Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Raczej za złapanie Mamyszki, bo z nią nigdy nie wiadomo :mrgreen:

Muszę wykombinować sposób na podawanie jej tego preparatu i Orozyme :roll:

Ma ktoś pomysł?
Jak ją zacznę łapać w tym celu, to obawiam się, że się uda raz, góra dwa :roll:

Moze sprobuj zahipnotyzowac? :roll:

Nie wiem, na razie dodałam do michy - oczywiście wszystkie inne są lepsze :twisted:

I jak? Mamyszka daje się złapać?

Na razie jej nie łapię :roll:

A ona siedzi i duma, czy opróżnić trefną michę, czy nie :twisted:

Wszystkie inne już puste :wink:

OKI pisze:Na razie jej nie łapię A ona siedzi i duma, czy opróżnić trefną michę, czy nie
Wszystkie inne już puste

bo Mamysia goopia nie jest

Pitu_Pitu pisze:
OKI pisze:Na razie jej nie łapię A ona siedzi i duma, czy opróżnić trefną michę, czy nie
Wszystkie inne już puste

bo Mamysia goopia nie jest

Cssii... coś tam znika :wink:

moj Rubek tez nie bardzo w kwestii podawania preparatów - Orozyme zlizuje z palca, choc to pewnie nie najlepsza metoda, bo na pewno lepiej by bylo wetrzec to w ząbki, tylko jak... :roll:

buziale, Wariatkowo (ja wiem, watek Mamysi, ale tamten mi sie zapodzial, a nie mialam ostatnio nastroju na siedzenie przy kompie i szukanie :oops:

)

Tu Tilli viewtopic.php?f=1&t=122976&start=330 :wink:

Ja nie wcieram, Delicja wylizuje bezpośrednio z tubki, Szelma jak ma kaprys to też. Tać nie lubi, ale ona ma zębole na tip-top, więc nie nalegam. Z Mamyszą najgorzej, bo ona wprawdzie bardzo kontaktowa jest, jak chce być podrapana po zadku, ale większa poufałość to już nie :twisted:

dziekuje za linka

to mnie pocieszylaś, OKI, fajnie, że tez wylizują

grzeczne koteczki :1luvu:

Delicja to by całą tubkę na raz wciągnęła najchętniej :lol:

Szelmus to czasem tylko ma smaka, ale ona tak ze wszystkim - odkłaczacz też raz jest super i "daj więcej", a innym razem "co ty mi tu pod nos podstawiasz?" :wink:

z tubki najlepiej podawac, bo na palcach zostaje, potem znowu trzeba myc - leniiiistwooo.... :lol:

Jak się postarają, to i tubkę trzeba myć :twisted:

Cześć dziewczyny.Kotecki humorki swe mają.Ale u mnie z lekarstwami jeszcze gorzej.

Takie życie. Jutro się Mamyszy nie upiecze, bo i tak do weta idziemy - to i tak będzie odłapana, i tak.
I chyba zaczniemy przyzwyczajać na dobre do obsługi :roll:

Bo tak być nie może :wink:

Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Kto przegląda forum