Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 03, 2011 22:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Jana ja wiem, że jesteś przewrażliwona, bo Twoje koty się tłuką, ale uwierz Chad nie był groźny. Był delikatny a kotka go znała. Nigdy wcześniej czy później nie miała awersji do Chada.

Ciekawe jakiego jeszcze "trupa z szafy" wyciągną, aby przyćmić fakt, że Perełka znalazła nowy dom.

Strasznie przewidywalne i nudne to "towarzystwo".
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 22:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:(...)w wątku. Dlatego tak mało w nim informacji(...)
Fakt. Dopiero po dwóch tygodniach uzyskałam odpowiedź, że Okta nie ma ogłoszeń.
Nadal jednak nie znam przyczyn, dla których mirka_t nie ogłasza tej kotki.
Nie wiem też, czy w ciągu ostatnich trzech tygodni mirka_t robiła ogłoszenia któremuś ze swoich kotów.

Poniżej moje pytania dla przypomnienia, bo giną w przepychankach:
Kicorek pisze:
mirka_t pisze:(...)nie ogłaszam Okty, bo wiem co robię.
Czyli?
Dlaczego jej nie ogłaszasz?

A innemu kotu w ciągu ostatnich trzech tygodni robiłaś ogłoszenia?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie kwi 03, 2011 22:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jana ja wiem, że jesteś przewrażliwona, bo Twoje koty się tłuką, ale uwierz Chad nie był groźny. Był delikatny a kotka go znała. Nigdy wcześniej czy później nie miała awersji do Chada. (...)

Widzę, że nadal nie rozumiesz.

Nie chodzi o to czy Chad był groźny. Zupełnie nie o to chodzi.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie kwi 03, 2011 23:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Jana postaraj się i dokładnie napisz jak ucierpiała Mika. Zmieniła się? Ma jakieś lęki? Rozchorowała się?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 23:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Może jednak Ty się postaraj i napisz jakie warunki należy zapewnić kotu świeżo po operacji, wybudzającemu się z narkozy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie kwi 03, 2011 23:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:A u Marcelibu to nie podwójna miarka?
Mirka 'dręczy' koty wg niej ale dowcipy o gwałceniu krów, owiec i koni są gites?
Swoim chórkiem się zajmij, casica.

Dowcip może trafiać do odbiorcy bądź nie, nie zawsze ludzie śmieją się z tych samych dowcipów.
Ale chyba jest różnica pomiędzy zacytowaniem dowcipu, a kręceniem filmiku, który opisała Jana?
Osobiście wolę najgłupszy nawet "pisany" dowcip niż to co pokazała mirka_t.

Ja nie mam chórku, nie pretenduję do tytułu Matki Boskiej od kotów, w przeciwieństwie do Was dziewczęta.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 23:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Jana przede wszystkim mieć na oku. Pilnować żeby nie zachłysnął się wymiotując. Zakraplać od czasu do czasu oczy. Uważać żeby nie wlazł wysoko.
Tego wszystkiego pilnuję i nigdy nie miałam problemów z kotami, które wybudzały się z narkozy.

Może i Tobie się to uda. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 23:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Aleksandra59 pisze:
MariaD pisze:
dalia pisze:ja Ciebie proszę o zajęcie się kotami, które są pod Twoja opieka, o badanie ich jak do ciebie przychodzą, o leczenie ich gdy tego wymagają, o ogłaszanie ich i wydawanie do adopcji, aby zmniejszyła liczne kotów o polowe choćby
to chyba nie jest wygórowana prośba i niemożliwa do spełnienia

mirka_t pisze:Owszem jest wygórowana i niemożliwa do spełnienia.


Jak rozumiem potomstwo Ryśka, który zdobył odpowiednie medale na ostatniej wystawie rasowych kotów nie będzie szukało domków o tak wygórowanych wymaganiach :|



Czy to o moim Rysiu mowa w kwestii potomstwa? :mrgreen:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103271
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie kwi 03, 2011 23:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze: a Ty ciągle o ilości kiedy ja o jakości pisze

A tak poważnie - czytając posty nie mogę oprzeć się wrażeniu, że obie "dyskutujące" (bo dyskusją trudno to nazwać) strony poruszają się po dwóch płaszczyznach idealnie równoległych. O co właściwie chodzi? Te same argumenty pojawiają się w wątku przynajmniej kilkanaście razy. Wszyscy czytamy wciąż te same pytania, dokładnie te same odpowiedzi, takie same komentarze. Różnią się jedynie sformułowania mające na celu zdyskredytowanie przeciwnika. Wszystko pod ślicznym i na tym forum politycznie poprawnym płaszczykiem troski o koty. Miłe Panie, w jaki sposób kłótnie i osobiste przepychanki w tym wątku pomogą kotom? Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź na to pytanie i udowodnienie, że stosowane tutaj metody są najskuteczniejsze i już przyniosły konkretne, wymierne korzyści.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie kwi 03, 2011 23:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jana przede wszystkim mieć na oku. Pilnować żeby nie zachłysnął się wymiotując. Zakraplać od czasu do czasu oczy. Uważać żeby nie wlazł wysoko.
Tego wszystkiego pilnuję i nigdy nie miałam problemów z kotami, które wybudzały się z narkozy.

Może i Tobie się to uda. :wink:

Na pewno nie uda mi się taka opieka, jak Twoja, zwłaszcza ta z filmu. Ja swoje i tymczasowe koty szanuję, staram się im zapewnić jak najlepsze warunki do rekonwalescencji, jeśli są oo operacji.

I taka mała podpowiedź - przegłodzenie przed operacją zmniejsza ryzyko wymiotów. Dobra narkoza również to ryzyko zmniejsza. Bardzo jestem ciekawa co sobie wyobrażasz pod hasłem "pilnować, żeby się nie zachłysnął wymiotując".


edit literówki

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie kwi 03, 2011 23:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:...
I taka mała podpowiedź - przegłodzenie przez operacją zmniejsza ryzyko wymiotów. ...

Bzdura. Wymiotują śliną a nawet kroplą można się zachłysnąć. Reakcja na narkozę jest osobnicza. Jedne koty nic nie rusza i inne wymiotują wiele razy po podaniu, podczas wybudzania. Różnie z tym bywa.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 23:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
Agn pisze:A u Marcelibu to nie podwójna miarka?
Mirka `dręczy` koty wg niej ale dowcipy o gwałceniu krów, owiec i koni są gites?
Swoim chórkiem się zajmij, casica.

Dowcip może trafiać do odbiorcy bądź nie, nie zawsze ludzie śmieją się z tych samych dowcipów.
Ale chyba jest różnica pomiędzy zacytowaniem dowcipu, a kręceniem filmiku, który opisała Jana?
Osobiście wolę najgłupszy nawet "pisany" dowcip niż to co pokazała mirka_t.

Ja nie mam chórku, nie pretenduję do tytułu Matki Boskiej od kotów, w przeciwieństwie do Was dziewczęta.


Staruszko, ależ masz chórek - peany na cześć Twojego domniemanego olśniewającego intelektu jeszcze gdzieś wiszą na forum.

I rozumiem już wspólnotę przekonań Twoją i Marcelibu, bo dla Ciebie to `tylko dowcip`.
Taki dowcip to nie tylko kwestia estetyki. Gdyby w dowcipie było o gwałceniu kotka, czy kobiety też byś uznała, że to `tylko głupi dowcip`?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 03, 2011 23:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Dla leniuszków, żeby było wiadomo o czym mowa
viewtopic.php?p=6515020#p6515020

http://www.vimeo.com/3081037
Piccolo pomyśl jaką frajdę miał przez chwilę malutki Chad


mirka_t pisze:
Jana pisze:...
I taka mała podpowiedź - przegłodzenie przez operacją zmniejsza ryzyko wymiotów. ...

Bzdura. Wymiotują śliną a nawet kroplą można się zachłysnąć. Reakcja na narkozę jest osobnicza. Jedne koty nic nie rusza i inne wymiotują wiele razy po podaniu, podczas wybudzania. Różnie z tym bywa.

Bzdura? Zalecenie bycia na czczo przed operacją nazywasz bzdurą? Czy bzdurą jest zależność między rodzajem narkozy a możliwością wymiotów?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie kwi 03, 2011 23:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze:
Agn pisze:A u Marcelibu to nie podwójna miarka?
Mirka 'dręczy' koty wg niej ale dowcipy o gwałceniu krów, owiec i koni są gites?
Swoim chórkiem się zajmij, casica.

Dowcip może trafiać do odbiorcy bądź nie, nie zawsze ludzie śmieją się z tych samych dowcipów.
Ale chyba jest różnica pomiędzy zacytowaniem dowcipu, a kręceniem filmiku, który opisała Jana?
Osobiście wolę najgłupszy nawet "pisany" dowcip niż to co pokazała mirka_t.

Ja nie mam chórku, nie pretenduję do tytułu Matki Boskiej od kotów, w przeciwieństwie do Was dziewczęta.


Staruszko, ależ masz chórek - peany na cześć Twojego domniemanego olśniewającego intelektu jeszcze gdzieś wiszą na forum.

I rozumiem już wspólnotę przekonań Twoją i Marcelibu, bo dla Ciebie to 'tylko dowcip'.
Taki dowcip to nie tylko kwestia estetyki. Gdyby w dowcipie było o gwałceniu kotka, czy kobiety też byś uznała, że to 'tylko głupi dowcip'?

Staruszko, dziewczęta - no cóż, osoby w wieku zblizonym, mogą się tak do siebie zwracać. Nie epatuj tu swoją domniemana młodością bo też i młódka z Ciebie żadna :)

A co do reszty - to co napisała Marcelibu to tylko dowcip, to co zrobiła mirka_t to rzeczywistość.
Jest to różnica zasadnicza. Być może odmienne stany świadomości nie pozwalają Ci tego dostrzec, ale uwierz, to fakt.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 23:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:Bzdura? Zalecenie bycia na czczo przed operacją nazywasz bzdurą? Czy bzdurą jest zależność między rodzajem narkozy a możliwością wymiotów?

Bzdurą jest, że przegłodzenie zmniejsza ryzyko wymiotów. Jak kot ma rzygać to będzie rzygał. Różnica będzie w treści wymiocin.
Jasne, że wet woli aby to był płyn niż nadtrawiona karma.

O rodzaju narkozy nie było mowy, więc nie pitol od rzeczy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości