Maria, Warszawa 15
Monika, Warszawa 25
pudełko z kotkiem Legnica 16
Karina 2500 (nie, nie pomyliłam zer!!!)
Łapcio je, na razie w kuwecie nie był, zobaczymy, może po śniadaniu. Ale ani razu nie rzygał

Dzisiejszy dzień zaczął się jak widać optymistycznie

Dużo osób pyta mnie "jak zamierzam sobie poradzić". do tej pory odpowiadałam głównie, że nie wiem i że pomyślę później

Wstępne wyniki rozważań są takie. Są 3 grupy rozważań:1. PO PIERWSZE NIE POWIĘKSZAĆ DŁUGU,
2. spłacić dług,
3. nie robić nowego,
NIE PRZERYWAJĄC JEDNOCZEŚNIE DZIAŁALNOŚCI.
Pierwszy temat jest bardzo pilny. To dlatego teraz tak ważna byłaby wygrana na Krakvecie, to dlatego w tym momencie takim wsparciem są dla mnie Wasze bazarki.
Marzeniem - byłoby płacić za wszystko od ręki. Marzeniem nieco urealnionym - płacić przynajmniej za wszystko prócz sterylek. Za zakup wszystkich leków, szczepionek, karm leczniczych, żarcia i żwirków do lecznicy i niektórych DT (to mógłby teoretycznie dać Krakvet), za wszystkie badania i zabiegi (prócz sterylek).
Sposoby realizacji tego etapu:
- intensywne proszenie o wsparcie dla kotów szczególnie kosztogennych (np. obecnie Wieszak)
- Krakvet?
- bazarki ciągłe na resztę.
Dotychczasowe efekty:
Wieszak, Bieda, badania Frajerki i ostatnie zakupy leków są regulowane na bieżąco.
Najbliższe wyzwanie:
Muszę kupić kilku DT karmy i żwirki, niebawem skończy się też zapas w lecznicy.
Etap drugi, czyli spłata długu. Nie łudzę się, że bazarki wystarczą. Nie sądzę też by znalazło się wystarczająco dużo Karin, któreby mogły wpłacić taką sumę. Tu trzeba czegoś więcej, zgadzam się z przedmówcami z wątku o Krakvecie. Tym bardziej, że idzie wiosna, mam w planach wielkie łapanki kastracyjne, a w etapie piewszym realistycznie zakładam, że dług wrośnie o koszty sterylek...
Sposoby realizacji tego etapu:
- pomoc od kilku fundacji warszawskich gdy wpłyną dotacje. Nie mam pojęcia jaką kwotę uda mi się w tym roku uzyskać. Nie wszystkie fundacje chcą przekazywać pieniądze lecznicom, z których same nie korzystają - w zeszłym roku miałam na ten temat wiele wielogodzinnych rozmów...
- 1%. EDIT: dzięki pomocy forum już wiem co zrobić, mogę zbierać 1% za pośrednictwem Fundacji Spokojna Przystań, z dopiskiem celu szczegółowego "na sterylizacje kotów bezdomnych" - instrukcja kilka postów niżej i na pierwszej stronie. PROSZĘ O ROZSYŁANIE INFORMACJI GDZIE SIĘ DA!!!
Agnieszka Zera zgodziła się bym zbierała za jej pośrednictwem 1% na siebie. Jest tu problem techniczny - fundacja dostaje tylko 1 zbiorczy przelew od US, nie wiadomo kto ile wpłacił, nie da się zrobić dopisku "dla jopop - trzeba wiedzieć ILE DOKŁADNIE dana osoba tego 1% miała, te informacje trzeba jakoś zebrać (mailowo? - imię, nazwisko, kwota), co najważniejsze - to muszą być informacje wiarygodne, a nie tylko obietnice... inaczej okradłabym Agnieszkę... Najlepszy byłby skan danego fragmentu PITa, że ta wpłata rzeczywiście idzie na FNSz... Tu przydałaby mi się pomoc do rozważenia jak to sensownie zrobić i SZYBKA kampania reklamowa.
- jakaś większa akcja charytatywna. Pomysły mile widziane. Ja mam jeden, potrzebuję (najlepiej za darmo rzecz jasna...) dużej sali z przyzwoitym fortepianem (ew. pianinem, ale dobrym). Pianistę mam

- i tu miejsce na dalsze pomysły.
Etap trzeci - z nim mi na razie najtrudniej. W rzeczywistości, w której żyjemy, gdy fundacje mają pieniądze w zasadzie raz w roku i mają ich stale za mało - trudno mi wymyślić coś stabilnego, co by nie nakręcało długów.
Sposoby realizacji tego etapu:
- jakaś forma zbliżenia współpracy z warszawskimi fundacjami???
- adopcje wirtualne??? (ale koty pod moją opieką to albo zasmarkane kociaki, które trzeba wyleczyć, zaszczepić albo jakieś ciężko chore osobniki - koszty takiej adopcji byłyby duże... byliby w ogóle chętni???)
- ???
I na koniec, już zbiorczo - co mam, co można wykorzystać do wymyślenia czegoś:
- forum miau z masą wspaniałych ludzi:)
- możliwość organizowania czegoś z etykietką FNSz, czyli nie trzeba martwić się o pozwolenia na zbiórki czy takie pierdoły formalne
- możliwość korzystania z konta FNSz, co może być dla wielu osób lub firm cenne, gdyż można wpłaty odpisać od podatku
I, krótko, rzeczy, które wg mnie NIE MAJĄ SENSU lub ich NIE CHCĘ, więc proszę o nieangażowanie uwagi akurat w tych kierunkach:
1. NIE ZAŁOŻĘ WŁASNEJ FUNDACJI.
2. Nie liczyłabym na miasto - urzędy są blokowane koniecznością robienia przetargów, korzystają więc z usług iluś tam lecznic, które do tych przetargów startują. Warunki przetargów są nie do zrealizowania dla Boliłapki, choćby wymóg całodobowości. WIEM, że wiele lecznic "miejskich" nie jest całodobowych, ale są one filiami całodobówek, dlatego mogą startować w przetargach. Boliłapka nie - i w najbliższej przyszłości się to nie zmieni.