Po drugiej stronie siatki - schr. łódź V

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 15, 2008 17:15

Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:34

Poznałam fufu, jest jednym z lepszych domów jakie znam. I ma serce ogromne. Rozumiem też racje pisiokotka.
Poobserwowałabym Lili Marlene, jak czuje się w gromadce kotów, czy jej dobrze. Zawsze widziałam Lili z Wendy, z kociakami, trudno mi wyrokowac o jej stosunku do innych kotów.
Każdy z nas decyduje sam, na ile kotów może sobie pozwolić. U mnie przypada 5 kotów na 38 metrów, też chyba za dużo ;)
Priorytetem powinno być dobro tych kotów, które już mamy, sami musimy wyczuć, przy ilu kotach nie zagrażają im choroby typowe dla zgromadzeń kotów, ilu kotom damy radę finansowo.
Fufu nie jest staruszką, będzie im długo służyć ;)
Wierzę, że Fufu wybierze dobrze - miej na uwadze dobro tych kotów, którym już dałaś dom. Statystycznie ilość zachorowań kotów rośnie w miarę wzrostu zagęszczenia kotów (np. fip). Tyle mówi statystyka.

Florek - nie pomyślałabym... dobrze, ze dostał swoją szansę na szczęście. Dzięki wielkie dla Ani Zmienniczki :)

Sis

 
Posty: 15964
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lis 15, 2008 17:37

Kto się wybiera jutro do schroniska?Bo ja mam wielką prośbę-zerknijcie na kocurka z numerem 217.Jest w szpitaliku,to taki ze zwichniętą łapką.
Ktoś sprawdzi jak się czuje kocio i da mi znać?Bardzo proszę.
fufu
 

Post » Sob lis 15, 2008 17:37

Sis pisze:Statystycznie ilość zachorowań kotów rośnie w miarę wzrostu zagęszczenia kotów (np. fip). Tyle mówi statystyka.


trochę nie rozumiem, tym bardziej w odniesieniu do domu - nie schroniska, ale ja nie jestem wetem . Taka sobie dygresja :?[/b]
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:38

fufu pisze:Dziewczyny!Dziękujemy Wam bardzo za przedpołudnie :*

Dopiero przestałyśmy płakać z powodu Florku.Bardzo żałujemy,że nie może być z nami.życie płata okrutne figle...

Może spróbujemy wyciągnąć ze schroniska inną bidę?Jeśli nam dacie...

Wypowiedz Pisiokotka doprowadziła mnie do łez,poczułam się okropnie,zrobiło mi się bardzo przykro.Przykro mi,bo ja naprawdę chcę dobrze dla tych zwierzaków.Ale Pisiokotek ma coś do mnie już od początku,a poznałyśmy się przy Oskarku.Oskarka bardzo chciałyśmy adoptować,ale nie byłyśmy wystarczająco dobre.Teraz znów nie jesteśmy...Bardzo,bardzo mi przykro...


nie sądzę, żeby chodziło tu o osobiste animozje, ale o dobro kota... są koty, które potrzebują spokojnego domu bez innych zwierząt i są takie, które dobrze się czują w większym stadzie. zabierając kota samotnika do domu, gdzie jest ich sporo nie pomagamy mu. tymczas to tymczas, kot przemęczy się w większym stadzie przez kilka miesięcy, może rok, ale większość życia spędzi w domu dobranym do jego charakteru i potrzeb. ale brać do ds kota, ktory potrzebuje spokojnego niezakoconego domu, to co innego. Wiadomo, lepsze to niż schron, ale na dłuższą metę też niedobre. a nie myślałyście,żeby być dt? na pewno mogłybyście pomoc.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:41

Ojej, ile adopcji! Ale się cieszę! :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Ja też dziś wyadoptowałam z DT jedną kotkę - Trusię. Cieszę się ogromnie :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70993
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:42

Georg-inia pisze:
Sis pisze:Statystycznie ilość zachorowań kotów rośnie w miarę wzrostu zagęszczenia kotów (np. fip). Tyle mówi statystyka.


trochę nie rozumiem, tym bardziej w odniesieniu do domu - nie schroniska, ale ja nie jestem wetem . Taka sobie dygresja :?[/b]


ryzyko fipu wzrasta w miejscach, gdzie nagromadzone jest dużo zwierząt. chodzi o stres wywoływany ilością innych footer, więc może chodzić i o dom, zwłaszcza u kotów, które są samotnikami.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:43

dokładnie jak napisała Karoluch
wyczytałam to przy okazji studiowania fipu

Sis

 
Posty: 15964
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lis 15, 2008 17:45

Karoluch, myślałam o byciu DT,ale nie dam rady.Chyba jeszcze do tego nie dorosłam, za bardzo przeżywałabym rozstawanie się z kotami.
fufu
 

Post » Sob lis 15, 2008 17:52

fufu pisze:Karoluch, myślałam o byciu DT,ale nie dam rady.Chyba jeszcze do tego nie dorosłam, za bardzo przeżywałabym rozstawanie się z kotami.

każdy to przeżywa. ja zawsze ryczę jak bóbr, a tż mnie straszy, że jak dalej będę płakać, to żadnych tymczasów nie będzie... za niektórymi tęsknię do dziś, ale tak przecież trzeba, żeby kotom było lepiej, a nie gorzej.

a propos fipu, to miałam kota, który na niego chorował. mieliśmy wtedy w domu w sumie 2 koty, więc miał spokój, ale schron zdążył zrobić swoje zanim go zabraliśmy. za to potem zdarzyło się, że w 31metrowym mieszkaniu byliśmy my i 8 kotów, żaden nie denerwował się na tyle, żeby odporność spadła mu tak dramatycznie i coronawirus zmutował. ale nie wiem co by było gdybyśmy wszystkie te, z którymi się związaliśmy zostawiali... może by ich nie było, bo dopadłby je fip.. :roll: przynajmniej mam pewność, że śpią spokojnie na kolanach odpowiedzialnych opiekunów w domach znacznie mniej zakoconych, takich jakich potrzebują.
Fufu, a może spróbujcie? :) zobaczycie jak Lili Marlene będzie się u Was czuła. jeśli niezbyt swobodnie, to pomyślcie o tmczasowaniu. :ok:
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 17:57

Zobaczymy,jak Lili Marlene będzie się u nas czuła.Damy jej trochę czasu na dojście do siebie po schronisku. Będziemy się starać,żeby było jej dobrze.
Dajcie nam szansę...
fufu
 

Post » Sob lis 15, 2008 17:59

fufu pisze:Zobaczymy,jak Lili Marlene będzie się u nas czuła.Damy jej trochę czasu na dojście do siebie po schronisku. Będziemy się starać,żeby było jej dobrze.
Dajcie nam szansę...


:ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 18:05

to jest Lukrecjusz - bardzo mi kogoś przypomina, bardzo, ta krótka grzywka, długi, zadarty nosek typu narta :wink: Tylko charakter - wulkan, pełen energii, zero czasu na nic.
Jest w szpitaliku, trochę zagilany chłopak o pozoranckiej buzi aniołka - wewnątrz tli się coś zupełnie sprzecznego z zewnętrzną powłoką.
Kochany jest, wtula się w człowieka całym sobą, bo mizianie to coś, co oderwie go od najlepszej zabawy. Wielki odkrywca świata, szkoda mu czasu na pozowanie - toteż ma kilka zdjęć, kiedy to migawka była szybsza od kociego pędu odkrywcy ;)
Ktoś chce takiego Lukrecjusza? :wink:
Obrazek Obrazek

Fufu, wątpię by Pisiokot chodziło o to, by sprawić Ci przykrość - tak jak pisze Karoluch, są koty, które dobrze czują się w stadzie, sa takie, które chciałby by być jedynakami (patrz moja Miśka, której szukamy domu od stycznia tego roku, bezskutecznie i która w moim stadzie, po prostu się marnuje). Sama mam sporo kotów - obecnie swoich własnych pięć i dwa tymczasowe. Myślę jednak, że gdyby Lili czuła się źle wśród Waszych podopiecznych szukalibyście jej domu prawda?
Jestem trochę między młotem a kowadłem, nie mnie sadzić kto ilu zwierzętom jest w stanie dać dom, równie dobrze i ktoś o nas mógłby powiedzieć, że mamy ich za dużo.
Rozumiem, że Lili miała jutro iść do innego domu.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 18:09

Magija pisze: Rozumiem, że Lili miała jutro iść do innego domu.


pisiokot pisze: Przed chwilę dzwoniła do mnie dziewczyna w sprawie Lili Marlene. Studiuje w Łodzi, ma swoje mieszkanie, mieszka w nim z narzeczonym. W jej domu rodzinnym w Płocku są trzy koty, u narzeczonego też jest kot. Postanowili przygarnąć jakiegoś kociastego po przejściach, wypatrzyli Lili.


Dzwoniła dzisiaj ok. 15-tej. Na jutro umówiłam się z nimi w schronisku.
Ostatnio edytowano Sob lis 15, 2008 18:10 przez pisiokot, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 18:10

tzn ja np nie mialabym tyle kotow, bo nie dalabym rady, ale jesli fufu i rodzina maja checi i koty czuja sie dobrze, sa zadbane to w sumie chyba nie widze przeszkod, lepiej zeby byly w domu niz w schronisku.

Ja obserwuje Pania Zoje ktorej pomagam, ma teraz 20 kotow i 3 psy, niestety wiele nieadopcyjnych..mieszkanie male, ale daje sobie jakos rade typu sprzatanie, karmienie...ale niestety zabija ja rachunek od weta..sterylki, kastracje, szczepienia, leczenie chorob bo one jak w przedszkolu lapia choroby jedne od drugich

Zmartwilam sie Florkiem ale ciesze sie ze ma dom!

No i Bezunia :D i Lili i Elfi i Augustin.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości