Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 10, 2015 19:17 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Nie :cry:
Aniu, śle całe mnóstwo przytulaków.
Wiem, że nic nie jest w stanie ukoić bólu w takiej chwili.
Ale pamiętajcie, że Brucek przeżył z Wami piękne, szczęśliwe lata.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt kwi 10, 2015 19:28 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Bardzo mi przykro.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt kwi 10, 2015 19:40 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Bardzo mi przykro :(
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt kwi 10, 2015 23:22 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Tęsknię bardzo za Bruckiem.

Choroba zabrała go błyskawicznie, choć jednocześnie wiem, że zrobiliśmy dla niego wszystko co należy, a nawet więcej.
6. lat temu daliśmy mu drugi cud życia, dzięki wspaniałej wetce z Wrocławia i pomocy naszych przyjaciół oraz wsparciu od Was - na forum.
Pierwszy miał po urodzeniu, że do nas trafił.
Trzeci się niestety nie wydarzył.

Piotr, mój mąż, trafnie ubrał w słowa, to co kołacze mi głowie cały czas.
http://blog.steppe.pl/post/116040611131 ... rzyjaciele
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt kwi 10, 2015 23:39 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Anja, w tym wszystkim pocieszające (wątpliwie, wiem) jest to, że nasi przyjaciele nie muszą niepotrzebnie cierpieć. Nam, ludziom, nie jest to dane.

Też dałam naszemu Glucowi już 2 cudy życia. Żyję na bombie, nie snuję planów, nie mam złudzeń - nic nie jest wieczne. Będzie, co będzie. Trudno. Ważne, że jest to zwykłe "tu i teraz", że czasami to się udaje. Przynajmniej na jakiś czas.

Przytulam.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 10, 2015 23:46 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Wiem, rozumiem. Przynajmniej tak to sobie tłumaczę.
I też przytulam. Się. Mentalnie. Do każdego dobrego słowa, które dla nas tu padło lub miało paść.

Trzymam kciuki za Gluca. Olaboga - rzecz jasna (to znane nam magiczne słowo, które utrzymuje cuda).
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt kwi 10, 2015 23:56 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Tak sobie myślę - dobrze, ze oni byli (Brucek) i są. W pewnym zakresie dali/dają nam poczucie, że nie żyjemy tylko dla siebie. A przecież i nas kiedyś nie będzie. To dobrze, że zdążyliśmy coś od siebie dać, i że oni skorzystali/korzystają. Świata to nie zbawi, ale to zawsze o te kilka kocich nieszczęść mniej. :)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 11, 2015 0:24 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Brucku koczurze [*][*][*]

I ja jestem z Wami Anju, tak strasznie smutno :cry:

Wczoraj wieczorem po raz kolejny z przerażeniem (które jak zwykle momentalnie przeszło w panikę, więc natychmiast trzeba było "wyłączyć" tę myśl i zapomnieć) uświadomiłam sobie, że oba moje najdroższe skarby, Buszi i Ciaputek-Żabu też a nuż mogą nie być wieczne :crying: Ostatnio często ta myśl mnie dopada i paraliżuje, bo co chwila dowiaduję się o śmierci lub śmiertelnych chorobach ukochanych futer moich znajomych :(

Na starym czy nowym cmentarzu jest Brucuś?
Bo ja w Koniku jestem przynajmniej co 2-3 tygodnie, czasami częściej. Jakoś łatwiej mi się gada z moim Glamutkiem[*] tam na miejscu niż w domu czy gdziekolwiek indziej. A Bruc też przecież czarny koczur, czuję się zobowiązana do odwiedzin.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob kwi 11, 2015 7:48 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Dziękujemy :)
Poczytałem Wasze wpisy. Odszukałem swoje stare hasło i zalogowałem się tutaj. Kiedyś wiernie relacjonowałem postępy Brucka w dochodzeniu do siebie, więc napiszę kilka słów na koniec.
Jestem bardzo mocno przekonany, że Brucek przeżył u nas całe swoje życie, bez przedwczesnego odejścia. Był przygarnięty jako mały, ciężko chory kotek i wyleczony, jednak po takiej chorobie na pewno jakiś ślad zostaje. Przejawem tego była jego zapaść 6 lat temu. Ta kolejna choroba również trochę go osłabiła. Po wyjściu z tego nadal był fantastycznym kotem, ale trochę słabszym i spokojniejszym (no, prawie). Dlatego osiągnięcie prawie 14 lat życia jest dużym sukcesem tego kota, oraz głównie Ani :) Gdy w taki sposób spojrzy się na jego życie, widać jak dużo sobie wywalczył.
Już od dłuższego czasu widzieliśmy, jak Brucek zaczyna siwieć na pyszczku i coraz więcej spać. Upływu czasu nikt nie powstrzyma. Stawał się coraz bardziej takim kocim staruszkiem i było to widoczne. Bardzo się cieszyliśmy jego odzyskaniem w 2009 roku i wiedzieliśmy zarazem, że każde kolejne lata są tylko darowane. W ostatnich dniach stan jego zdrowia nagle mocno się pogorszył i Bruc w takim wieku nie miał za dużo do powalczenia.
Pomogliśmy ile się dało, Bruc przeżył ile się dało. Był świetnym kocim przyjacielem.

Brak mi go, ale to kiedyś musiało nadejść... Zarazem cieszę się, że mieliśmy tak świetnego kota. Nigdy nie miałem, ani nie spotkałem takiego fenomenalnego kociego charakteru. Podziwiam Stwórcę za kreatywność i tą niespodziankę.

Trzymajcie się :D
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Sob kwi 11, 2015 7:56 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Senser,
Niezwykle opisałeś Wasze wspólne życie na blogu i tutaj.
Ciesze się, ze Ania ma w Tobie takie wsparcie.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Sob kwi 11, 2015 14:47 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Bo to był niezwykły kot :)
Dziękuję :)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Sob kwi 11, 2015 16:46 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Bo to był niezwykły kot. Życie z kotem to przyjemność, ale trafiają się koty, z którymi przyjaźń jest zaszczytem, wydaje mi się, że Brucek należał właśnie do tych kotów.
Trafiłam tu szukając wyjasnienia dziwnych ataków u maleńkiego Kotka. I czytając o Pirackim Trio miałam nadzieję, że z Kotka też wyrosnie taki właśnie Kot jak Brucek. Ale widać nie wszystkim jest to dane :)
Zaglądałam czekając na uzdrawiające "olaboga", na wiadomość potwierdzającą, że nadal wszystko jest na swoim miejscu. Smutno. Ale wiem, że wyrwaliście dla niego tyle życia, ile się tylko dało.
Kotek ma darowane czwarte życie. I będę się starać, żeby przeżył je jak najlepiej. Pozdrawiamy.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob kwi 11, 2015 19:35 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Zajrzałam na "Koty" a tu taka smutna wiadomość :(
Anja, Senser - współczuję Wam bardzo.

Tak to jest z tym życiem na krechę - niby człowiek się liczy, że to darowane życie, a jednak boli, gdy to życie się kończy :(
Ale nawet najwięksi fajterzy muszą kiedyś odpocząć.

Bruc [']
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 11, 2015 21:48 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

bardzo Wam współczuję :cry:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 11, 2015 21:54 Re: mój BRUCEK odszedł na zawsze

Strasznie mi przykro i smutno :(
Tak, jakby jakaś era dobiegała końca.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 87 gości