caldien pisze:Może nowy tymczas

?
Nienienie!
Ona sobie dobrze radzi na dworze. Przy misce zawsze pierwsza. I dzikuską jest totalną. Nawet w stosunku do drugiej karmicielki jest o wiele bardziej zdystansowana. A przed innymi ludźmi zwiewa. Koty ustawia, jak jej się podoba. Tłucze je, aż przykro patrzeć. Ja też parę razy od niej oberwałam.
Tylko tak niewinnie wygląda.
Nie mam teraz kandydatów na tymczasy.
A w ogóle, to jest ostatnim kociakiem urodzonym w moim stadzie. Jej mama nie żyje. Była jedyną krówką w stadzie, nie udało mi się jej wysterylizować, wsławiła się tym, że uciekła z zamkniętej klatki łapki, nie wiem, w jaki sposób. I od tego czasu uznała mnie za wroga nr 1 i nie zbliżała się - widywałam ją czasami "na horyzoncie". Ostatni raz - z kociakiem. Źle wyglądali, ale gdy chciałam podejść, uciekła.
Są jeszcze dwa kocurki, ale te się wzięły nie wiadomo skąd, już takie podrośnięte, półroczne na oko. No i Pąpą - też podrzutek.