Teraz mam dylemat bo wiem jak mocno kot przeżywa każdą wizytę w lecznicy. Ale
obawiam się, że będę musiała znów go tam zabrać. Kot oddaje dosyć często mocz,
ale w niedużych ilościach, po Ginjalu sika na zielono-więc trudno zobaczyć krew.
I raczej towarzyszy temu ból, bo siedząc w kuwecie lekko warczy. Podaję też no-spę.
Z kolei jeśli go zabiorę do wet. pewnie zrobią mu cewnikowanie. Nie wiem ile powinnam z tym
czekać.. Czy może lepiej dopajać kota wodą w strzykawce by się mu płukało
jakoś.. Czy jechać z nim, chociaż to będzie naprawdę wielki stres dla niego.
Wet. mówiła, że jeśli taka sytuacja z sikaniem będzie się utrzymywała to
przyjeżdżać. Wiem jedno, że kot nie sika jak należy..No ale coś tam sika. A przecież też
niedobrze by mu się te mocz zbierał i cofał do nerek..

Chyba pojadę i poproszę o coś w tabletkach dla niego i kupię uro-pet.