Babunia całkiem dobrze - początkowo z Rudym miała trudności i on nadal jej wyjada gourmeta, ale Babunia jakoś się odnalazła w zmienionej rzeczywistości. Już dziś urzędowała z powrotem na balkonie. Trochę protestuje przy kroplówkach co 2 dzień ale potem ze smakiem zjada kolację.
Rudy na lekach jakby lepiej - sika na szmatę w łazience, co mogę znieść

.
Delfinka powoli się integruje, choć jeszcze traktuje klatkę jako azyl. Ale w miarę przyjęła do wiadomości, ze tu są inne koty

. Futerko ma bajkowo mięciutkie, jak tylko się ośmieli, robimy foty bo panna jest grzechu warta
Ekler przechodzi nad tym do porządku dziennego, on ma swoje ścieżki.
CDT z umiarkowanym entuzjazmem też dają radę.
Krokiet dzwonił - prace integracyjne trwają, choć grubasek najbardziej się rządzi jak pies jest na spacerze

. Ostatnio zagoniła Panią do łózka bo mu się chciało komuś brzuch pougniatać
Przepraszam za skrótowe relacje, ale ostatni tydzień i kilka kolejnych dni mam bardzo intensywne
