Oj długo znowu tu nie zaglądałam  

  Wychodzi na to, że piszę tylko jak mam problem  

  Aż się boję napisać, że u nas wszystko na razie ok. Milo dalej na Encortonie, ale wet mnie pocieszył, że tak z trzy miesiące ma brać, a potem będziemy stopniowo schodzić z dawek. Jest i tak na minimalnej dawce, tylko muszę dbać o jednolitą jak dla niego dietę i nie robić eksperymentów z nowymi karmami. Kupiłam nową Acanę, ale nie wiem czy mu odpowiada, bo jej nie ruszył, a pozostałe gady też niechętnie. Chciałam spróbować karmy bez glutenu, bo to też może być powodem jego sensacji, ale się nie dało  
 
Pozostałe gady ok. Po kastracji, sterylce jest Lion, Bazyliszek, Dakar i Athena. Został mi do Gabon, bo miał chore oczko, no i dla jego towarzystwa Libia. Będę musiała to załatwić po świętach, bo teraz już nie zdążę. Athena po sterylce jakby troszeczkę mniej wystraszona się zrobiła i nie ucieka już tak przede mną . Oczywiście dotknąć się nie da  

 W kaftaniku chodziła przez trzy dni i była to pierwsza kotka u mnie w domu naprawdę zadowolona z ubranka. Bardzo dumnie w nim paradowała i miałam wrażenie, że ogląda się na mnie czy patrzę jak jej do twarzy w tym ubranku. Taka jakaś ważna była  
 
Chłopaki chyba różnicy wogóle nie zauważyli, chociaż na pewno przynajmniej Bazyliszkowi chodzi się lepiej, bo on to miał piękne jajeczka  

 Wyjątkowo dorodny kocurek, już myślałam czy aby pseudohodowli nie założyć  
 
Dziś rano gad rudy wylał mi wodę do podlewania kwiatków i brodził w niej mrucząc.