dzień dobry
dziś będę skarżyła się na koty .
Wiosna idzie ,wcześniej robi się widno więc małpy od świtu szaleją ,na moje nieszczęście zaczynają od
mojej toalety .
Pola(tucha) zdziera mi skórę do żywego ,powieki niedlugo będę miała na czole ale pod włosami

chce zetrzeć ze mnie 50 lat
Kulikuli z braku Luśki depcze mnie ,gniecie ,urządza na mnie spacerniak i gimnastykę.
Niuńka depcze i ugniata mrucząc okrooopnie .
Kropcia drze paszczę i ciumka mój rękaw lub plecy ,cała jestem mokra
Tytek obłapia tak że nie moge się obróci ...ratunku
nauczyłam psy że nie ma mowy wstawania o 6 i chodzenia na dwór ,więc śpią grzecznie ,a te frędzle obmierzłe nie mają dla mnie litości.
Zwłaszcza że są ciągle głodne
Niebieściucha chciała mnie zabić ,tak rzygnęła że nie było widać bo centralnie pod kapeć ,lub kapciem przykryła

włożyłam nogę ,podniosłam się i fruuuuuuuuu do przodu
dom wariatów
i tylko Poncia grzecznie spała .
czy u was poranki też tak wyglądają ?