

A co do wielkookowiej Lori (bo chyba tak ją nazwałysmy) to chyba rzeczywiście jest pisana Meure bo tylko ona jedyna ją głaskała jak do tej pory

Kocurka nr 137/12 ma śliczny brzusio

Dodam zaraz obu panów do strony szczęśliwych kotów w DS

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Renuś pisze:Witam wszystkich!
To ja przygarnęłam Bulitka. Kizia jest coraz śmielszy. Wieczorem w końcu wyszedł ze swojego "domku" i zaczął się tak strasznie łasić i miziać jakby tych pieszczot co najmniej od roku nie miał. Zaczął jeść i to całkiem sporo. Nie wiem tylko jak będzie z kuwetką bo jeszcze nas nie uraczył wejściem do niej. Co do kupki z krwią - dzisiaj się pytałam weterynarza i stwierdził, że mam obserwować i się nie denerwować bo być może jest to związane ze stresem - więc czekam.
Mam zrobione zdjęcia i jutro spróbuję je wrzucić na forum, a raczej poproszę syna bo ja tak nie bardzo sobie radzę z kompem.
JaEwka pisze:Kocurka nr 137/12 ma śliczny brzusio
Kolabor pisze:JaEwka pisze:Kocurka nr 137/12 ma śliczny brzusio
W ogóle kotek jest bardzo ładny. I te oczyCiekawe jaki był powód oddania go. Jest naprawdę grzeczny, bardzo cichy (ciszej się nie da?) i od razu wiedział do czego służy kuweta (co akurat nie dziwi). Jak można oddać takiego kota?
Ciekawe jak znosi pierwszy dzień bez nas. Zobaczymy co będzie po powrocie z pracy.
sunicram pisze:To prawda
Edyta, nie wiem jak z sikaniem, przy mnie nie sikałZawsze można chyba napisać, że po drugim oddaniu do schroniska kotek ze stresu może się załatwić poza kuwetą, ale w dobrym i kochającym domu powinni sobie dać z tym radę, może wystarczy brak stresu, a może coś mu dolega i trzeba znaleźć przyczynę. Ten kot musi szybko znaleźć dom... bo umrze ze smutku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości