Saphirka juz pewnie po...Zawiozłam ją o 13.00, zaraz potem miał być zabieg. Dopiero jutro ja zobaczę, biedulka, jak ona musiała sie bać, gdy zaczęli ja badac, obracać, usypiać, a pańci obok nie było, i jak sie obudzi też będzie bez nas poprosiłam wetkę zeby zadzwoniła jak cos będzie nie tak, nie dzwoni, więc chyba jest ok.