Czarne Diabły Tasm. III, czwórka tymczasów, 2 lata DT!!!

Arnoldzik na razie pokazuje się jako śmiały i bezstresowy kotek, moje na niego trochę syczą i go ganiają, ale odpukać, dzień minął nieźle. Noc przed nami :twisted:

alix76 pisze:No, to po kolei - Mozartkugeln oczywiście przywiozłam, kilka sztuk do spróbowania Oto mój souvenir , gotów do drogi

Ten suwenir to to auto co za oknem widać :?:

Fajne

piotr568 pisze:
alix76 pisze:No, to po kolei - Mozartkugeln oczywiście przywiozłam, kilka sztuk do spróbowania Oto mój souvenir , gotów do drogi

Ten suwenir to to auto co za oknem widać Fajne

Niezupełnie - to to zielsko na oknie :ryk:

. W moim przypadku z ziół większy pożytek niż z samochodu :lol:

Nie wstawiaj takich huśtawek głową w dół ....

Od samego patrzenia na fotkę mi gorzej :roll:

I skąd masz mojego kota siem pytam? :mrgreen:

Nie - jednak ma więcej białego :twisted:

I 1 czarny pazurek ... dzisiaj z boczku łóżka spał, a zazdrośnik Bandido na nogach, mimo lata :twisted:

AYO pisze:Nie wstawiaj takich huśtawek głową w dół ....
Od samego patrzenia na fotkę mi gorzej

I skąd masz mojego kota siem pytam?

Nie - jednak ma więcej białego

to ja jestem przyszywanym ojcem tego ładnego.

Zapatrzyłem się kiedyś na zakonnice i takie mi teraz habitowe wychodzą ....

Arnold ma po wujku terminatorze. Pojawił się w dniu kiedy Arnold został ojcem dziesięciolatka i Marycha z domu Kennedówna go wywaliła na pysk i zrobiła szlaban na michę.
Dostałem jednak ostrzeżenie ,że nazewnictwo typu Arnold jeszcze zostanie zaakceptowane ale jak nazwę kotecka Adolf albo Alfons to se sam go będę tymczasił....;

Ale nie ukrywam. korci mnie. szczególnie ten Adolf.....

pozdro.

Kochanie, tak jak rozmawialiśmy - z Adolfikiem na zdrowie, będzie to Twój debiut tymczasowania kotków :twisted:

.
Ale serdecznie dziękujemy Wujkowi Salvadore za transport Arnoldzika na szczepienie :1luvu:

. Dzielny kotek darł pyszcz całą drogę i stawiał czynny opór przy badaniu - Pan Dr stwierdził, że kotek zdrów jest jak rybka :twisted:

.
Izolację też zniósł dzielnie, z lekką urazą, a teraz buszuje po miskach :lol:

. Jutro chyba zostanie na wolności :wink:

I oto jesteśmy na nowym wątku

. Wciągam się w ten wątek i czytam o tych kosmicznych choróbskach

. Przerażenie mnie ogarnia, bo nie mam pojęcia o żadnej z nich. Pan vet już raz mi uratował kociaka ale żeby zapytać się o badania i to nie wiem nawet jak zacząć. Tym bardziej, że co innego mówić w obcym języku a co innego znać nazwy chorób. A może na razie nic nie robić bo zdrowieje? Tabletkę na robaki już dostał. Pozdrawiamy

Witaj, Juana

. Spokojnie, nie naczytaj się za dużo naraz, bo osiwiejesz, powoli. Może znajdzie się na forum ktoś, kto poda Ci kilka przydatnych zwrotów weterynaryjnych po włosku? Znajomość problematyki kociego zdrowia bywa pochodna ilości kotów w domu ...
Dzisiaj stadko zostało samo, razem. W nocy miałam Zidana pod kołdrą, Bandido na kołdrze, Arni obok na kocu :mrgreen:

. W progu powitały mnie 2 czarne i 1 pingwiniasty - skubaniec czuje się jak w domu :twisted:

. Ktoś będzie miał bezproblemowego kota :lol:

alix76 pisze: W nocy miałam Zidana pod kołdrą, Bandido na kołdrze, Arni obok na kocu . W progu powitały mnie 2 czarne i 1 pingwiniasty - skubaniec czuje się jak w domu . Ktoś będzie miał bezproblemowego kota

Zaoszczędzisz na ogrzewaniu :twisted:

shira3 pisze:
alix76 pisze: W nocy miałam Zidana pod kołdrą, Bandido na kołdrze, Arni obok na kocu . W progu powitały mnie 2 czarne i 1 pingwiniasty - skubaniec czuje się jak w domu . Ktoś będzie miał bezproblemowego kota

Zaoszczędzisz na ogrzewaniu

szczególnie w lecie :ryk:

Ja tam na razie nie pozwalam Ryśkowi spać w łóżku- śpi na fotelu. Choć nie powiem próbował :wink:

. Ale łóżko mam pojedyncze więc pewnie bym się nie wyspała. Co ostatnio i tak mi nie wychodzi bo mały budzi mnie o nienormalnych porach...

jak odrobaczony, to możesz go wpuścić do łóżka, to miłe jest. A rozrabiał będzie do 1,5 roku lekko licząc, także przyzwyczajaj się :twisted:

. No ogół pomaga dokocenie :wink:

ale na obczyźnie nie będę Ci proponować.
Małe koty mają ADHD wbudowane :lol:

Czarne koty są faaaajne

. Zwłaszcza jak przebiegną komuś drogę. Ale to tak jak mój rudy- podobno rude są wredne :mrgreen:

Czyli tak jak ja

. Swoją drogą nie mogę pojąć skąd ludzie biorą takie bzdury... Wredny kot pozdrawia czarne przynoszące pecha :ryk:

Stado było tak uprzejme, że stłukło w dzień spory świecznik :twisted:

- tego mi było trzeba, po całym dniu na nogach. Na szczęście żadna cholera nie skaleczyła się w łapę :twisted:

. Arnoldzik ma apetyt jak mały smok, Bandido wciąż lekkiego focha a Zidane rozdrapane uczulenie :roll:

. Gołąb zasmarkany po pas ... Dzień, jak co dzień :lol:

Czarne Diabły Tasm. III, czwórka tymczasów, 2 lata DT!!!

Kto przegląda forum