<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

trzeba sobie zdefiniować spokój bądź też to, czym się trzeba przejmować

Taaa...całkiem sensownie..

Dorzucę jeszcze coś miłego

Hesia, jedna z trzech cór Senioreczki bezwzględnie daje się głaskać :ok:

. Nie tylko mnie dopuszcza do siebie w pełni zaufania ale wczoraj pozwoliła wytarmosić się mojej córce, ktora podeszła do niej w tym celu pierwszy raz od dawna. Stracila juz nadzieje że się uda a tu taka niespodzianka :piwa:

Ciekawa jestem jak zareagowałaby na Marzenę

asia2 pisze:Dorzucę jeszcze coś miłego
Hesia, jedna z trzech cór Senioreczki bezwzględnie daje się głaskać . Nie tylko mnie dopuszcza do siebie w pełni zaufania ale wczoraj pozwoliła wytarmosić się mojej córce, ktora podeszła do niej w tym celu pierwszy raz od dawna. Stracila juz nadzieje że się uda a tu taka niespodzianka
Ciekawa jestem jak zareagowałaby na Marzenę

jakie fajne informacje

może w końcu zrobię ogłoszenia :oops:

tyle kotow potrzebujących na to czeka, a ja co, nie ma żadnego wytłumaczenia na to zę ich jeszcze nie zrobiłam. jedynie pewnie Ruda Łapa się z tego powodu cieszy :roll:

Asia a Ty nie wiesz jeszcze, ze ja jako głóny pofffóórrrr tego forum straszę koty??? Hesiątko pewnie by schrzaniało przede mna aż miło :mrgreen:

Leje jak z cebra.
Dopiero byłam u blokowych. Gdy wracałam wieczorem był Faguś i Szafirka, Tygrynia... teraz dzielnie czekał Oczuś, i chyba potem wyszła Tygrynia albo... nowy BuryKot. Przychodzi od tygodnia, ale mogę go jedynie obejrzec z odległości kilku metrów. Jest zdecydowanie większy od Tygrysi więc obstawiam, że to kocur. I nie młody, dojrzały. Z przyczyn oczywisto-obiektywnych :mrgreen:

nie byłam w stanie sprawdzić uszu.
Żal mi Fagusia, muszę bardziej ustabilizować ich karmienie. On najbardziej czeka.

Faguś bardzo tęskni za panią Ewą. Ale jest coraz lepiej, bo zaczął jeść to co przynoszę (mimo ze to jest to samo co dawała pani Ewa). Koty przychodzą różnie. Oczuś miał w niedzielę focha na jedzenie to w poniedziałek już nie wybrzydzał, ze to znowu GG kurczak. Odrosło mu już futerko na usuniętym oczku i chyba jest coraz mniej szwów. Na szczęście koty się meldują i wyglądają w miarę ok, choć przychodzą "na raty".

A bzy przekwitły

Szybko w tym roku.

morelowa pisze:A bzy przekwitły Szybko w tym roku.

no własnie... trzeba by tytuł zmienić a jakoś nie mam weny :roll:

Kończy się maj, zaczyna czerwiec a w nim ... czas na romanse :mrgreen:

Moi sąsiedzi z dolu mają przepięknego kocura, czarno-białego, eleganta. Wczoraj kocur siedzial z łbem w gorze i gadał do... Rudej Łapy, ktora siedziala z lebkiem do dolu, wptarzona i gadajaca do niego.
No cóż.......

O, jak miło

takie romanse to ja popieram:) Niech sobie pogadaja , nawet wnikać nie będziemy w to co mówią

Ruda łapa tez piękna więc nic dziwnego ,że facet się zainteresował. Ale zaraz , Marzena one się nie widzą:))

To tak przez piękne głosy romansują :ok:

Romans trwa. Lekko zakłocony przez gorszą dostępność parapetu. Mając ograniczone wejście/wyjście nie wszystkie koty moga sobie jednocześnie siedzieć. Elegant zadziera łepek i nic, grucha a DeeDee ani Milenka nie reagują. Niedługo wszystko wróci do normy. :wink:

Ale jest jeszcze jeden romans, hm, z lekka nowoczesny :mrgreen:

Któregoś dnia sobie w nocy poszłam do blokowych - czekał na mnie Oczuś , zjadł, zaczął łazic. Nagle przyszli Rudi i Testosteron - dwa rude kocurrry, kastraty. Zaczęli we trzech tak gruchać, słodko, przymilnie, że gdybym nie wiedziała, kto tak nadaje to bym sobie pomyślała, ze Oczuś uwodzi jakąś kotkę w rui. Nosz normalnie zdębiałam. :lol:

rany !

co się dzieje z tym kocimi facetami. Czyatałaś u mnie na wątku. Alfonsik udawal kotkę w rui az dostał ode mnie provere , tak się nabrałam. U Ciebie tez ciekawie

. Co o tym mysleć , przecież koty to nie małpy .

Czytałam

ale to nie koty mają problem, tylko my :mrgreen:

poza tym kolejny dowód na to, ze to niezwykle inteligentne i - jak widać - idące z postępem zwierzęta. :ryk:

no wlaśnie

, strasznie postępowe

Dwa dni nie było Fagusia, nie podoba mi się to, ale chyba dzisiaj go widziałam z okna. Zaraz pójdę sprawdzić.
A Oczuś się dostosował do swojego imienia!

Schudł trochę, pewnie jak go nie boli to więcej się rusza, łazi, poluje. Stał się takim fajnym kotkiem z chudym ogonkiem. No i skubaniec się oswaja ze mną. Wczoraj podszedł do miseczki gdy jeszcze wykładałam mu jedzenie :lol:

<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kto przegląda forum