Duża szykuje się do wyjazdu (
piątek nad ranem) i ma strasznego stresa.
Dyziakami zajmie się TŻ, natomiast Snejki opornie zaprzyjaźnia się z zastępczymi opiekunkami.
Wyjeżdża też Duża Pysi (którą on lubi), a dziewczyna u której spędził została zwolniona. Nowa próbuje go oswoić ze sobą, ale czasu mało.
A co najgorsze na p. Beatkę (pewnie przez odkurzacz) też od jakiejoś czasu syczy.
Snejki się ich boi i stroszy piórka dlatego one też z pewną obawą do niego podchodzą. A zimno jak na zlość nie chce odpuścić. Po tak długim nocowaniu w biurze, obawam się, że jak nie dadza rady zamykać go na noc to przy tych temperaturach on odchruje spanie na dworze.
I to mi psuje całą radość z wyjazdu
