Czarnuszki z tego zdjęcia (są na froncie) nie przeżyły

ale one były w bardzo złym stanie i nie były dziećmi tej mamuśki ze zdjęcia, były dużo mniejsze od pozostałej trójki. Pozostała trójka - czyli burasek i dwie krówki jadą właśnie do Arkad do kącika adopcyjnego bo one już same jedzą a i kupki im się unormowały, z resztą tam się nimi zaopiekują a szkoda żeby w schronie siedziały i coś podłapały dodatkowo. Oprócz tego jeszcze te czarnuszki jadą o których wczoraj pisałam - sztuk 3 (nie wiem czy jeden został adoptowany czy tez nie przeżył bo były 4 podrostki, albo jest leczony - nie pamiętam Kruszyna wróci z Arkad to napisze dokładnie) i do tego jeszcze jeden buras co go dziś przynieśli tez jedzie do Arkad. W sumie 7 drących się przeraźliwie kociaków (słyszałam

) jedzie z Ciocią Kruszyną do kącika adopcyjnego do Arkad

Jeden kotek z Arkad adoptowany był dziś w schronie u weta na leczeniu oczek. Poza tym kociaków do adopcji jak na razie nie ma, jest kilka małych na leczeniu na tyłach (chyba u Leśnej) ale one nie do wydania normalnie, jak się podleczą im oczka to pójdą do adopcji
