DT SMARTI - pierwsza część.

Niestety, mimo iż to jest karalne, to zawsze w końcu znajdzie się weterynarz, który uśpi kota. Kwestia jedynie czasu i pieniędzy. :evil:

(i zawsze będzie mógł "zaświadczyć", że kot był chory na cośtamcośtam i było wskazanie do eutanazji.
Znam lekarzy, którzy proszą o pozostawienie zwierzęcia w lecznicy, wiedząc, że tłumaczenie często spowoduje jedynie to, że człowiek poszuka bardziej "chętnego do współpracy" weterynarza.

DT potrzebny.

DT, hotelik, ewentualnie behawiorysta, w najgorszym wypadku schron i szukanie domu. Badania wet robił jakieś? Nerki, kamienie moczowe? To podstawa. Zmiana żwirku. Gdzie sika? W jedno miejsce? Na łóżko? Trzeba się dowiedzieć może uda się problem rozwiązać. Choć ja bym tej babie kota kategorycznie zabrała, bo jak przestanie sikać to jej zacznie przeszkadzać, że miauczy :roll:

Ale wet zasugerował jakieś leczenie? Niech chociaż badanie moczu zrobi, no... Nerki...

Słuchajcie, tak pomyślałam o Promysiu.

moaza pisze:Jakiego kota szukam?
Powiem tak: jest mi trochę głupio, ze względu na to, co napiszę poniżej, bo wiem, że jest tak, że wszystkie koty są wspaniałe (moja przyszła teściowa dokarmia około 20 kotów, ja jestem w tym temacie bardzo "początkująca" i paskudnie wybredna ).
Ale jednocześnie nic nie poradzę na to, że chcę, żeby kot, który budzi mnie co rano (tak jak mój własny), był właśnie tym wymarzonym, "wspanialszym od wszystkich innych".
Zasadniczo mam prawdziwą obsesję na punkcie kotów albo jednokolorowych albo o umaszczeniu typu "tabby", co do charakteru - mogą być to koty "trudne," mało "miziaste" itp.. Wiem, że kot to nie pluszowa maskotka, pracuję w domu, mam mnóstwo czasu i cierpliwości, (przećwiczonej na własnym facecie).
Dodatkowo mam obsesję na punkcie kotów dużych (mój obecny ma 8 miesięcy i waży 5,20).
No i najważniejsze - mój przyszły kot musi lubić inne koty, bo mój kociak to moje przysłowiowe "oczko w głowie" i bardzo lubi inne koty, więc szukam mu "kolegi".( kolegi w obojętnie jakim wieku i z obojętnie jakiego miejsca Polski)
Kiedy mój kociak do mnie trafił, był bardzo "dziki", a ja nie miałam żadnego doświadczenia, ale szybko się uczę i chyba odrobiłam pracę domową, bo kiciak jest zdrowy, szczęśliwy i zrobił się dość "miziasty".
to chyba tyle tego bredzenia nie na temat... Niemniej, gdyby ktoś miał akurat takiego kotka, jakiego szukam - to proszę o pw (tak na marginesie)

Z tego tematu (dość dziwnie dobranego, no ale ktoś szuka kota, nie?):
viewtopic.php?f=1&t=121828&start=105

dowiedziałam się że kot sika bo pani ma dwa młode kotki-on jest tłusty i mało zwinny i te kotki go naparzają :mrgreen:

.Jest wychodzący!!
Sika od pól roku-jak pani widzi to wskakuje na tapczan i ostentacyjnie sika.Pani chce wymienić materac bo nie ma już siły(ja tez wyrzuciłam kanapę z takiego samego powodu i w konsekwencji po prostu się przyspieszyłam max.przeprowadzkę z mieszkania do domu ale nie kazdy ma taką możl.)
Wet.obiecał pomoc-są umówieni na jutro.
będziemy negocjować aby pani przetrzymała go jeszcze z dwa miesiące do pocz.wiosny-wtedy ja go wezmę do siebie do woliery i będzie wolnożyjący.

Jeśli się pani nie zgodzi to szukamy pilnie DT.

co za babsko :evil:

a nie ma go gdzie dać,jakaś altana?coś w tym stylu?już jest cieplej,,,za domek dla kici :ok:

Mam w domu kotkę, która z tego samego powodu wróciła z adopcji.
Podobno sikała nie tam, gdzie należy, a w domu przybyło młodszych kociaków.
Wróciła po 1,5 roku od adopcji.
U mnie załatwia się tylko do kuwety.
Ale mieszka w osobnym pokoju... :roll:

Chyba była karana biciem za to sikanie, bo boi się wyciągniętej ręki... :evil:

A już miałam wersalkę przykrytą folią...

szkoda że mieszkanie się nie naciągnie :cry:

bo by było więcej miejsca dla kotów

Smarti, jeszcze zasugerujcie pani krople Bacha, feliway, może obróżki feliwaya? I także dla tych bijących...

No i pani sama odpowiedziała na pytanie dlaczego kot sika tam gdzie nie powinien.
Dokocenie jest najczęstrzym powodem. Założe się, że dom nie jest urządzony pod koty (drapaki, miejsca gdzie kot mógłby sie schować), nie bawi się z nim. Kot daje jej ewidentnie znać, że nie zgadza się na te zmiany

no ale to nie zmienia faktu że TRZEBA TEGO KOTA GDZIEŚ UPCHNĄĆ !!
a ja już nie mam gdzie-i na tym polega problem :roll:

Biedny kot...
Może faktycznie chociaż feliway do kontaktu...
Tych obróżek ostatnio nie można dostac, sama chciałam kupić dwójce z moich kotów i nigdzie nie były dostępne...
Moze też by pani dała się namówć na jakieś badanie moczu... To nie jest drogie...
Szkoda kicia...
Poza tym - jak wytrzymała pół roku - to i 2 m-ce powinna wytrzymać...
Może to nie jest zła osoba tylko nie umie sobie poradzic z problemem...

Zapytaj jej czy już powiedziała swoim dzieciom, że jak będzie chora i będzie robiła pod siebie to też ją mają uśpić :twisted:

Sorry ale ten kompletny brak empatii i wyobraźni i całkowity brak odpowiedzialności (no normalnie jak małe dziecko, jak nie gorzej) to mnie po prostu dobija :roll:

nic z tego-nie chce słyszeć o niczym.
albo bierzemy go zaraz albo znajdzie kogoś kto go uśpi bo ona kupuje nowe meble ("z jego powodu" :twisted:

w przyszłym tyg i do tego czasu kot musi zniknąć...

ja się zastrzelę...

ja nie mam z nią kontaktu-wetowi też powiedziała że ona nie ma czasu na "rozmówki"

Szalony Kot pisze:Ale wet zasugerował jakieś leczenie? Niech chociaż badanie moczu zrobi, no... Nerki...

Słuchajcie, tak pomyślałam o Promysiu.
moaza pisze:Jakiego kota szukam?
Powiem tak: jest mi trochę głupio, ze względu na to, co napiszę poniżej, bo wiem, że jest tak, że wszystkie koty są wspaniałe (moja przyszła teściowa dokarmia około 20 kotów, ja jestem w tym temacie bardzo "początkująca" i paskudnie wybredna ).
Ale jednocześnie nic nie poradzę na to, że chcę, żeby kot, który budzi mnie co rano (tak jak mój własny), był właśnie tym wymarzonym, "wspanialszym od wszystkich innych".
Zasadniczo mam prawdziwą obsesję na punkcie kotów albo jednokolorowych albo o umaszczeniu typu "tabby", co do charakteru - mogą być to koty "trudne," mało "miziaste" itp.. Wiem, że kot to nie pluszowa maskotka, pracuję w domu, mam mnóstwo czasu i cierpliwości, (przećwiczonej na własnym facecie).
Dodatkowo mam obsesję na punkcie kotów dużych (mój obecny ma 8 miesięcy i waży 5,20).
No i najważniejsze - mój przyszły kot musi lubić inne koty, bo mój kociak to moje przysłowiowe "oczko w głowie" i bardzo lubi inne koty, więc szukam mu "kolegi".( kolegi w obojętnie jakim wieku i z obojętnie jakiego miejsca Polski)
Kiedy mój kociak do mnie trafił, był bardzo "dziki", a ja nie miałam żadnego doświadczenia, ale szybko się uczę i chyba odrobiłam pracę domową, bo kiciak jest zdrowy, szczęśliwy i zrobił się dość "miziasty".
to chyba tyle tego bredzenia nie na temat... Niemniej, gdyby ktoś miał akurat takiego kotka, jakiego szukam - to proszę o pw (tak na marginesie)

Z tego tematu (dość dziwnie dobranego, no ale ktoś szuka kota, nie?):
viewtopic.php?f=1&t=121828&start=105

Sie przypomnę. Pani wydaje się fajna, a jednokolorowych to rzadko kto szuka.

smarti pisze:rady typu-to karalne itp.zostały zastosowane-jest nadziej a że trafią do czegoś co zamiast mózgu ma ta... debilna rura!
proszę o konstruktywne rady i pomoc, bo nie możemy pozwolić aby ,i tak już dośw. przez los kicio, stracił życie z powodu okrucieństwa i debilizmu właściciela!!!

I to jest wlaściwie określenie tego indywiduum :evil:

DT SMARTI - pierwsza część.

Kto przegląda forum