Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dellfin612 pisze:Asiu, ja z takim nieśmiałym i durnym pytaniem: czy byłabyś w stanie oswoić podrostka, który po koszmarnym leczeniu jest strasznie zbiesiony na ludzi. Wyjątkowo nie mogę sobie z nim poradzić. Próbowałam już chyba wszystkiegoA był taki miły przed chorobą. Albo może jakieś rady...
_kathrin pisze:dellfin612 pisze:Asiu, ja z takim nieśmiałym i durnym pytaniem: czy byłabyś w stanie oswoić podrostka, który po koszmarnym leczeniu jest strasznie zbiesiony na ludzi. Wyjątkowo nie mogę sobie z nim poradzić. Próbowałam już chyba wszystkiegoA był taki miły przed chorobą. Albo może jakieś rady...
Ja mogę tylko pokibicować. Aktualne oswajam trzy zacięte koty, dwa 3 miesięczne oporne maluchy (z nimi jestem na dobrej drodze), i Wigę, z którą mam nie lada problem. Ale zawzięłam się. Dotknąć się skubana nie da, bo wali łapą i gryzie.
To obrałam inną metodę, sterczę obok klatki śpiewam jej albo czytam książki. Podkładam smakołyki.
Trochę to jeszcze potrwa ale może skapituluje, bo ile jeszcze będzie w stanie mojego wycia słuchać![]()
A kocio bawi się z Tobą, może piórko na patyku go rozluźni? Kociaki mają na szczęście/nieszczęście krótką pamięć
piotr568 pisze:To ja też się zapytam, czy jest ktoś chętny na dwa na oko czteromiesięczne czarnuszki z białymi skarpetkami płci nieznanej? Dziś wypadły na mnie z kociej budy w pracy, jak poszedłem przed południem do karmnika jadło postawić. Śliczne są, ale boją się ludzia. Kasiu ...![]()
![]()
Swoją drogą doprowadziło mnie to do niewesołej refleksji że na tym terenie ukrywa się jeszcze jakaś nieciachnięta pannaA myślałem że wszystkie zrobione
Bo raczej nie sądzę żeby maluchy skądś przywędrowały.
orchidka pisze:
No ja bym się nie odważyła śpiewać - myślę, że efekt oswajania w ten sposób mógłby być odwrotny do zamierzonego![]()
![]()
Gadanie do kota jednak u mnie pomagało. Świetnie także sprawdza się mizianie jakiegoś pieszczocha przy dziczku - na zasadzie dobrego przykładu.
Delfin - a może zamiana by pomogła? Ja i Anuk wypróbowałyśmy to na Toli i pomogło. Spróbuj zamienić się z kimś na tymczasy...
piotr568 pisze:To ja też się zapytam, czy jest ktoś chętny na dwa na oko czteromiesięczne czarnuszki z białymi skarpetkami płci nieznanej? Dziś wypadły na mnie z kociej budy w pracy, jak poszedłem przed południem do karmnika jadło postawić. Śliczne są, ale boją się ludzia. Kasiu ...![]()
![]()
Swoją drogą doprowadziło mnie to do niewesołej refleksji że na tym terenie ukrywa się jeszcze jakaś nieciachnięta pannaA myślałem że wszystkie zrobione
Bo raczej nie sądzę żeby maluchy skądś przywędrowały.
orchidka pisze:_kathrin pisze:dellfin612 pisze:Asiu, ja z takim nieśmiałym i durnym pytaniem: czy byłabyś w stanie oswoić podrostka, który po koszmarnym leczeniu jest strasznie zbiesiony na ludzi. Wyjątkowo nie mogę sobie z nim poradzić. Próbowałam już chyba wszystkiegoA był taki miły przed chorobą. Albo może jakieś rady...
Ja mogę tylko pokibicować. Aktualne oswajam trzy zacięte koty, dwa 3 miesięczne oporne maluchy (z nimi jestem na dobrej drodze), i Wigę, z którą mam nie lada problem. Ale zawzięłam się. Dotknąć się skubana nie da, bo wali łapą i gryzie.
To obrałam inną metodę, sterczę obok klatki śpiewam jej albo czytam książki. Podkładam smakołyki.
Trochę to jeszcze potrwa ale może skapituluje, bo ile jeszcze będzie w stanie mojego wycia słuchać![]()
A kocio bawi się z Tobą, może piórko na patyku go rozluźni? Kociaki mają na szczęście/nieszczęście krótką pamięć
No ja bym się nie odważyła śpiewać - myślę, że efekt oswajania w ten sposób mógłby być odwrotny do zamierzonego![]()
![]()
Gadanie do kota jednak u mnie pomagało. Świetnie także sprawdza się mizianie jakiegoś pieszczocha przy dziczku - na zasadzie dobrego przykładu.
Delfin - a może zamiana by pomogła? Ja i Anuk wypróbowałyśmy to na Toli i pomogło. Spróbuj zamienić się z kimś na tymczasy...
jopop pisze:_kathrin - czy to nie podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami?
Basiu - ten dzik jest w klatce?
dellfin612 pisze:jopop pisze:_kathrin - czy to nie podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami?
Basiu - ten dzik jest w klatce?
nie, musiałam wypuści, bo przybywały następne i klatek zabrakło (a mam 4!)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości