» Śro gru 30, 2009 11:07
Re: Leosia....Sisi - wciąż się leczymy i grudniowy Mikołajek
U mnie jak Tośka była mała i miała też takie różne niespodzianki bigunkowe, co jakiś czas i nie wiadomo dlaczego, to smecta była zawsze w użyciu. Nasz wet mówi, że według niego własnie w takich stanach najlepsza jest smecta na początek i obserwować. Tak jak pisała wyzej Gibutkowa na czubek łyżeczki, rozmieszać z wodą i do pysia. Możesz także z jedzeniem wymieszać, ale pisałaś, że chcesz ją na suchym potrzymać.
Myśmy smectę po raz pierwszy odkryli jak Lemurek (') nasz miał te okropne problemy biegunkowe.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła