Sylwka pisze: Nie mam samochodu, więc chyba pójdę z małą na Zapolskiej.
Niech zgadnę: będzie biopsja? wycinek? histopatologia u świetnego specjalisty?
Chętnie byśmy Cię podwieźli (jedziemy na kontrolę z Myśką i Asiczką), ale wtedy malutka się na mur zarazi tym naszym paskudztwem. Dzisiaj kichała Chinka.
Dobrze, że Zenek lepiej. Martwiłam się, czy z tą swoją odpornością nie złapał tego, co nasze dziewczyny. Asiczka dopiero dzisiaj zaczęła sama jeść, ale wygląda jak własny cień. Myśka kaszle. Mam wobec niej wyrzuty sumienia. Chyba będziemy musieli przyhamować z tymczasami na jakiś czas, bo nam się rezydenci wykańczają.
Niuniek po antybiotyku ma zwyżkę formy "brzuszkowej", za to łzawi mu oczko i leje się z nosa. Siedzi osowiały na oparciu fotela. Chyba mu założę osobny wątek - może ktoś podsunie jakieś sugestie, co z chłopakiem robić. Czekamy jeszcze na wyniki posiewu kału.
A Burasięta dzisiaj szalały w odzyskanej łazience: zrobiły sobie zjeżdżalnię w wannie, bawiły się w chowanego za złożoną klatką, zrzuciły ręcznik i rozwinęły papier toaletowy. Kochane słoneczka..
