2010 10:23 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

oki....

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2010 14:29 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Przepraszam ze teraz zadziej bywam ale zepsulam kabelek od internetu w domu i probujac naprawic zepsulam port lan i teraz wchodze do internetu jak jestem u znajomych ^^

Nie wiem co robic, bo kocur jak wczesniej mial wielki apetyt i jadl za trzech to teraz prawie nie je, widac ze jest glodny ale podchodzi i w koncu rezygnuje. Zmienialam karmy ale nie byl zainteresowany :(

Jak tylko dostane pieniadze z funduszu to ide do weta to sie o to zapytam.

Sabunia

 
Posty: 15
Od: Czw lip 08, 2010 11:06

Post » Wto sie 10, 2010 14:39 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabunia pisze:Przepraszam ze teraz zadziej bywam ale zepsulam kabelek od internetu w domu i probujac naprawic zepsulam port lan i teraz wchodze do internetu jak jestem u znajomych ^^

Nie wiem co robic, bo kocur jak wczesniej mial wielki apetyt i jadl za trzech to teraz prawie nie je, widac ze jest glodny ale podchodzi i w koncu rezygnuje. Zmienialam karmy ale nie byl zainteresowany :(

Jak tylko dostane pieniadze z funduszu to ide do weta to sie o to zapytam.


Badanie krwi zrób koniecznie! Trzymam kciuki za kicia!
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2010 15:03 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Może w buzi coś nie tak ?
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 16:35 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Kota ciągnie do jedzenia, ale nie je. To wyraźnie sugeruje problemy z pysiem - zęby albo nadżerki.
Wet potrzebny, a na razie sróbuj dawać mięciutkie i rozdrobnione jedzenie, nawet dodatkowo z domieszką wody czy rosołku. Ja miałam tak cierpiacego dziczka, dawałam mu ludzki pasztecik drobiowy roztrzepany z wodą
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 10, 2010 17:42 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

taizu pisze:Kota ciągnie do jedzenia, ale nie je. To wyraźnie sugeruje problemy z pysiem - zęby albo nadżerki.
Wet potrzebny, a na razie sróbuj dawać mięciutkie i rozdrobnione jedzenie, nawet dodatkowo z domieszką wody czy rosołku. Ja miałam tak cierpiacego dziczka, dawałam mu ludzki pasztecik drobiowy roztrzepany z wodą


Przy kłopotach z nerkami też tak może być. Mój Belaszek tak miał. Dlatego sugeruję chociaż biochemię. I nie podawałabym ludzkich przetworów - za dużo soli, przypraw. Jeśli to gerberka indyk lub kurczak.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2010 17:49 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Zofia&Sasza pisze:
taizu pisze:Kota ciągnie do jedzenia, ale nie je. To wyraźnie sugeruje problemy z pysiem - zęby albo nadżerki.
Wet potrzebny, a na razie sróbuj dawać mięciutkie i rozdrobnione jedzenie, nawet dodatkowo z domieszką wody czy rosołku. Ja miałam tak cierpiacego dziczka, dawałam mu ludzki pasztecik drobiowy roztrzepany z wodą


Przy kłopotach z nerkami też tak może być. Mój Belaszek tak miał. Dlatego sugeruję chociaż biochemię. I nie podawałabym ludzkich przetworów - za dużo soli, przypraw. Jeśli to gerberka indyk lub kurczak.

Racja. Ale wtedy nie znałam gerberków :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, moniczka102, puszatek i 188 gości